To bułki zwykłe, ale mięciutkie,rumiane i z cienką skórką. Po wyrośnięciu wrzuca się je na gotującą wodę i potem piecze. Wbrew pozorom szybko się robi i pięknie w wodzie wyrastają. Przepis przerobiłam z rodzinnego przepisu bułek paryskich i dodatkowo dołączyłam opcję gotowania. Można też piec, ale z wody są lepsze.
SKŁADNIKI na 18 małych bułeczek:
---1/2 kg mąki + 3 łyżki
---1 dkg drożdży świeżych
---1 małe jajko
---1/2 łyżki oleju
---1 płaska łyżeczka soli
---1 płaska łyżeczka cukru
---1 szklanka mleka
---1/2 szklanki wody
Zrobić rozczyn. Odlać 1/2 szklanki mleka z przewidzianej ilości,wsypać 1 łyżeczkę cukru i dodatkowe 3 łyżki mąki oraz rozkruszyć drożdże - rozrobić i pozostawić do wyrośnięcia. Mąkę przesiać do miski. W garnuszku rozrobić jajko, sól i olej. Do przesianej mąki dodać wyrośnięty rozczyn , pozostałe letnie mleko wymieszane z ciepłą wodą oraz masę z jajkiem. Wymieszać łyżką, wyłożyć na stolnicę,czy na coś tam i wyrobić ciasto podsypując mąką. Ciasto się trochę klei, ale to nic nie szkodzi. Ciasto przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto raz zarobić podsypując mąką, podzielić na dwa wałki i kroić niewielkie kawałki.
Uformować bułeczki i ułożyć je na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia. W szerokim rondlu zagotować wodę dodając 2 łyżeczki cukru i wrzucać na wrzątek bułeczki. Gotować ok.3 minut i wyjmować układając na tym samym papierze na blaszkach. Piekarnik nagrzać do temperatury 180 -190 stopni C i piec bez termoobiegu ok. 30 minut na rumiano. Nie gotować następnej partii przed upieczeniem pierwszej.Jeżeli zdecydujemy się na pieczenie to bułeczki posmarować rozmąconym jajkiem. Bułeczki są bardzo smaczne i łatwe w wykonaniu.
Fantastyczne! Ciekawa alternatywa.
OdpowiedzUsuńRobiłam tzw obwarzanki (bajgle) tą metodą.
Danusiu kupuję przepis, zrobię , podzielę się wrażeniami.
Zdjęcia bardzo sugestywne, aż mnie skręca,żeby
od razu zrobić.
Jednak poczekam aż będzie nas w domu więcej (zjadą dzieciska)
Jadę 1 czerwca do wnuka do Krakowa i też tam będę piekła obwarzanki.Jestem do piątku uziemniona z piekarnikiem bo rozszczelniły mi się drzwiczki i zabrali do naprawy.Jestem jak bez ręki.Jestem tak zakręcona,że przed chwilą przygotowałam potrawę na piekarnik i zapomniałam,że jest nie do użytku.Dobrze,że ma prodiż więc może jakoś się poratuję.A bułeczki polecam,bo są bardzo dobre i nawet jak poleżą 2-3 dni to dalej o niebo przewyższają te ze sklepu.A przepis na obwarzanki masz na blogu?Porównałabym z Twoim,może masz lepszy to bym skorzystała-dziekuję i pozdrawiam:)
UsuńNie mam na blogu, ale z przyjemnością Ci podam.
UsuńMłodsza córka mieszka w Krakowie i też jeżdżę często do Zosi i Leonka , moich kochanych wnucząt.Nie piekę u nich obwarzanków, bo mają ich po dziurki w nosie i na każdym kroku.
Obwarzanki: 25 dkg mąki, 3-4 jajka, 2 g drożdży instant,3 dkg cukru pudru, sól
Zagnieść z w/w składników ciasto (bez wody)jak na kluski.Pozostawić na pół godziny do wyrośnięcia. Formować na stolnicy małe cienkie, pojedyncze obwarzanki ,niech 20 minut podrosną,po tym czasie rzucać do rondla z wrzącą lekko osoloną wodą.Zamieszać drewnianą łyżką, aby nie przywarły do dna.
Przykryć, gdy wypłyną na wierzch, wyjmować łyżką cedzakową i natychmiast układać na oprószonej mąką blaszce, wstawić do piekarnika 180 st C na ok. 10 minut, piec na złoty kolor. Jeszcze gorące smarować posłodzoną wodą lub rozmąconym białkiem i posypać sezamem, makiem lub solą grubą.Ja robię takie grubości palca i niewielkie kółka, nawlekam na sznurek,zakładam na umytą szyję :)i idę z tymi koralami np, na proszonego grilla.
http://www.polska-gotuje.pl/przepis/krakowskie-obwarzanki tu link do krakowskich na drożdżach, ale z niego nie robiłam więc nie wiem czy są dobre. Powyższy przepis 45 lat temu zapisałam w zeszycie , pewnie zasłyszany od kogoś.Pozdrawiam z nadzieją na jakieś spotkanie w Krakowie, skoro czasem bywasz w moich stronach.Do Krakowa śmigam w 1 godzinę autostradą.Nigdy nic nie wiadomo.:)
Bardzo Ci Bożenko dziękuję.Moi też tak mają jak Twoi,ale ja jak już tam będę to chciałam dla moich gości na blogu wstawić trochę przepisów z kuchni galicyjskiej czy krakowskiej.Czy mi sie uda?-nie wiem, bo Kraków kusi no i dla wnusia też muszę mieć trochę czasu.Zazdroszczę Ci ,że masz tak blisko.Ja muszę przejechać 550 km.Nie byłoby tak źle gdyby była obwodnica Poznania i Łodzi,a tak te kilka godzin trzeba jechać.Mam nadzieję,że kiedyś się zgramy terminowo i będę miała przyjemność poznać Cię osobiście.Dziekuję i pozdrawiam serdecznie:)
Usuńfajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję-pozdrawiam ciepło:)
UsuńZrobilam wlasnie, są pyszne!!!
OdpowiedzUsuńWitam Martynko. Troszkę inna metoda, ale i mnie one bardzo smakują. Bardzo Ci dziękuję :)
UsuńWitam i proszę o podpowiedz. Czy te bułeczki nadaję się do mrożenia
OdpowiedzUsuńWitam również. Ja nie zamrażałam tych bułek, ale myślę że można. :)
UsuńNie wiedziałam, że bułeczki się gotuje... ;) Na pewno wypróbuję Pani przepis. A teraz właśnie nastawiam bułkę paryską według Pani przepisu :)) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńzrobiłem w/g przepisu i od razu pływały dlaczegoż
OdpowiedzUsuń