Wspaniałe, pulchniutkie rogaliki śniadaniowe. Przepis podpatrzyłam u Joasiu na blogu „Kulinarne szaleństwa Margarytki”. Nie tyle zaintrygował mnie przepis, bo mam podobny , co sposób zwijania. Tak mnie to zaciekawiło, że nie czekałam ani chwili. Nie dawałam całych jajek i nie kształtowałam kulek. Do większości ciast drożdżowych daję same żółtka. Mogę śmiało powiedzieć, że rogaliki są przepyszne- dziękuję Joasiu. Sposób zwijania można zobaczyć u Pana Tomka na Youtubie.
SKŁADNIKI na 10 sporych rogalików:
- 500 g mąki pszennej luksusowej (typ 550)
- 25 g świeżych drożdży (ostatecznie 7 g suszonych)
- 65 g roztopionego, ostudzonego masła
- 170-190 ml ciepłego mleka (w zależności od tego jak sucha jest mąka)- u mnie wyszło 180
- 1 pełna łyżeczka jogurtu naturalnego ( dałam kefir)
- 2 żółtka ze średnich jaj ( białka zamroziłam na bezę)
- 3 płaskie łyżki cukru
- ½ płaskiej łyżeczki soli
- 1 małe jajko do smarowania rogalików
- mak lub sezam do posypania
1)Drożdże rozkruszyć w wyższej szklance, wsypać 1 łyżeczkę cukru, 2 łyżeczki mąki, dodać jogurt, 3 łyżki ciepłego mleka, wymieszać i odstawić na około 15 minut, aby zaczyn ruszył.
2)Przesiać mąkę, dodać sól, cukier i wymieszać. Dodać żółtka roztrzepane w przestudzonym stopionym maśle, wyrośnięty zaczyn i 170 ml mleka. Wyrobić gładkie ciasto, jeśli w trakcie wyrabiania okaże się, że ciasto jest suche dolać jeszcze trochę mleka (czasami mąka ma różną wilgotność).
3)Wyrabiać przez kilka minut, aż ciasto będzie sprężyste i gładkie (wyrabiałam w robocie około 5 minut) następnie wyrobiłam chwilę ciepłem swoich rąk.
4)Przełożyć do miski oprószonej mąką, przykryć ściereczką i włożyć do worka foliowego- pozostawić do podwojenia objętości.
5)Wyrośnięte ciasto uformować w grubszy rulon i pociąć na 10 równych plastrów. Każdy kawałek rozwałkować na długi owalny pas i formować rogaliki. Górę każdego pasa zagiąć do siebie i prawą ręką rolować ciasto od siebie i do siebie jednocześnie zwijając i lekko dociskając, a lewą ręką napinając ciasto. Więcej nawinięć, tym rogalik jest bardziej puszysty.
6)Rogaliki ułożyć na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia w dosyć dużych odstępach- jeszcze sporo urosną. Układać zawinięciem do spodu nadając kształt rogalików. Posmarować rozkłóconym jajkiem albo mlekiem i posypać makiem albo sezamem .
7)Przykryć ściereczką i zostawić do ponownego wyrośnięcia – u mnie stały koło kominka więc wyrastały 30 minut. Wyszły mi 2 blaszki z wyposażenia piekarnika. Każdą pieczemy oddzielnie.
8)Piekarnik nagrzać do 180 stopni (góra – dół) piec około 15 -20 minut do ładnego zrumienienia. Ja piekłam 20 minut.
9)Wyciągnąć, przełożyć na kratkę i pozostawić do ostygnięcia.
Wg Joasi rogaliki są również bardzo smaczne następnego dnia (zawinięte w lnianą ściereczkę i przechowywane w chlebaku)- czego ja niestety nie doświadczyłam, bo zostały zjedzone w jeden dzień.
ROGALIKI CZYTELNIKÓW :
Justynka od Krzysia
ROGALIKI CZYTELNIKÓW :
Justynka od Krzysia
Też mam oko na te rogaliki, tylko ostatnio czasu brak :( Ale kiedyś z pewnością zrobię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja i tak Cię podziwiam. Ty dziewczyno pracujesz, dom, dziecko, no i drugie dziecko czyli Mąż i masz jeszcze czas prowadzić bloga- jesteś niesamowita.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Ojej, dziękuję!
UsuńPozdrawiam Aniu cieplutko:)
UsuńPięknie Ci Danusiu wyszły. A sposób zwijania jest świetny. Człowiek uczy się całe życie, ale takie nauki to ja lubię :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie Joasiu, chyba wszystkie już teraz tak będe zwijała. Proste, a jakie efektywne.
UsuńPozdrawiam i dziekuję!!!
Widzeę że sposób zawijania rogalików Pana Tomka rządzi!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły! Może my się kiedyś Danusiu, umówimy na jakieś wspólne pieczenie? Jak myślisz?
OdpowiedzUsuńJestem Lenko za " a nawet przeciw". Weszłam na Youtuba i rzeczywiście pięknie pokazane jak zwijać- dopisałam to w przepisie, bo nie wiedziałam, że Pan Tomek to ma nagrane. Tak będzie łatwiej czytelnikom. Nie wiedziałam też , że przy tym sposobie zwijania można nadziać, ale widać można skoro Ty nadziałaś. Twoje rogaliki są w przekroju identyczne jak moje, a różnica w przepisie to nie ma znaczenia.
UsuńPozdrawiam serdecznie Lenko i musimy coś wymyśleć- jakieś pieczenie.!!!
Pomyślimy koniecznie!
OdpowiedzUsuńJa już zaczęłam myśleć- miłego wieczoru:)
UsuńA ja się zastanawiałam jak się zwija takie rogaliki? No i już wiem! Jutro biorę się za pieczenie.
OdpowiedzUsuńNapiszę jak wyszło. Pozdrawiam i dziękuję za pomysł!
Danusiu, ten sposób zwijania własnie czyni je takimi pulchnymi- powodzenia i czekam na wrażenia smakowe.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Danusiu, napisz jakiego robota używasz, bo ja marzę o takim, który wyrobi mi ciasto na takie piękne rogaliki,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam. Mam KitchenAida- Artisan 5. Jestem bardzo zadowolona, wszystko nim robię, ciasta, chleby, mięsa na mielone, lody, makarony- jednym słowem w s z y s t k o.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
świetnie wyrośnięte:)
OdpowiedzUsuńMojemu synowi też się podobały- pozdrawiam:)
UsuńTakie rogale jadłam w dzieciństwie, teraz już bardzo rzadko je spotykam.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sposób zawijania ciasta, kanał youtube Tomasza już subskrybowałam,
a przepis od Ciebie, Danusiu zapisuję, przerzucam na początek kolejki do zrobienia.
Pozdrawiam mocno i słonecznie, bo u nas wiosna, mimo ,że rano było minus 5 stopni
Ja Bożenko już w ogóle takich rogalików nie spotykam. Pamiętam je doskonale z dzieciństwa kiedy mój Tato o 6.00 rano szedł do piekarza i przynosił nam takie rogaliki i szneki z glancem.
UsuńU nas podobnie, rano mrozek, a potem cały dzień wiosenka. Patrzę na ogród i mnie przeraża bo czas trochę ogranąć bałagan pozimowy, a nie bardzo mi się chce. Poczekam na wenę to może jakoś razem się uporamy.
Pozdrawiam cieplutko i ślę buziaczki!!!
Upiekłam wieczorem, bo koniecznie chciałam wypróbować zwijanie. Zwijanie super efekt dużo lepszy niż z trójkącików i łatwiejszy. Muszę spróbować z nadzieniem, możę też się uda. Ciasto też bardzo fajne (ja dałam całe jajka choć tak jak Ty daję zwykle same żółtka no i jogurt "wyszedł",więc użyłam śmietany Moi chłopcy choć nigdy nie jadają kolacji wcieli po 2, a córeńka nawet 3 chociaż tuż przed wyjęciem z piekarnika deklarowała odchudzanie,a rano pytała czy dzisiaj. też będą. Może będą ,bo obiecała założyć mi konto i przestanę być anonimem i wymyślę sobie ładny nick(ja jestemtrochę gapa internetowa)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Hania
Witam Haniu. Żebyś Ty wiedziała jaka ja byłam gapa. Założyłam bloga i stałam w miejscu. Do dzisiaj jeszcze niektórych zdjęć nie podmieniłam z pierwszych potraw. Przez miesiąc bolała mnie głowa od intensywnego myślenia- jak te wszystkie techniczne sprawy ogarnąć. To była jakaś masakra. Lepiej do tego myslami nie wracać.
UsuńJa je zamierzam zrobić z nutellą, może w piątek- zobaczę jak się z czasem ogarnę.
Pozdrawiam Haniu i powodzenia w zdobywaniu wiedzy w technice internetowej.
Dziękuję za odpowiedź w sprawie robota,postaram się go nabyć drogą kupna, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, pozdrawiam serdecznie!!!
UsuńJessu, jak z czasów komuny z prywatnej piekarni u Bochna! Jesteś czarodziejką Danusiu!
OdpowiedzUsuńJa też mam takie wspomnienia, tylko Tato po te rogaliki chodził do Marcina lub Wachowiaka, braliśmy do szkoły z prawdziwym żółtym serem- to była pycha- zawsze mówili "daj gryza".
UsuńPozdrawiam wiosennie!!!
No proszę, widziałam je u Margarytki, ale nie zajrzałam. A dziś robię przegląd i widzę u Pani, piękne są, a film pokazał jak zwinąć, rewelacja, jestem pod wrażeniem. Krzyś uwielbia rogale, codziennie mu kupuję, a ktoregoś dnia jak nie było to kupiłam mu bagietkę. Powiedział, że nie szkodzi, że może zjeść tego wyprostowanego rogala :-)
OdpowiedzUsuńAle teraz mamusia się postara upiec :-)
Pozdrawiam
Justyna Bodzioch
Justynko, polecam Ci, pracy mało a ileż uciechy w żołądku. Rogaliki co widać na fotografii są bardzo pulchne i mięciutkie i lepiej piec od razu z podwójnej porcji- starczy Krzysiowi i dla Was na dwa dni.
UsuńPozdrawiam weekendowo!!!
No i upiekłam :-) Jemy na ciepło, może zdążę zdjęcie zrobić. Pyszne, a Krzyś smaruje je nutellą ze wszystkich stron :-)
UsuńBardzo by mnie cieszyło, gdybyś Justynko przesłała zdjęcie. Ja będę piekła takie z nutellą , też wstawię na bloga. Cieszę się, że Wam smakują.
UsuńPozdrawiam i dziękuję!!!
http://zcukrempudrem.blogspot.com/search?updated-max=2014-03-22T09:02:00%2B01:00&max-results=7 czy to aby nie są zgapione Pani rogaliki?????
OdpowiedzUsuńWitam. Jestem bardzo wdzięczna za komentarz, ale sprawdziłam i na szczęście nie. Bardzo dziekuję za czujność i pozdrawiam serdecznie!
UsuńWypróbowałam przepis i upiekłam rogaliki w czasie urlopu. Moje nie były takie idealnie zgrabne, bo jeszcze nie nabrałam wprawy w zwijaniu, ale bardzo nam smakowały, szczególnie z domową konfiturą. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna
OdpowiedzUsuńWitam Grażynko. Nie chodzi do końca o wygląd, najważniejszy jest zapach rozchodzący się po domu i smak. Grażynko, we wstępie jest podany przeze mnie link do strony, gdzie możesz zobaczyć jak je zwijać, dojdziesz do wprawy. Im więcej je kulasz zwijając tym więcej mają takich napuszonych przestrzeni. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Danusiu, bardzo Ci dziękuję. Przed pieczeniem obejrzałam instrukcję zwijania rogalików na zalinkowanym przez Ciebie filmie, ale za pierwszym razem nie szło mi to jeszcze tak wprawnie. Początki zawsze są trudne, ale ćwiczenie czyni mistrza :) Podziwiam Cię, że jesteś taką świetną Panią Domu. Lubię zaglądać na Twojego bloga, ale dopiero teraz na urlopie znalazłam czas na wypróbowanie przepisów z Twojej kuchni i chciałam podziękować komentarzem. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna
UsuńDobry wieczór Grażynko. Ja Kochanie też latami dochodziłam do wprawy w mojej kuchni i jeszcze zdarza się, że coś mi nie wyjdzie- wtedy nie wstawiam na bloga dopóki nie powtórzę potrawy 3- 4 razy. Gotuję już ponad 40 lat i mnie się zdarzają wpadki. Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
UsuńPycha, drugi raz już piekłam z tego przepisu. Córa innych rogalików już nie chce jeść ;-)
OdpowiedzUsuńTe rogaliki też lubię piec. Ja w ogóle lubię zabawę z ciastem drożdżowym, a z tymi rogalikami szczególnie ze względu na ich listkowanie po upieczeniu. Bardzo się cieszę, że córci smakują. Dziękuję Madziu.
UsuńMiłego weekendu :)
cudowne te rogaliki, też uwielbiam ciasto drożdżowe, ma w sobie coś magicznego, a zapach rozchodzący się po domu podczas pieczenia - niesamowity :-)
OdpowiedzUsuń