Potrawa bardzo prosta, ale bardzo smaczna. W wielu domach we Wigilię pojawia się ona na stole wśród innych potraw. Przepis wstawiam bez fotografii finalnej, ale dopiero we wigilię będę robiła zdjęcie gotowej potrawy. Nie mniej jednak z przepisu można skorzystać, bo to przecież tylko sposób wykończenia potrawy.
SKŁADNIKI na 14- 15 gołąbków:
--- większe liście z dwóch średnich główek kapusty włoskiej
--- 1 szklanka ryżu (szklanka 250 ml)
--- 1,5 szklanki wody ( mniej niż potrzeba)
--- 4 dkg grzybów suszonych wcześniej namoczonych w 2 szklankach wody i ugotowanych
--- 2 spore cebule
--- 1 łyżeczka sosu sojowego grzybowego ( nie musi być)
--- sól i pieprz--- olej i ewentualnie masło
1)W przypadku kapusty włoskiej nie wycinam głąba, tylko delikatnie zdejmuję liście, żeby pozostałą kapustę móc użyć do innej potrawy. Zdjęte liście wkładam do wrzątku i krótko blanszuję. Trzeba uważać, żeby liści nie trzymać za długo, ponieważ one dość szybko miękną.
2)Ryż wsypać do rondla, zalać wodą, posolić i trzymać na ogniu do momentu wchłonięcia wody przez ryż. Podczas gotowania na bardzo wolnym ogniu, pod przykryciem ryżu nie mieszać.
3)Cebulkę pokroić w kosteczkę, odcedzone grzyby pokroić drobniej ( wywar zachować ) i przesmażyć na 2 łyżkach oleju. Doprawić solą i pieprzem.
4)Przesmażony farsz dodać do ryżu, można dodać też łyżeczkę sosu sojowego grzybowego, całość wymieszać , doprawić solą i pieprzem.
5) Z liści ściąć zgrubienia i kłaść jedną kopiastą łyżkę farszu i zwijać gołąbki.
Na tym etapie kończę przygotowanie potrawy. Gołąbki układam w woreczku foliowym, wywar wlewam do pojemnika i zamrażam.
Ciąg dalszy bez względu, czy były mrożone, czy robimy na świeżo:
--- gołąbki obsmażam na oleju rzepakowym z obydwu stron, przekładam do rondla
--- wywar z grzybów zagotowuję, ewentualnie trochę rozcieńczam ( można dodać trochę masła- będą mniej postne) doprawiam solą i pieprzem do smaku i wlewam na gołąbki
--- duszę ok. 10 minut, gołąbki wyjmuję, a sos zagęszczam
--- gołąbki układam na głębszym półmisku, polewam sosem i wędrują na stół wigilijny
Moja mama zawsze robiła na wigilię gołąbki, , ja odeszłam od tego zwyczaju , ale na co dzień również robię w kapuście włoskiej .Uwielbiam gołąbki , może zrobię na nowy rok w liściach kiszonych, bo mam jeszcze z zeszłego roku w słoju.
OdpowiedzUsuńnie mogę patrzeć na zdjęcia, ślina cieknie po brodzie
Witam Bożenko. Nigdy nie jadłam gołąbków w liściach kiszonej kapusty, ale domyślam się , że muszą być bardzo smaczne. Od dawna mi takie chodzą po głowie, ale nie wiem jak się kisi liście kapusty. Kiedyś robiłam gołąbki w liściach kapusty włoskiej , wkładałam je do wcześniej podgotowanej i przyprawionej kapusty kiszonej i zapiekałam w piekarniku- były bardzo smaczne. Dlatego domyślam się, że gołąbki w liściach ukiszonych muszą być bardzo dobre. Żeby nie było tak daleko to bym próbowała się do Ciebie wprosić na Nowy Rok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!
U nas nikt nie robił z kolei na włoskiej, na stół wigilijny zawsze robiła Mama, a teraz mama chłopaka Martika nam podrzuca, więc nie mam imperatywu :-)
OdpowiedzUsuńJadłam w liściach z kiszonej kapusty, są przepyszne!
No, to mamarzyniu masz mniej potraw do zrobienia. Moje dzieci przyjeżdżają w sobotę , więc jeszcze dużo mi pomogą :)
UsuńJa sama nie kiszę liści, kupuję w zaprzyjaźnionej przetwórni , robią dla siebie, ale dzielą się ze mną.natomiast na co dzień zapiekam gołąbki w piekarniku przekładając każda warstwę (dwie) przyprawioną kiszoną kapustą kiszoną, która fantastycznie przechodzi smakiem z gołąbków i jem ją razem z gołąbkami lub osobno. Gołąbki nabierają smaku kiszonej i mam dwa w jednym.
OdpowiedzUsuńŚwięta tuż tuż, a ja już planuję wyżerkę noworoczną, trudno, urodziłam się ze smakiem.
Danusiu , oglądam telewizję i nieuwaźnie czytam, sopiero teraz zauwaźyłam, że piszesz dokładnie to co ja tobie w odpowiedzi poprzedniej.
OdpowiedzUsuńAle widzę,że mamy podobne doświadczenia z gołąbkami i smaki chyba też.
Bożenko , nic to- też zdarza mi się, że mam rozproszoną uwagę. Właśnie skończyłam pisać przepis na kołduny. Zrobiłam jak radziłaś z pręgi jagnięcej i dodałam wołowinę. No po prostu rewelacja. Na razie jeszcze raczkuję w potrawach z tego mięsa, ale ani przez moment nie żałowałam, że mnie Mąż uraczył tym mięsem.
UsuńŚpij spokojnie i wstań wypoczęta, bo w tym tygodniu czeka nas sporo pracy.
O, widzisz? Ja dzisiaj robiłam z golonek jagnięcych zupę gulaszową, bo nie mam czasu na bardziej wymyślny obiad. Zupę robię klasycznie, wg oryginalnego przepisu węgierskiego,z każdego mięsa jest pyszna, nawet z indyka.
UsuńDzięki Bożenko za przepis, ja taką zupę rzadko gotowałam, ale muszę do tej potrawy wrócić. Mam jeszcze golonki jagnięce, w ogóle to mam jeszcze dużo tego mięsa. Co zejdę do zamrażarki to nie mam "pomysła" na jagnięcinę i biorę inne mięso. Muszę się tak dobrze spiąć, żeby zrobić coś z wełenki, bo Mąż mnie naciska- bardzo lubi potrawy z tego mięsa. Wiem , że jest to powodowane niewiedzą , ale powolutku przy Twojej ewidentnej pomocy przerobię tego stwora.
UsuńW moim domu rodzinnym robiło się gołąbki z kapusty kiszonej, ja nie mam, więc robię ze świeżej, ale białej /nie odpowiada mi włoska/. Na Wigilię robię jednak z kaszy gryczanej i grzybów... są pyszne i tylko wówczas smakują wyjątkowo. Alicja
OdpowiedzUsuńWitam Alu. Ja raz zrobiłam z kaszą, ale moja rodzinka jednak woli z ryżem, więc co się nie robi dla bliskich. Dziekuję.
UsuńMiłego wieczoru!
Witam. Swego czasu oglądałam w tv program kulinarny. Było o kuchni węgierskiej. Dowiedziałam się że Węgrzy kisząc poszatkowaną kapustę, wkładają do beczki całe mniejsze główki kapusty. I w ten to sposób można mieć ukiszoną na gołąbki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjadwiganapiorkowska@wp.pl
Witam. Tak , znam ten sposób, ale ja nie kiszę sama kapusty w beczkach, więc wymyślę inny sposób. Coś mi tam chodzi po głowie. Dziekuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Gołąbki w liściach z kiszonej kapusty- prościej:)
OdpowiedzUsuńZamiast kiszonych liści wystarczy zawinąć gołąbki w liście białej kapusty. Pod koniec gotowania dodać na wierzch kiszoną kapustę. Zamiast ryżu kaszę jęczmienną. Ugotowane gołąbki polać tłuszczem i skwarkami ze słoniny. Pycha.
Tak robiła moja teściowa.
Witam. Robiłam takim sposobem jak podajesz za radą pana Makłowicza, ale jednak zdecydowanie wolę jak liście są kiszone. Co do tłuszczu- na Wigilię to raczej nie bardzo skwarki pasują, a z kaszą spróbuję wg Twojej rady. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Takie gołąbki zawsze były w moim domu rodzinnym na Wigilię(mieszkałam na Pomorzu Zachodnim), mama zalewała je śmietaną i zapiekała, najlepsze były te przypalone, z wierzchu ;)
OdpowiedzUsuńO, tak - takie gołąbki uwielbiam, ale robię je w ten sposób tylko raz w roku, żeby nie stały się daniem powszechnym. Bardzo dziękuję :)
UsuńOczywiście mam na myśli gołąbki z ryżem i grzybami w liściach ze słodkiej kapusty (próbowałam też z kapustą włoską):) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńA, mnie dzisiaj podkusiło zamienić kapustę włoską na cukrową i brakowało mi słów przy rozbieraniu z liści. Nie wiem co oni teraz za kapusty sprzedają , z których z trudem się zdejmuje liście, a wyciąć zdrewniały głąb to zakrawa na sztukę- he, he. Pozdrawiam :)
UsuńMożna zrobić gołąbki z białej kapusty, a do duszenia podlać wodą z kiszonych ogórków/ naturalne kiszonych bez octu/ Często tak robię i liście mają smak kiszonej kapusty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo też bardzo dobry pomysł. Parę komentarzy wyżej, czytelniczka pisała mi od dodaniu kapusty kiszonej. Bardzo dziękuję za radę , na pewno wykorzystam.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Witam Danusiu , pewnie jesteś zajęta ale może mi odpowiesz.Chcę zrobić gołąbki i muszę dopytać,bo mam wątpliwości.Czy jak wyjmujesz gołąbki z zamrażarki -rozmrażasz je ,czy od razu obsmażasz ? Pozdrawiam z mokrego Szczecina Lusi-lusi
OdpowiedzUsuńWitaj Lusi, ja rozmrażam , a potem obsmażam i reszta jak w przepisie- pozdrawiam serdecznie :)
UsuńLusi-lusi Dziękuję za szybką odpowiedż.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Usuń