Wczoraj wieczorem przeglądałam dawne przepisy i wpadło mi w ręce "Ciasto Izaura". Mam tylko napisane, że przepis jest z 1985 roku, ale od kogo nie wiem. Wiem natomiast, że była emitowana w latach 1984/1985 pierwsza w Polsce telenowela p.t."Niewolnica Isaura". Z jednej strony miała totalną krytykę w prasie, a z drugiej wielką sympatię widzów. Serial miał 84% widownię, a jego oddziaływanie na emocje ludzi uznano za fenomen socjologiczny. We wtorkowe wieczory, kiedy nadawano telenowelę- pustoszały ulice. Pamiętam też, że w tym czasie zaczęto nadawać dziewczynkom lekko spolszczone imię- Izaura. Były też fryzury "Na Isaurę"- włosy do ramion z przedziałkiem po środku. Nie pamiętam, czy nazwa ciasta jest powiązana z serialem, ale z datą jego emisji na pewno.
SKŁADNIKI:
Ciasto:
---1,5 szklanki cukru
---1,5 szklanki mąki tortowej
---3 łyżki kakao
---25 dkg masła (lub margaryny)
---3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
---1 cukier waniliowy
---4 jaja
---5 łyżek wody
Masa serowa:
---50-60 dkg twarogu półtłustego
---4 jaja
---1 płaska szklanka cukru
---12,5 dkg masła
---1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
---wiórki kokosowe do posypania
Dodatkowo:
---folia aluminiowa
--- blaszka o wymiarach- 23x39cm mierząc górą (na takiej piekłam)
Ja w tym przypadku blaszkę wyściełam folią aluminiową, żeby móc przenieść ciasto na tacę. Folii niczym nie smaruję. Jest jednak warunek, że po wyścieleniu błyszcząca strona "patrzy" na nas. Po upieczeniu i lekkim ostygnięciu łapię za folię i przesuwam ciasto na tacę . Folię jest łatwo wyciagnąć spod ciasta.
Masło , cukier, kakao oraz cukier waniliowy podlać 5 łyżkami wody i gotować ok.5 minut. Ostudzić.dodać żółtka - zmiksować na jednolitą masę i odlać z tego pół szklanki. Do reszty dodać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Następnie ser zemleć (ja to zrobiłam blenderem), dodać wszystkie składniki i dobrze zmiksować (jaja dodawać w całości). Pozostałe 4 białka ubić na pianę i dodać do ciemnego ciasta. Wymieszać. Ciasto wyłożyć na blaszkę, a na ciasto kłaść kępkami masę serową. Masy nie rozgarniać.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni C. Blaszkę wstawić na pierwszą półkę od dołu i piec z termoobiegiem, około 45 minut. Proszę sprawdzać patyczkiem wkuwając go w ciasto, a nie w masę serowa. Piec do tzw. suchego patyczka.
Po upieczeniu odczekać pół godziny , przesunąć na tacę, wyciągnąć folię i polać odłożoną polewą posypując wiórkami kokosowymi. Polewą nie pokrywać całego ciasta - ja łyżeczką robię tak "esy-floresy".
Pysznie wygląda, pamiętam je z dzieciństwa.Muszę je upiec.Pzdr.Małgosia
OdpowiedzUsuńDo tego ciasta mam swój osobisty sentyment,a wogóle to moja Córka przypomniała mi ten przepis, bo jest to też ciasto z jej dzieciństwa.Pozdrawiam i miło mi,że pamięta Pani ten smak.
OdpowiedzUsuńMoja mama kiedys kupowała "Poradnik domowy" i w nim własnie kiedyś pojawił się ten przepis, ale czy go piekła juz nie pamietam bo jako dziecko nie przepadałam za wypiekami, dopiero później kiedy sama zaczęłąm próbować swoich sił w kuchni połknęłam bakcyla i tak jest do dziś :-)
OdpowiedzUsuńJustyna B
Ja nie wiem skąd mam przepis,ale kiedyś bardzo dawno temu nie piekło się tylu rodzaju ciast co dzisiaj.Wogóle to piekło się od święta.Jak dzieci były małe to Izaurę piekłam częściej,teraz przy takiej ilości przepisów piekę tylko kiedy przyjeżdżają-pozdrawiam świątecznie i dziękuję:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wylądowało w piekarniku. pozadawiam
OdpowiedzUsuńWitam.Mam nadzieję,że będzie smakowało-pozdrawiam i dziękuję:)
OdpowiedzUsuńJejku, takie ciasto piekła moja mama. Było pyszne, aż mi się przypomniało dzieciństwo w bloku:) Świetny pomysł na przepisy z PRL, będę tu częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńWitam.Pewnie ja jestem w wieku Pani Mamy,dlatego to ciasto jest na moim blogu.Zapraszam i bardzo dziekuję za komentarz-pozdrawiam:)
UsuńZnam ten przepis doskonale , znalazłam go w Poradniku Domowym i wielokrotnie piekłam to przepyszne ciasto ,które smakowało całej rodzince.Tak to są dawne czasy PRL-u , bardzo dziękuję za przypomnienie tego przepisu.Pozdrawiam Panią serdecznie i zapewniam ,że w sobotę ciasto zagości na naszym stole.....
OdpowiedzUsuńWitam Panią .Ja pamiętam jak moje sąsiadki,znajomi piekli to ciasto i wszyscy byli nim zachwyceni.Ludzie chyba piekli więcej niż teraz,chociaż asortyment produktów w sklepach był ubogi i trzeba było się dobrze nastać w kolejkach ,żeby coś dostać.Cukierni było znacznie mniej niż teraz,stąd to moje spostrzeżenie.
UsuńMiło mi,że wróciły Pani wspomnienia.Ja mimo różnych trudności mam sentyment do tamtych czasów,a może do młodości-ale coś w tym jest.Życzę udanego wypieku i smacznej degustacji.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko:)
nareszcie przepis który sie udaje ciasto nie zlewa sie z serem. dzieki
OdpowiedzUsuńJa również dziekuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziś upiekłam to ciasto pierwszy raz, jest wyśmienite.
OdpowiedzUsuńCzyli jeszcze raz się potwierdza,że stare przepisy ale jare.Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu i kawki z ciastem jutro po śniadaniu.
Witam
OdpowiedzUsuńA mogę się dowiedzieć czy po nagrzaniu do 200 stopni, nadal zostawić 200 przez te 45 min? Trochę chaotycznie napisane wykonanie jak dla kogoś, kto nie zna tego przepisu, ani smaku ciasta. Jestem z młodszego pokolenia, a moja mama nie była z tych "pieczących mam", to tylko ja jakaś wyrodna i moje dzieci wychowały się z ciastem co sobota, a że faktycznie wybór duży do tej pory na nie nie wpadłam. Ciasto co prawda w piekarniku, ale na przyszłość więcej metodyki w przepisie.
pozdrawiam
Witam. Uważam, że już jaśniej nie można napisać. Jest napisane wyraźnie " piekarnik nagrzać do 200 stopni C i piec z termoobiegiem ok. 45 min.".Nawet napisałam na którą półkę wstawić, czego nie muszę robić. Gdyby było inaczej napisałabym- zmniejszyć temperaturę do x stopni . Przepis jest bardzo jasno napisany, obfotografowany- cóż więcej sopelku trzeba. Na przyszłość proszę czytać tekst ze zrozumieniem.
UsuńPozdrawiam.
Wspaniały blog-gratuluję!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak upiekłam je po raz pierwszy! Ciemne ciasto to był prawie sam zakalec (ale tak miało być!). Wystawiłam je na balkon (styczeń) i zapomniałam o nim aż do czasu jak teść któregoś marcowego dnia pilnując synka powiedział, że na balkonie mam takie pyszne ciasto, że nie omieszkał się nim poczęstować!!! Myślałam, że umrę ze strachu żeby mu nic nie było! Od tej pory minęło już 18 lat, tata ma się całkiem dobrze jak na swój wiek (87) a przygoda stała się anegdotą, którą często przytaczamy!
Pozdrawiam serdecznie.
Ewa
Witam serdecznie. Przepraszam, że dopiero dzisiaj odpisuję, ale umknął mi ten komentarz- bardzo przepraszam raz jeszcze.
UsuńO Matulu wcale Ci się nie dziwię, sama bym miała stracha. Po 2 miesiącach ciasto było dobre- ha, ha. Dziękuje Bardzo.
Pozdrawiam serdecznie.
Droga Danusiu z przepisu wychodzi mi ,że polewa zrobiona jest z tej samej masy kakaowej co po dodaniu mąki robi się z niej ciasto ciemne (chyba nic nie pochrzaniłam) i sęk w tym ,że tam są surowe żółtka a ja po zatruciu salmonellą staram się unikać surowizny . Wobec tego chciałam zapytać czy do tego ciasta pasuje jakaś inna polewa i czy ma zastygnąć czy być raczej w postaci ,,sosu"
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. To stary przepis jeszcze z czasów PRL-u i w nim rzeczywiście są surowe jajka. Rozumiem Twoje obawy jeżeli chodzi o dzisiejsze jajka. Tą część, którą odlejesz na polewę możesz podgrzać, ale nie wolno jej zagotować. Salmonella ginie w temperaturze ok. 60 stopni C. Ja nigdy tej polewy nie podgrzewałam, więc rób to ostrożnie intensywnie mieszając. Możesz zrobić również zwykłą , tradycyjną polewę, ona nie musi być w postaci "sosu". dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam wieczornie.
Znam, bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńPamiętam, ze nazwa pochodzi od serialu. Ciasto jest mieszanką czarnego z białym. Jak Isaura :)
Wyszlo znakomite.Dziekuje Danusiu.Ewa
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Ewuniu- najważniejsze, że smakowało.
UsuńPozdrawiam serdecznie . :)
Danuiu wlasnie ciasta wyladowalo w piekarniku czekam nawalory smakowe jak nie zapomne to dam znac jak samowalo pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam Reniu. Ciągle zapominam o wymianie zdjęć. Pięć lat temu to jeszcze byłam zielona co do fotografii i niezbyt apetycznie ona wygląda. Mam nadzieję, że Wam smakowało. Pozdrawiam serdecznie. Danuta :)
UsuńPani Danusiu juz sie Izaura upiekla walory smakowe - SUPERRRR ten sernik zagosci na stale w moim domu - dziekuje pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitam Reniu. Bardzo się cieszę , że ten stary przepis z czasów PRL- u sprawdził się i ciasto smakowało. Dziękuję Ci bardzo za komentarz. Cieplutko pozdrawiam :)
UsuńPychotka.
OdpowiedzUsuńJak nie, jak tak :)
UsuńPiekłam z tego przepisu, ciasto wychodzi pyszne!
OdpowiedzUsuń