Następny mój wyrób domowy po szynce mielonce i w osłonkach to kiełbaska podsuszana na kanapki i nie tylko. Można ją spożywać już po 4 dniach, ale wtedy kroi się na grubsze kawałki (ok.1 cm). Kiedy wisi dłużej i podeschnie (u mnie nigdy nie zdąży) można ją kroić ostrym nożem bardzo cieniutko. Tak zrobiona kiełbasa jest bardzo trwała , a przede wszystkim smaczna.
SKŁADNIKI na 4 krążki:
---75 dkg chudej łopatki wieprzowej
---30 dkg chudej wołowiny
---20 dkg słoniny
---2 płaskie łyżeczki soli peklowej
---1,5 płaskiej łyżeczki soli kuchennej
---1,5 płaskiej łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu czarnego
---2 ząbki czosnku
---jelita wieprzowe cienkie
---jak ktoś chce może dodać 3 rozgniecione ziarna ziela ang.lub 2 łyżeczki majeranku
---ja nie daję do tej kiełbasy majeranku,ani ziela ang.
- Z łopatki i wołowiny usunąć twarde błony i ścięgna. Wołowinę pokroić nożem na bardzo drobną kosteczkę. Łopatkę i słoninę zmielić na sitku o największych oczkach. Mięsa połączyć,dodać przyprawy i utarty czosnek z 1/2 łyżeczki soli wziętej z przewidzianej 1,5 łyżeczki - zostanie 1 łyżeczka. Wszystko dobrze wyrobić do rozklejenia mięsa.
- Wymoczone jelita naciągnąć na tulejkę i nadziewać w miarę ściśle. Zawiązać niewielkie krążki i powiesić na kiju do obsuszenia. Proszę nie sugerować się fotografią z ogrodu - suszyć w domu. Krążki kiełbasy powiesić w kuchni. Jak już napisałam można ją jeść po 4 dniach.
- Kiedy powisi dłużej robi się sucha i lekko pomarszczona. Wtedy można kroić na bardzo cieniutkie plasterki ponieważ jest twardsza. Kiełbasę robię zawsze z podwójnej porcji składników, ale tym razem zrobiłam z połowy. Być może Państwo będziecie chcieli przepis wypróbować , a niekoniecznie kiełbasa musi każdemu smakować więc lepiej z mniejszej ilości.
- Jelita, które mi zostają przesypuję dużą ilością soli w słoiku. Przechowuję w lodówce. Przed użyciem odciąć mniej więcej potrzebną długość jelit i namoczyć na ok.2 - 3 godziny w wodzie, żeby zmiękły i nie pękały.
- Przepłukać w ten sposób,że naciągamy końcówke jelit na rurkę od kranu i płuczemy wodą. Polecam smaczną wędlinę bez sztucznych dodatków i dymu wędzarniczego nie mówiąc o chemicznym brązowym płynie. Po 4 dniach jeżeli nie zjemy wynieść w przewiewne zaciemnione miejsce lub włożyć do lodówki jeżeli to ma być "na już".
- Wymoczone jelita naciągnąć na tulejkę i nadziewać w miarę ściśle. Zawiązać niewielkie krążki i powiesić na kiju do obsuszenia. Proszę nie sugerować się fotografią z ogrodu - suszyć w domu. Krążki kiełbasy powiesić w kuchni. Jak już napisałam można ją jeść po 4 dniach.
- Kiedy powisi dłużej robi się sucha i lekko pomarszczona. Wtedy można kroić na bardzo cieniutkie plasterki ponieważ jest twardsza. Kiełbasę robię zawsze z podwójnej porcji składników, ale tym razem zrobiłam z połowy. Być może Państwo będziecie chcieli przepis wypróbować , a niekoniecznie kiełbasa musi każdemu smakować więc lepiej z mniejszej ilości.
- Jelita, które mi zostają przesypuję dużą ilością soli w słoiku. Przechowuję w lodówce. Przed użyciem odciąć mniej więcej potrzebną długość jelit i namoczyć na ok.2 - 3 godziny w wodzie, żeby zmiękły i nie pękały.
- Przepłukać w ten sposób,że naciągamy końcówke jelit na rurkę od kranu i płuczemy wodą. Polecam smaczną wędlinę bez sztucznych dodatków i dymu wędzarniczego nie mówiąc o chemicznym brązowym płynie. Po 4 dniach jeżeli nie zjemy wynieść w przewiewne zaciemnione miejsce lub włożyć do lodówki jeżeli to ma być "na już".
Mozna zamówić u Ciebie taką kiełbaskę?? rewelacja :) na odlełośc czuje już ten zapach mmmm :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Witam.Przykro mi,ale zabrakło by mi godzin w dobie,ale proszę się wirtualnie poczęstować-pozdrawiam i dziekuję:)
UsuńSuper pomysł i sądzę że u mnie też na długo by nie starczyła ;) Jak już kiedyś pisałam domowe wędliny są dla mnie wyzwaniem,którego jeszcze się nie podjęłam.Może dlatego,że brakowało mi między innymi dobrych,wypróbowanych przepisów.Sądzę,że wkrótce dorosnę do własnej kiełbasy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam M.Zawadzka
Witam.Proszę zacząć od tych łatwiejszych a potem już samo się potoczy.Dziekuję bardzo za komentarz i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńRobię taką kiełbasę od lat.Częśc podwędzam, cześć własnie suszę.I jest pyyyszna.Polecam wszystkim chętnym.Czasami do tej podsuszanej dodaję więcej pieprzu grubo zmielonego i wychodzi cos na styl kiełbasy zwanej" polska".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witam.Bardzo dziekuję,że znalazła Pani chwilę czasu żeby wystawić komentarz.To miłe,że służy mi Pani swoją radą .Napewno też z niej skorzystam.Pozdrawiam ciepło:)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj, pachnie smakowicie w całej kuchni :) Bardzo jestem ciekawa jak będzie smakować, schabik suszony jest pycha.
Dziękuję za wspaniałe przepisy, trafiłam na Pani stronę przypadkiem z jakiegoś blogu miłośniczek dziergania na drutach i zaglądam teraz codziennie :-)
Pozdrawiam serdecznie
Danuta Tyszka
Witam porankowo.Też jestem miłosniczką dziergania i szydełkowania,ale blog kulinarny i teraz ogród zabierają mi dużo czasu i moje hobby poszło na razie na bok.Cieszę się,że moje przepisy w mniejszym czy większym stopniu przypadły Pani do gustu.Zapraszam na mojego bloga- zawsze będzie Pani moim gosciem.Dziekuję bardzo za komentarz tak dla mnie miły i serdecznie pozdrawiam:)
UsuńWitam, kiełbaska jest pyszna, mąż zachwycony :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Danuta Tyszka
Witam również.To miło czytać,że kiełbaska smakuje.Jak mąż zadowolony to i dzień weselszy.Dziękuję bardzo za komentarz-pozdrawiam ciepło:)
UsuńMam watpliwosci co do takiej kielbasy. Brak obrobki termicznej - parzenia lub pieczenia w wedzarni. Surowa wieprzowina. Myslisz, ze po parzeniu mozna ponownie kielbache wrzucic do wedzarni i dalej ciut podwedzic i suszyc ?
UsuńWitam. Kiedyś jak mawiają starsi ludzie robiło się taką kiełbasę i nie zawsze szła do wędzenia. To bardzo stara metoda obsuszania wyrobów domowych, ale jak się boisz to oczywiście po lekkim obsuszeniu można ją podwędzić...będzie coś w rodzaju Polskiej. Co do surowej wieprzowiny, w dzisiejszych czasach chyba nie musimy się obawiać włosienicy pod warunkiem, że kupujemy ją ze sprawdzonego legalnego źródła. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSzanowna Pani , mam pytanie , a na pewno pani zna odpowiedz - dlaczego moje kiełbaski wychodzą suche ? jaki robię błąd .
OdpowiedzUsuńTo są moje początki .
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
Witam Panią.Ja nie bardzo wiem o co chodzi.Suche tzn.mięso suche zaraz po zrobieniu,czy później?Kiełbasa po zrobieniu do ok.10 dni (licząc od 1 dnia) jest jak coś w rodzaju kiełbasy polskiej,potem jak nazwa mówi jest bardziej sucha i kurczy się.Wtedy możemy ją kroić w cieniutkie plasterki.Na fotografii powyżej jest kiełbasa 5 dniowa.Jeżeli Pani nie lubi suchej kiełbasy,to trzeba ją zjeść zanim zrobi się bardziej sucha.Myślę,że nie robi pani żadnego błędu,to jest po prostu kiełbasa podsuszana im dłużej tym bardziej sucha.Nie wiem czy dobrze wyjaśniłam,jeżeli nie to na pewno odpowiem na dalsze pytania-pozdrawiam Panią serdecznie i życzę miłego dnia:)
UsuńSerdecznie witam Panią i chciałam zapytać o tą sól bo nie do końca rozumiem Pani wpisu:"1/2 łyżeczki soli wziętej z przewidzianej 1,5 łyżeczki" a dziś chcę robić kiełbaskę. Nie wspomnę, że polędwiczka dwukrotnie robiona robi furorę a szynkowar też zakupiony i czeka na jutrzejsze moje napełnianie.
OdpowiedzUsuńMąż cały w skowronkach, bo ostatnio kulinarnie żonka mu dogadza ;)
Wszystkiego dobrego dla Pani i najbliższych - Pani fanka Zosia
Witam Zofijko.Półtora łyżeczki potrzebujemy w całości,żeby nie przesolić to do roztarcia czosnku bierzemy z tej 1,5-zostaje wtedy łyżeczka do mięsa,bo te 0,5 już daliśmy do czosnku.Poprawię to,żeby było bardziej zrozumiale.
UsuńZofijko dziekuję za skorzystanie z moich przepisów i jak to mówią "przez żołądek do serca".
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję ślicznie za odpowiedź, jaka ja jestem zakręcona... Faktycznie, tego czosnku nie powiązałam z solą ale to wszystko przez to ciepło ;)
OdpowiedzUsuńJa tam może trochę niezbyt jasno napisałam,ale już ciut poprawiłam.Ten upał nas bardzo wszystkich zmęczył więc się nie dziwię.
UsuńPozdrawiam:)
Witam.
OdpowiedzUsuńWszystko wykonałam według przepisu a jednak mimo tego moja kiełbaska się zepsuła - musiałam ją wyrzucić. Szkoda. Może były akurat za duże upały aby robić taką kiełbaskę. Nie wiem. Pozdrawiam.
Witam ciepło Pani Moniko.Odpowiadam dopiero teraz,ale dzisiaj wróciłam z urlopu o czym pisałam wcześniej na blogu.Nie potrafię Pani powiedzieć dlaczego się zepsuła.Mnie się to nigdy nie zdarzyło,a robię ją już od dawna.Prawdą jest,że w temperaturze 30 -tu paru stopni C jej nie robiłam,więc być może to była przyczyna-bardzo mi przykro.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Już jesteśmy po degustacji białej, a podsuszana od wczoraj wisi, już nie mogę się doczekać. Pewnie będzie tak pyszna jak polędwica. Pozdrawiam Panią i zamierzam jeszcze nie raz skorzystać z Pani przepisów.
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj ostatnie 6 sztuk wyjęłam z zamrażarki do żurku na obiad. W przyszłym tygodniu też będę robiła.
UsuńMiło mi , że degustacja na białą już była i czekam na degustację podsuszanej. Bardzo dziękuję za skorzystanie z przepisu.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Co z peklowaniem mięsa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witam. Nie bardzo rozumiem o co chodzi w tym pytaniu. Proszę inaczej zadać pytanie.
UsuńPozdrawiam!!!
Mięso na początku peklujemy czy wystarczy sól peklową dodać do mięsa?
OdpowiedzUsuńWitam. Tak jak jest w przepisie, nie pekluję wcześniej. Dodaję sól peklową i nadziewam. Jeżeli Pani chce to oczywiście można wcześniej mięso potrzymać przez dobę w lodówce, wyjąć 2-3 godziny godzin wcześniej i nadziewać.
UsuńPozdrawiam!!!
aż mi się jeść zachciało :) ja nie mam warunków do robienia kiełby w domu, ale ostatnio zajadam się żywiecką od henryka kani, bo jakoś najbardziej przypomina mi swojski smak kiełbasy
OdpowiedzUsuńU mnie kiełbasa jest bardzo rzadko, bo my nie przepadamy za tym wyrobem. Jak się bardzo stęsknimy to troszkę zawsze sobie zrobię i na jakiś czas wystarczy- dziekuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
jeśli o kanie chodzi ta jak dla mnie lepsza jest krakowska, ale co kto lubi
OdpowiedzUsuńWitam. Teraz to już nie te kiełbasy co kiedyś. Dawno temu jak nazywała się krakowska to się różniła od żywieckiej, a dzisiaj nie wiadomo, która jest która, więc wolę sobie te troszkę zrobić sama raz na jakiś czas.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Witam,
OdpowiedzUsuńjestem oczarowana ta kielbasa. Mam jednak kilka watpliwosci. Mianowicie, te kielbase jada sie na surowo? tylko wysuszona? Jak, gdzie (nad piecem, kaloryferem)i w jakiej temperaturze ja zawiesic? Czy moge ja zrobic teraz, zima? Skad bede wiedziala czy kielbasa jest dobra, czy sie nie zepsula? Jak dlugo mozna ja bezpiecznie przechowywac? Przepraszam za tak wiele, pewnie niezbyt madrych pytan ale wole spytac niz pozniej bac sie wlozyc kawalek do ust. Mam ogromna ochote na te kielbase.
Dzień dobry. Tą kiełbasę je się na surowo. To stara metoda produkcji kiełbasy podsuszanej. Ja ją zwyczajnie jak widać na fotografii wieszam w kuchni, w normalnej temperaturze pokojowej. Ta kiełbaska jaką widać na fotografii jest krojona po 5- 6 dniach. Może Pani dodać troszkę wiecej pieprzu. Warunek jest taki, że mięso musi być bardzo świeże. Jeżeli chodzi o czas spożycia to my ją zjadamy w ciągu tygodnia. W lodówce może leżeć dłużej, ale potem jest bardzo wysuszona, kurczy się i można ją pokroić tylko maszynką, bo po prostu jest twarda.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziekuje slicznie za wyczerpujaca odpowiedz.#Elwira
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę :)
UsuńWitam, ale zazdroszczę tej kiełbaski,ale ja na razie nie mam warunków na suszenie kiełbaski. Moja koteczka potrafi chodzić po ścianach w zdobyciu smakowitego kąska , (kupnej wędliny nawet nie tknie śmiejemy się,że to domowy tester jakości), ale niedługo przeprowadzka do nowego domu i mam nadzieję, że uda mi się wygospodarować jakieś miejsce niedostępne dla Kofeinki, chciałabym nauczyć się też wędzenia wędlin. Moja mama robiła wspaniałe, ale niestety już mnie nauczy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Hania
Witam Haniu. Moje koty na szczęście mają gdzieś wszystkie wędliny, więc mam spokój. Koteczka to nawet woli marchewkę i ogórki kiszone, co jest dla nas bardzo śmieszne. My Haniu wędzonych wędlin nie bardzo możemy jeść, więc zrezygnowałam z zakupu małej wędzarenki, chociać nosiłam się z takim zamiarem. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witam serdecznie, wspanialy blog...bardzo jestem szczesliwa ze trafiłam na niego. Przepis na podsuszana kielbase super i zdjęcia piękne:)
OdpowiedzUsuńProszę tylko powiedz czy ja dobrze rozumie ,ta kielbaska jest anie nie wedzona , ani nie parzona tylko surowa podsuszana ?Czy suszona tak krotko jest na pewno dobra. Pierwszy raz biore się za to i boje się abym nie miała rodziny na sumieniu , posdrawiam Ewa.
Witam ciepło na moim blogu.
UsuńKiełbaska nie jest wędzona, ani parzona. To stara metoda naszych babć. Mięso musi być świeże. Ja ją kroję już poo 4- 5 dniach, bo my lubimy taką bardziej miękką. Kiedy jest przechowywana dłużej kurczy się i wysycha. Owszem można ją też kroić, ale nie jest to łatwe. Można dać troszkę więcej pieprzu- będzie bardziej doprawiona. Zapraszam na bloga i pozdrawiam serdecznie:)
Zrobiłam kiełbasę, czy mam ją trzymać po wysuszeniu w lodówce ,czy może się suszyc w temperaturze pokojowej.Gdzie lepiej?
OdpowiedzUsuńWitam. Po podsuszeniu lepiej trzymać w lodówce, bo ona Pani za mocno wyschnie.
UsuńPozdrawiam:)
Dziękuję bardzo za odpowiedz .Jest Pani wspaniała.POZDRAWIAM!!
OdpowiedzUsuńSOS!!!...Proszę o pomoc , przygotowałam mieso na ta podsuszana kielbaske wedle przepisu . Mam pytanie , czy nie trzeba dodac do masy trochę wody . Wedle mnie jest bardzo scisla , ale może ma tak być . Pierwszy raz ja robie . CZEKAM NA PODPOWIEDZ .Serdecznie z góry dziekuje i pozdrawiam Ewa.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale dopiero teraz weszłam do sieci. Nie dodawać wody, bo to jest kiełbasa podsuszana i nie wiem jak się zachowa mięso- pozdrawiam serdecznie:)
UsuńWitam, kielbasa zrobiona , w smaku jest bardzo dobra tylko jest miekka...mysle ze przez dodanie tej wody. Zrobilam zanim dostałam odpowiedz od Pani :(
OdpowiedzUsuńSchab natomiast wyszedł znakomicie :)...obsypują się trochę przyprawy , ale to chyba ma tak być?
Pozdrawiam serdecznie Ewa.
Witam Ewuniu, to nic nie szkodzi, ona i tak stwardnieje jak poleży, jeżeli nie zniknie. Przyprawy mają prawo się obsypywać, bo jest ich dość sporo, ale to w niczym nie przeszkadza.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Kielbasa wyglada na bardzo smaczna , chcialabym ja tez zrobic ale ........nie mam soli peklowej .Czy bez niej tez sie uda zrobic smaczna kielbase ?Pozdrawiam serdecznie ,Wiesia
OdpowiedzUsuńWitam. Obawiam się, że tej kiełbasy nie można robić bez soli peklowej. Nie ma z tym problemu, w każdym sklepie spożywczym jest sól peklowa na stoiskach z przyprawami.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
A ja tą kiełbaskę zmodyfikowałam w obróbce.., jeśli ktoś nie przepada za podsuszaną a dysponuje mikrofalówką z cripsem czyli opiekaczem , po 24 godz. podsuszania wrzucam na cripsa i opiekam , tak na oko 2x po ok. 5 min.., trzeba uważać żeby nie pękła .
OdpowiedzUsuńPo tym czasie mamy pieczoną kiełbaskę, smakuje wyśmienicie i nie jest surowa. I jeszcze jedno.., nie musi być wołowiny.., ostatnio robiłam z szynki i łopatki.. Pozdrawiam
Witam Basiu. Ja ostatnio robiłam też, ale długo dojrzewającą . Właściwie to już jest gotowa do jedzenia, ale coś jak polska surowa. Niestety nie mam mikrofalówki , bo nie mam Basiu do niej przekonania, może niesłusznie, ale tak już mam. Za rady bardzo dziękuję, bo być może komuś innemu się przyda twoja informacja.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu, Twoje przepisy polecam swoim znajomym i wszyscy są zachwyceni ich prostotą w wykonaniu. Sama dzięki Twojemu blogowi , zaczęłam robić wędlinki i od tej pory nic gotowego nie kupuję bo już mi nie smakują . Oczywiście nie tylko wędlinki robię z Twoich przepisów :)))) Pozdrawiam wiosennie....., biała jest pyszna :)))
OdpowiedzUsuńWitam Basiu. Bardzo dziękuję za rekomendację bloga i za ciepłe słowa.
UsuńPozdrawiam serdecznie Basiu- miłego dnia.
Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńkiełbasa wygląda fantastycznie. Przyznaję, że eksperymentuję od pewnego czasu z suszonymi wędlinami (na święta już wisi karczek i szynka). Staram się jednak nie używać soli peklowej, ze względu na azotyn sodu. Czy tę kiełbasę można również zrobić zwykłej soli, bez dodatku soli peklującej.
Z góry dziękuję za odpowiedź, A. Bem
Witam. Mały dodatek soli peklowej pozwala nam uniknąć wszelki zatruć pokarmowych, co w przypadku kiełbasy jest bardzo istotne. Nie polecam produkcji kiełbasy podsuszanej bez użytku soli peklowej - ja bym się bała. Sól peklowa zapewnia stabilność mikrobiologiczną, przede wszystkim oddala zagrożenie zatrucia się jadem kiełbasianym.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
witam, czy ja dobrze rozumiem przepis? mieso się kroi, obrabia, mieli przyprawia, nabija w kiszke i już? żadne gotowanie, parzenie? tylko wisi i schnie? czy ona nie jest wtedy surowa? przepraszma za byc moze banalne pytania ale nigdy nie robilam kielbasy ,a chcialabym , i dlatego jestem lekko zdziwiona, z gory dziekuje za wyjasnienie...
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Tak dokładnie - jak jest w przepisie. Nie parzy się, nie gotuje. Wyroby podsuszane to jeden z najstarszych sposobów konserwowania mięsa. Jest w składnikach sól peklowa, która zapobiega ewentualnemu jadowi kiełbasianemu. Ta kiełbasa smakuje podobnie jak polska surowa podwędzana, tylko że jest podsuszana bez wędzenia.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam! Podobnie jak kiełbasę szynkowa, musiałam i tą dorobić bo na Święta mąż zostawił mi z 7 krążków tylko 2. Tym razem zrobiłam potrójną porcję mięsa i wyszło mi 11 sporych krążków. Może starczy ;-) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńNo, to u Ciebie Madziu jak na Wyrwańskiej ulicy jak mawiała moja Babcia- ha, ha. U mnie jutro zjeżdżają dzieci to lodówka będzie topniała.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
lusi-lusi .Robiłam tę kiełbasę kilka razy była bardzo smaczna .Mam pytanie -czy teraz jest odpowiednia pogoda /trochę ciepło /żeby ją zrobić .Danusiu jakie masz doświadczenie i przeczucia w tej kwestii .Cała rodzinka zakochana w moich wyrobach- DZIĘKI TWOIM PRZEPISOM.Jesteś cudowna.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam lusi-lusi. To prawda jest ciepło, ale niedługo się trochę schłodzi i będzie można ją zrobić. Taka temperatura nasza polska , letnia może być , ale 30 parę stopni to trochę za dużo jak na tą kiełbaskę. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
lusi-lusi -Czekam aż się ochłodzi.Pozdrawiam
UsuńU nas dzisiaj ciut lepiej, ale te ostatnie upały dały się we znaki. Pozdrawiam :)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńCzy do nadziewana potrzebna jest nadziewarka czy można to zrobić ręczną maszynka do mielenia miesa (roz. 10) z odpowiednią tuleja. Jakiej średnicy jelita, jakiej siatki do szynek używasz?
Danusiu blog super!!!
Witam Domin. Nie jest potrzebna nadziewarka. Wystarczy jak masz tulejkę na maszynkę do mielenia mięsa. Nie podam średnicy jelit, bo to są typowe jelita tzw. kiełbaśnice. Co do siatki - biorę jaka jest w zasięgu ręki. Pozdrawiam serdecznie, dziękuję
UsuńWitaj Danusiu,blog super,zakochałam się już w kilku przepisach,które przetestowałam i zapisałam na stałe w "moim kajecie".
OdpowiedzUsuńWczoraj powiesiłam kiełbakę podsuszaną i nie mogę się na nią na patrzeć,,,jeszcze 3 doby czekać? A czy mogę dzisiaj skubnąć?
Pozdrawiam cieplutko ;) Alusia
Alusiu , a skubnij sobie - he, he. A tak w ogóle, to proszę daj znać jak wyszło, pozdrawiam.
Usuń;) skubnęłam juz wczoraj nie doczekawszy odpowiedzi,,,,pychotka ,,smakuje jak swojska kiełbasa,najbardziej porównałabym do polskiej i wizualnie i smakowo,,,;),dzisiaj nadal na nią spoglądam,ale mówię sobie "mam silna wolę "...;)
Usuńale jeszcze Kochana mam pytanie-czy można ją parzyć i zjeśc na ciepło? Alusia
Bardzo przepraszam, albo przebywam na rehabilitacji do 22 listopada w okolicach Bieszczad. Tutaj jest ogromny kłopot z dostępem do sieci. Staram się w miarę możliwości odpowiadać na komentarze, ale nie jest to łatwe. Przepisy na blogu publikują się, bo przed wyjazdem je zaprogramowałam automatycznie . Co do parzenia kiełbasy - nigdy nie zdążyłam jej sparzyć, więc naprawdę nie wiem . Pozdrawiam serdecznie .
UsuńDanusiu kochana, jak zwykle jesteś nieoceniona ze swoimi przepisami. Właśnie czekam na dostawę nadziewarki do kiełbas do mojego miksera planetarnego i w pierwszej kolejności zaglądam do ciebie :) Nie pomyliłam się - tu jest najlepszy przepis na kiełbaski!!!! Pozdrawiam i do zobaczenia na FB ;) Joanna Malczewska
OdpowiedzUsuńDzień dobry Joasiu. Ja też nadziewam mikserem przy pomocy nadziewarki na najniższych obrotach, chociaż samej nie jest tak lekko. Mąż często zajęty , więc jakoś sobie radzę, ale nie narzekam , bo ja lubię robić wszystko sama- taka Danusia - samosia jestem - he, he.
UsuńDziękuję Joasiu i pozdrawiam serdecznie :)
Danusiu, dzisiaj zrobiliśmy kiełbaskę i powiesiliśmy na kołku w spiżarce - nasze koty niestety nie tak dobrze wychowane jak Twoje i już kombinują jak tam wejść :) Bezpośrednio po wykonaniu kiełbaska przypomina mi z wyglądu białą - pewnie jak osłonka przeschnie to dopiero będzie widać kolorki :) Trochę mięsa zostało więc zrobiłam małe pulpeciki i włożyłam do gorącej wody na spróbowanie czy dobrze doprawiłam i mąż mówi, że smakuje wyśmienicie :) Dziękuję Ci jeszcze raz za bardzo dobry przepis i pozdrawiam przedświątecznie! Asia
OdpowiedzUsuńWitam Asiu. Ta kiełbasa musi trochę wisieć w cieplejszym miejscu, żeby podeschła. W zimnym może zrobić się biały nalot. Moje koty nie wiedzą co dobre- he, he. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Witam serdecznie.Zastanawiam się nad użyciem do tej pysznej kiełbaski osłonek białkowych - tych co się używa do np. krakowskiej ( wędzenie a potem parzenie) , w opisie (Pozwala na samodzielne przyrządzanie wyśmienitych wędzonek lub parzonych wędlin oraz kiełbas długo dojrzewających).Wiem że 55 mm to sporo , ale może są o mniejszym przekroju?.Najbardziej zastanawia mnie ich przepuszczalność tzn . czy nasze mięsko jest w stanie dojrzewać odpowiednio czy nie popsuje się?.Proszę jeśli ktoś testował tego typu osłonki robiąc kiełbasę podsuszaną o odzew .
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo, ale nie miałam takich osłonek i nie wiem jak one się zachowują.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)