Sposób robienia klusek śląskich ciemnych jest bardzo podobny do klusek śląskich jasnych. Przepis mam od znajomych z Sosnowca, od których nauczyłam się robić kluski śląskie jasne wiele lat temu. Nie wiem czy przepis jest zgodny z recepturą oryginalną, ale wiem , że bardzo je lubimy.
SKŁADNIKI na ok. 30 klusek:
- 1 kg ziemniaków
- mąka ziemniaczana
- sól
1)Połowę obranych ziemniaków ugotować w osolonej wodzie i przecisnąć przez praskę lub zmielić w maszynce do mięsa.
2)Drugą połowę ziemniaków zetrzeć na drobnej tarce, dobrze odcisnąć przez gazę i odstawić do ściemnienia ziemniaków.
3)Obydwie połowy ziemniaków dobrze wymieszać, wyrównać powierzchnię i wyjąć ¼ część masy ziemniaczanej.
4)W miejsce wyjętej części wsypać mąkę ziemniaczaną wielkości wyjętej masy i dodać tą odłożoną część. Można dodać mączkę z odstanej wyciśniętej wody ziemniaczanej. Wyrobić dokładnie ciasto.
5)Formować jak kluski śląskie jasne i w każdej robić wgłębienie palcem. Kluski wrzucać na osolony wrzątek i gotować 7- 8 minut od wypłynięcia. 6) Kluski mogą być podawane z różnymi sosami np. pieczarkowym, z tłuszczem i skwareczkami posypane twarogiem jak również mogą być dodatkiem do mięsa w sosie.
Kluchy szare robie często z boczkiem i cebulką, albo do czarniny. A dzięki Tobie moja rodzina spróbuje coś nowego.. Już mam na te kluchy chęć. Miłego dnia Danusiu. Zosia
OdpowiedzUsuńU mnie Zosiu czarniny nie lubią , więc jej nie robię, ale kluski to ile bym nie zrobiła , wszystko zjedzą.
UsuńPozdrawiam ciepło:)
Jak zobaczyłam co zrobiłaś , to przypomniały mi się młode lata gdy mieszkałam na Śląsku . I na obiad u koleżanki w niedzielę (bo nie pochodzę ze śląska tylko tam się uczyłam ) zawsze musiał być , rosół z makaronem domowym i na drugie danie kluski śląskie ciemne plus kawałek mięsa i sałatka z czerwonej kapusty (modrej )
OdpowiedzUsuńAle kluski były najlepsze a wyglądały identycznie jak Twoje .
pozdrawiam serdecznie :)
Też uwielbiam taki zestaw, ale ja np. do tych , do jasnych klusek robię zrazy zawijane, czy jak to inaczej mówią roladki w sosie.
UsuńPozdrawiam i życzę miłego dnia:)
Lubię te kluski :) Dania kuchni śląskiej zyskały moją sympatię.
OdpowiedzUsuńTo prawda, kuchnia śląska ma bardzo ciekawe potrawy, ale nie koniecznie łatwo strawne.
UsuńDziekuję i pozdrawiam:)
Danusiu narobiłaś mi takiego smaka,że aż coś.Uwielbiam szare kluchy,ale tak elegancko podanych to jeszcze nie widziałam.A u mnie dziś wielkopolska piątkowa klasyka - pyry z gzikiem.Pozdrawiam słonecznie z Gniezna.Magda
OdpowiedzUsuńDzisiaj piątek, więc u mnie rybka, ale pyry z gzikiem też bardzo lubię, tylko ciągle o takim daniu zapominam.
UsuńPozdrawiam Madziu:)
Dobrze to ujęłaś Justynko, bo wyszły i ich nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witam,u mnie kluchy to pyzy(ugotowane i surowe ziemniaki,ale z mąką pszenną), a śląskie to ziemiaki gotowane z mąką ziemniaczaną i jajkami,ale podobno w oryginale bez jajek. No,ale co region i co rodzina to inne nazewnictwo i małe odstępstwa od receptury. Najważniejsze, że kluchy pierwsza klasa.(moja rodzina jest "strasznie" kluchowa na szczęście nie idzie nam w boczki)Chętnie sciągnęłam bym pomysł na niedzielny obiad, ale mój teść pomyśli, że złośliwie, albo, że nic więcej nie potrafię, bo 2 razy pod rząd na proszony obiad dostawał kluski śląskie i zrazy wołowe zawijane.Podobno było smacznie, ale muszę główkować dalej co ugotować, aby mój teść poczuł się dobrze ugoszczony,a ja niekoniecznie urobiona.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kurier przyniósł mi zamówione kultury mlecarskie do produkcji sera i jogurtu,
więc idę studiować instrukcję.
Pozdrawiam jeszcze "anonimowa"Hania
Oj tak, Danusiu, kluseczki podane pod nos to jest marzenie każdej gospodyni, bo o ile mięso umieją zrobić (zresztą to nie jest wielka sztuka), to do mącznych nawet chora, ale matka musi się zwlec...
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest Mamarzyniu. Jestem pełna podziwu dla trzeźwości Twojego umysłu- a tak ogólnie to mnie rozbawiłaś powyższym stwierdzeniem, bardzo pozytywna energia płynie z Twoich komentarzy.
UsuńPozdrawiam i ślę buziaki!
Kluchy ziemniaczane ze skwareczkami i białym serem to raj dla podniebienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam aniamania
Ja kiedyś nie jadłam z serem białym , ale moja teściowa tak robiła i mi to bardzo smakowało. Oczywiście wprowadziłam ten sposób do mojej kuchni.
UsuńPozdrawiam i dziekuję!!!
Też czasem robię ciemne kluski, ale moje są jeszcze ciemniejsze. I jak tak sobie patrzę na to zdjęcie to nabrałam na nie chęci. Dla wszystkich niezdecydowanych - polecam :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Justyna Bodzioch
Justynko, moje czasami też są ciemniejsze, to zależy od ziemniaków. Jedne po odstaniu ciemnieją mocniej inne mniej.
UsuńPozdrawiam i dziekuję!
Witam Haniu. U mnie też kluski mogą być każdego dnia i w różnych wydaniach. Co do klusek śląskich- ciemnych i jasnych trzymam się "ich śląskiej" receptury, bo po prostu nam smakują. Haniu, teściem się nie przejmuj, jak znam życie to i tak mu będzie smakowało co ugotujesz, jak Mąż lubi Twoje potrawy to i teść będzie zadowolony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo!!!
Ależ to nie był atak w żadnym wypadku! Nie była to opinia, bo nie gotowałam tych klusek, tylko zastanowił mnie kolor.... a nie doczytałam wykonania i przyznałam to. Studiowałam przepisy Pani cały dzień prawie i jestem pod wrażeniem! Kilka już wylądowało w moim kajecie z przepisami i dziś robię Pani gulasz i knedla :) Proszę wybaczyć, jeśli zabrzmiało to kiepsko......
OdpowiedzUsuńP.S. chciałam jeszcze skorzystać z przepisu na czerwoną kapustę na ciepło, ale nie wyświetla się przepis
Pozdrawiam i gratuluję wspaniałego bloga!
Witam Pani Aleksandro. Polemikę między nami usunęłam, uznałam sprawę za niebyłą. Myślę, że obie miałyśmy zły sobotni wieczór. Bardzo lubię moich czytelników i na wszelkie pytania zawsze odpowiadam, czasami wcześniej, czasami później, ale nigdy nie pozostawiam komentarza bez odpowiedzi. Bardzo Pani dziekuję, a kapustę zaraz sprawdzę, może coś się stało z linkiem, technika czasami zawodzi.
UsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.
Ja również pozdrawiam i przepraszam, że tak niefortunnie to wyszło.... Mam nadzieję, że obiad mi się uda :)
OdpowiedzUsuńPani Olu- dziękuję i życzę smacznego. Wszystkim blogerkom życzę takich czytelników jak Pani, którzy mają wysoką kulturę polemiki.
UsuńMiłej niedzieli!!!
Znam ich smak...sa bardzo dobre ale kolor-zdecydowanie,nie.Nazywalam je jako dziecko,kluski..sine.Calusy.Ewa
OdpowiedzUsuńTo prawda Ewuniu, te kluski w kolorze są dołujące, więc należy jeść je z zamkniętymi oczkami i delektować się smakiem - ha, ha.
UsuńPozdrawiam.
Sa tutaj ziemniaki,ktore po starciu na placki nie zmieniaja koloru I z tych wlasnie zrobie.Bardzo dobre w smaku a ich cena spora za 20 funtow-$9.00.Nie sinieja I nie chce wiedziec dlaczego......pewnie maja jakas chemie....brrrrrrrrrrrrrrr.Uklony.Ewa
OdpowiedzUsuńwitam,ten przepis choć dokładny nie jest przepisem na kluski śląskie czarne, jest to przepis nazywany na Śląsku kluskami cygańskimi, dlatego taka nazwa bo łączy dwa rodzaje klusek : białe i czarne, zaleta jest tu fakt, iż te kluski w przeciwieństwie do prawdziwych klusek śląskich czarnych są dużo lżejsze od czarnych dla żołądka, poza tym są o wiele bardziej pracochłonne i W OGÓLE nie zawierają w składzie ziemniaka gotowanego, gdyż składają się wyłącznie z ziemniaków surowych i odsączonej z nich naturalnej skrobi.
OdpowiedzUsuńJestem rodowitą z dziad pradziada Ślązaczką, dlatego pozwoliłam sobie na skreślenie wyjaśnienia i sprostowanie tego dania.pozdrawiam wszystkich:) miłego dnia. Ew.
Witam . Bardzo dziękuję za wyjaśnienie . Wiedzy nigdy dosyć . Ja w swoim wstępie ujęłam , że nie wiem czy to jest przepis właściwy dla tej nazwy . Po prostu tak te kluski nazywali nasi znajomi z Sosnowca . Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńDanusiu, czy te kluski nadają się jakoś do odgrzania, ale bez odsmażania?
OdpowiedzUsuńChciałabym zrobić Tacie, ale mogę najwyżej zrobić wieczorem, a zawieźć następnego dnia.
Masz jakiś patent na to? Zapewne sa takie dobre, że jak Ty zrobisz to wszystko wyjdzie od razu :)))
pozdrawiam,
Justyna
Justynko, można odgrzać je na parze. Przepraszam, że tak późno, ale wiesz czemu. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń