Dzień dobry po długiej przerwie.
Bardzo Państwa przepraszam, że nie było mnie na blogu i nie odpowiadałam na komentarze. Niestety, ale w związku z ostrym atakiem zimy w Wielkopolsce nie miałam łączności internetowej. Wczoraj było to z przerwami na zmianę z brakiem prądu, dzisiaj od rana internetu nie było wcale.
Odpowiem na Państwa komentarze, ale wystarczyło kilkanaście godzin i narobiło mi się zaległości na blogu i Facebooku. Będę się starała te zaległości jak najszybciej nadrobić, myślę że znacznie szybciej niż robią to nasze służby drogowe.
Danuta
Danusiu najwazniejsze ze Cie nie porwal ten orkan:)bo co my bysmy zrobili!A juz sie zaczynalam martwic bo wczoraj wieczorem bylo u nas snieznie a Ty bylas na Cavaliadzie.Bylas blisko mnie:) Pozdrawiam!JustynaM
OdpowiedzUsuńNie dotarliśmy na Cavaliadę, szkoda bo to taka fajna impreza. Pogoda niestety nam utrudniła wyjazd. Dziękuję Justynko.
UsuńMiłego wieczoru!
pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i życzę miłego sobotniego wieczoru!!!
UsuńWow! Nie wiedziałam nawet, że w północnej Polsce były takie śnieżyce! U nas śniegu niewiele, ale mocno wieje do tej pory. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZawsze Aniu było odwrotnie. W zeszłym roku byłam w listopadzie w Iwoniczu Zdroju to zima była taka jak u nas dzisiaj.
UsuńPozdrawiam!!!
Jaki sliczny snieg:) i pewnie dzieki niemu mieliscie romantyczna kolacje (albo sniadanie) przy swiecach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam dzis z poludnia Francji
Nika
Witam serdecznie Niko. Niestety, ale nie było romantycznie. Było strasznie. Huragan "Ksawery" poczynił wiele szkód dla ludzi, było bardzo dużo wypadków. Poruszanie się samochodem graniczyło z cudem, a z odśnieżaniem nie dawaliśmy rady. Bylismy szczęśliwi, że możemy się wreszcie położyć i zasnąć. Romantyczny jest tylko widok. dziekuję.
UsuńPozdrawiam cieplutko i życzę miłego wieczoru!
U nas też duło dzisiaj w nocy i nad ranem. Ale nie tak, jak u Was - akurat mój Jurand był w Czarnkowie, to mówił, że go zwiewało z chodnika wczoraj :-)
OdpowiedzUsuńDał nam Ksawery popalić. Czarnków to miasteczko 30 km ode mnie, więc tam też był armagedon.
UsuńPozdrawiam mamarzyniu!!!