środa, 28 sierpnia 2013

KURCZAK PO PAKISTAŃSKU


Tą potrawę znalazłam kiedyś w książeczce z 2001 roku pt."Potrawy z drobiu"aut.Renata Pacer. Nazwa szumna, ale potrawa nieskomplikowana i jakoś znajoma. Przygotowuję  w sobotę, a w niedzielę wstawiam wszystko do piekarnika i obiad jest gotowy. Ziemniaki  pieką się razem z kurczakiem i pomidorami. Potrawa jest również wygodna z punktu widzenia ekonomicznego, ponieważ części drobiowe wcześniej są obgotowane w wywarze rosołowym. Mamy więc rosół i drugie danie i to bardzo smaczne.




        SKŁADNIKI na 4 małe porcje,ale możemy zwiększyć ilość drobiu,ziemniaków i pomidorów,oraz przypraw i czosnku-wszystko proporcjonalnie oprócz rosołu:

        ---2 ćwiartki drobiowe
        ---na rosół -warzywa+duża porcja rosołowa+2 żołądki+2 serduszka+2 wątróbki+2 skrzydełka
             mały kawałek buraczka,miałam jeszcze dodatkowo pazurki,bo kurczak był wiejski
        ---4-6 ząbków czosnku
        ---4 pomidory
        ---1/4 szklanki soku z cytryny
        ---1 kg ziemniaków (można więcej)
        ---majeranek
        ---5 łyżek oleju
        ---3 płaskie łyżki masła
        ---pieprz+sól+ papryka w proszku
        ---3 łyżki gęstej śmietany


Dzień wcześniej nastawić rosół. Do dużego garnka wlać 3 litry wody, włożyć porcję rosołową, 2 serduszka, 2 żołądki, 2 wątróbki i trochę posolić. Gotować na wolnym ogniu ok. 1 godziny. Szumowin nie zbierać bo i tak opadną na dno, a rosół będzie cedzony.Po godzinie dodać warzywa i buraczek, który daje piękny złocisty kolor. Gotować jeszcze godzinę na wolnym ogniu doprawiając do smaku. Ćwiartki kurczaka podzielić na 4 porcje. Włożyć do gotującego się rosołu i gotować na wolnym ogniu 15 minut licząc czas od momentu ponownego zagotowania się rosołu. Wyjąć porcje kurczaka i ostudzić. Jeżeli rosół jest już dobry to należy go przecedzić, schłodzić i wstawić do lodówki- mamy  gotowy na drugi dzień.  Cztery porcje kurczaka posolić, popieprzyć i natrzeć  ząbkami czosnku. Całość przełożyć do miseczki, polać sokiem z cytryny, przykryć i odstawić do następnego dnia.


Na drugi dzień kurczaka wyjąć z lodówki. Większą brytfannę wysmarować olejem. Pomidory sparzyć i zdjąć skórkę- przekroić na połowę. Obrane ziemniaki obgotować 4 minuty w lekko osolonej wodzie. Odcedzić i posypać lekko solą i majerankiem. Do brytfanny przełożyć ziemniaki- jeden obok drugiego, włożyć porcje kurczaka obsypanego czerwoną papryką. Pomiędzy porcje drobiowe ułożyć połówki pomidorów i je posypać solą i pieprzem. Całość polać olejem i na kurczaka położyć dodatkowo wiórki masła. Piekarnik nagrzać do temperatury 220 stopni C. Wstawić brytfannę do piekarnika na środkową półkę i piec ok.60-70 minut (do miękkości), aż kurczak i ziemniaki będą rumiane. Pieczemy bez termoobiegu. Na 20 minut przed końcem pieczenia kurczaka obłożyć kleksami śmietany.

Kurczak musi być obgotowany dzień wcześniej i przyprawiony wstawiony do lodówki, gdyż dopiero wtedy mięso po upieczeniu będzie smaczne. Jeżeli upieczemy natychmiast po posoleniu mięso będzie bez smaku.

51 komentarzy:

  1. tak, myślę, że taki kurczak przyjmie się w moim domu! pyszny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karmelitko,trzeba go przyprawić sokiem z cytryny i dużo czosnku .Jak ktoś nie lubi czosnku to lepiej niech nie robi,bo jest on tutaj konieczny-dziękuję.:)

      Usuń
  2. Czesc Danusku - fajny kurczak i jak fajnie sie go robi bo szybko - ale powiem Ci ze ja nieraz kurczaka pieklam zaraz po ugotowaniu i faktycznie byl nie ciekawy bez smaku - a teraz wiem ze zapiekac go dopiero na drugi dzien - no i dzieki Ci Danusku nauka nie idzie w las - apropo lasu ja jak zwykle wyprawa po grzybki musze korzystac puki sa - pozdrawiam Cie serdecznie .Basia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu ważny jest tem sok z cytryny i czosnek,jak lubicie to nawet daj zabek więcej.Basiu idę z Tobą na te grzyby.
      Pozdrawiam!!!

      Usuń
  3. Acha a i jeszcze narobie Ci troche ja smaku bo pieke na obiad - zeberka w borowikach pycha .Basia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Matulu jak bym zjadła z borowikami,nawet niech będzie zupka z borowików:)

      Usuń
    2. A ja chciałabym chociaż zobaczyć borowika , czy prawdziwka, bo u nas taka nazwa funkcjonuje, a tu grzybów, ani na lekarstwo! Wczoraj kupiłam suszone koźlaki do faszerowania karkówki. No lepszy rydz niż nic.
      Kurczak smaczniutko sie zapowiada, ja lubie te nasze ptoki pod każdą postacią, żywe też.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. U nas zawsze mówiono prawdziwki,ale od czasu kiedy TV zajęła się gotowaniem coraz częściej mówią borowiki.U nas nie wiem czy są grzyby,bo ja nie mam z kim iść-a poza tym za bardzo chodzić ostatnio nie mogę,więc nie żałuję.Czas wyjechać do wód.
      Pozdrawiam Cię bardzo ciepło:)

      Usuń
  4. I znowu znikniesz? Ty ,Danusiu ,do wód , ja w góry, ale to dopiero za 6 tygodni.
    O zdrowie i kondycję trzeba nam dbać, czego i Tobie i sobie życzę.
    Pozdrawiam pogodnym wieczorem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak do końca Bożenko nie zniknę.Do towarzystwa zabieram ze sobą zakwas,komputer z uzbieranymi przepisami na potrawy i będę publikować.Wyjeżdżam na 3 tygodnie,bo tylko taka dłuższa rehabilitacja daje mi pewien komfort fizyczny,no i psychiczny.Wrzesień to piękny miesiąc w górach i można napawać się pięknymi widokami,które przyroda na jesień maluje.Ja już wyjeżdżam 7 września i wracam pod koniec miesiąca.Bardzo się cieszę,lubię być sama ze sobą od czasu do czasu.Lubię jak koło mnie chodzą i klepią,moczą,okładają borowiną itp.Jestem tylko sama ze sobą-to jest to co lubię raz na pół roku.
      Pozdrawiam!!!

      Usuń
  5. O kurcze Danusku jak ja Ci zazdroszcze tego bycia sama ze soba - ja tez tak lubie choc raz na jakis czas - to jesta tak potrzebne nam jak powietrze - Sama Ze Soba - ja nie moge sila wyzsza - a dla Smakowych Kubkow u nas grzybki sie teraz pokazaly prawie same prawdziwki zbieram ich co dzien po koszyczku - sa piekne czesc zamrazam a czesc susze . Danusku jak ja lubie te nasze pogaduszki tak mi milo z Toba pogadac - i Pania Bozenke /ze smakowych kubkow za posrednictwem Danuski serdecznie pozdrawiam .pozdrawiam poznym wieczorem ,Basia,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basieńko,właśnie przed chwilą pozdrowiłam w Twoim imieniu Panią Bożenkę.
      Basiu ,weź sobie parę dni wolnego i wyjedź gdzieś.To jest najlepsza metoda na odreagowanie od problemów dnia codziennego.Mężowi nagotuj,zamroź- ja tako robię na całe 3 tygodnie mojej nieobecności.Nawet ciasto mrożę mojemu Mężowi w małych porcjach,i masełko i szyneczki w woreczkach próżniowych-wszystko ma,oprócz mnie.Po 40 latach potrzebna jest trochę rozłąka,to potem jak wrócisz to jakbyś poznawała wszystko od nowa.
      Pozdrawiam!!!

      Usuń
    2. Pani Basiu, serdecznie dziękuję za pozdrowienia , a grzybów po prostu szczerze zazdroszczę, uwielbiam chodzić po lesie.
      Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.

      Usuń
  6. DZieki Wam serdecznie kochane Kobietki za mile pozdrowienia i nawzajem - oj Danusku zebym mogla to chetnie bym wyjechala bo mam dosc tego mojego M...... ale mam u siebie mame i nie moge jej samej zostawic no i oczywiscie kochany Cezarek i kotki a moj malz.... to slamega sam nie poradzi - no i tak juz jest moja Droga Danusku - caluje Cie serdecznie .Basia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu,też mam Mamę w podeszłym wieku i z cukrzycą 25 letnią,ale na razie nie chce przyjść do mnie.Jeszcze chce być samodzielna,a ja to szanuję.Mnie by było wygodniej gdyby do nas przyszła,mniej jeżdżenia,robienia zakupów-no ale rozumiem ją chce być jeszcze Panią siebie.Szkoda mi Ciebie,że nie możesz chociaż na chwilę wyjechać i zostawić wszystko za sobą,ale co się odwlecze to nie uciecze.
      Całuję Basiu!!!

      Usuń
  7. Jasne Danusku - nie nazekam widocznie taki moj los - ale mam Ciebie i jak tylko mam chwile to zaraz do mCiebie kukam.Pa.Basia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu,jesteś kochana.Tak daleko,a czuję jakbym Cię już wcześniej znała.Pozdrawiam i przesyłam całuski:)

      Usuń
  8. Pozazdrościłam Pani Basi prawdziweczków, pofrunęłam na rynek warzywny i kupiłam pojemnik ślicznych , młodziutkich i nawet nierobaczywych grzybków, właśnie mieszam je łychą w patelni podjadając i ćwierkając z radości po Twoim telefonie, Danusiu.
    Dziękuje serdecznie za kontakt, czekam na spotkanie już w realu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jutro też się wybieram na rynek po prawdziwki,bo bardzo za mną chodzi zupa borowikowa z makaronem lub kluseczkami.Nawet teraz jak to piszę to przełykam ślinę,żeby się nie ochlapać.
      Bożenko bardzo się cieszę,że być może nasze spotkanie dojdzie do skutku,tak się czuję jakbym się umówiła na randkę.Miło mi bardzo było Ciebie usłyszeć.
      Wyobrażam sobie jak teraz u Ciebie pachnie.Jutro skoro świt lecę na targ.:)

      Usuń
  9. Ano pachnie, bo parzyłam w szynkowarze szyneczkę w plastrach , pakowałam do osłonek szynki drobiowo - wieprzowe, marynowałam schab ( bez owoców) do chleba i robiłam roladę z karkowki oczywiście wszystko mniej więcej z Twoich przepisów , piszę mniej więcej, bo wg swoich smaków, ale technologia wyłącznie ściągnięta od Ciebie.
    Ponadto piekę bagietkę na zakwasie, zaprosiły mnie inne BLOGERKI do piekarni sierpniowej i jak zwykle pieczemy jednocześnie z tego samego przepisu i publikujemy rownież w jednym czasie. Obiecalam sobie,ze wessię Cię do naszej piekarni, ale wiadomość dostałam zbyt późno.
    Pozdrawiam , a przegladnij dokładnie te borowiki, bo szatany tylko czyhają na nasza nieuwagę. Zupkę już w tym sezonie robiłam , gdy był wysyp czerwcowy borowików.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę Bożenko,że pełną parą szykujesz się na przyjęcie gości ze Stanów.Chciałabym czuć te Twoje dzisiejsze zapaszki,ale u mnie też trochę pachnie bo duszę biodrówkę w sosie dla Męża -robię te zapasy na 3 tygodnie.Ja bardzo lubię szykować wiele potraw,czuję się wtedy jak ryba w wodzie.Wstaję rano,otwieram lodówkę i biorę sobie do woli co chcę-uwielbiam jeść,jeść i jeszcze raz jeść.Jak wróciłam z Janowa to przez dwa dni byłam nieszczęśliwa.Puste półki w lodówce nie napawały mnie optymizmem.
      Też dzisiaj wyjęłam zakwas,zaraz go podkarmię i jutro chcę piec polski chleb wiejski.Mam nadzieję,że mi się uda.
      Jak dostanę borowiki,które mi się będą śniły w nocy to jutro gotuję zupkę.Narobiłaś mi też smaka na karkówkę w borowikach-zrobię.Już mi ślinka cieknie.
      Pozdrawiam i dbaj o siebie,nie przepracuj się.Ach-przygarniał kocioł garnkowi,a sam smoli:)

      Usuń
  10. Już wiem co będzie w niedzielę na obiad ;) Pozdrawiam Szerina
    Ps. napiszę w niedzielę jak smakowało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.Ja też miałam ten zestaw w minioną niedzielę.Życzę smacznego i jestem ciekawa czy posmakuje.Dziekuję.
      Pozdrawiam ciepło!!!

      Usuń
  11. Bardzo ciekawy przepis. Właśnie wróciłam z wakacji i myślę, że czas przestawić się na inną kuchnię. Ten przepis mnie nęci i chyba zrobię tego kurczaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Krysiu.Wiadomo,że nie jest to kurczak taki jak robiony na surowo,ale danie jest smaczne i bardzo wygodne.
      Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  12. To jest przepis, który teraz mi się "przyda", ponieważ muszę bardzo oszczędzać, a niestety, H&C przejadała niezłe sumki. I myślę, że im posmakuje, tylko bardziej go doprawię na orientalnie ;-)
    A patentu z buraczkiem nie znałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak,to jest potrawa 2 daniowa za jednym zamachem.A orientalnie może być całkiem ciekawa.
      Pozdrawiam ciepło!!!

      Usuń
  13. I wypróbowane ;) smaczne i ciekawe danie, które na pewno jeszcze nie jeden raz zagości na naszym stole ;) Pozdrawiam gorąco! Szerina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie.Bardzo się cieszę,że danie smakowało.Ja co jakiś czas robię tą potrawę,kiedy chcę mieć 2 obiady .Nie zawsze chce się nam stać w kuchni,a tak to potem z rosołem można szybko coś wykombinować.Ja zrobiłam zupę z klopsikami i fasolką,którą dzisiaj wstawiłam na bloga.Bardzo dziękuję.
      Pozdrawiam ciepło!!!

      Usuń
    2. Witam, dzisiaj to danie zrobiłam na obiad. Było pyszne. Następnym razem
      pod koniec pieczenia dodam cebulę i świeżą paprykę.
      Dziękuję za przepis!
      Życzę skutecznej rehabilitacji, dobrego wypoczynku i dużo, dużo zdrowia!
      Pozdrawiam serdecznie - Imienniczka.

      Usuń
    3. Witam Danusiu.Oczywiście każdy może sobie ten przepis modyfikować.Z cebulką i papryką bardzo dobry pomysł.
      Bardzo dziękuję za życzenia,ale na blogu będę każdego dnia i potrawy postaram sie wstawiać bo zrobiłam sobie mały zapas w przepisach.
      Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  14. Nie wiem z kad wzielas nazwe do twojego kurczaka.! Ublizasz pakistanskim potrawom! Nie masz w przepisie ani tradycyjnych przypraw jakich oni uzywaja I GENERALNA SPRAWA....oni wszystkie dania przygotowuja na ogniu ! Nie korzystaja z piekarnika ani kuchenek elektrycznych...a dlaczego? To juz sie sama musisz doszkolic...nie mam czasu tego opisywac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.

      Jak można tak wejść i odrazu zacząć od pretensji,w życiu również Pani tak robi? Od razu na kogoś z buzią? Wątpie...bo do tego trzeba odwagi i przedewszystkim powodów,istonych,a w sieci,każdemu się zdaje,że jest anonimowy i wszystko mu wolno...
      Nie czytająć nawet wpisu...przecież to nie Pani Danusi kurczak,jak na wstępie napisała...zachciało się komuś jadu wylać i to zrobił.
      Za grosz kultury...
      Pani Danusiu kochana...jaka blogerka ???? Konto założone chyba tylko w takim właśnie celu,żeby odwiedzać innych i lać żółć.
      Pozdrawiam
      fanka Marta B :) z bloga i facebooka :)

      Usuń
    2. Witam Pani Marto. Po raz pierwszy dostałam taki komentarz i po raz ostatni taki opublikowałam. Więcej tego nie zrobię. Nie warto dawać możliwości pożywki dla frustratów. Niech się żywią własną energią, a nie czerpią z innych.
      Bardzo Pani dziekuję i pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
    3. Torbicka nie ma czasu Ci Danusiu tłumaczyć pakistańskich niuansów, bo musi po wszystkich blogach żmija jadem popluć ha ha:) Jakaś żmija nas też kiedyś chciała skłócić! Pamiętasz? warto to wziąć pod uwagę! Pozdrawiam

      Usuń
    4. Pamiętam Lenko. Całe szczęście, że się to komuś nie udało. Myślę, że my kobiety dojrzałe spokojniej podchodzimy do pewnych spraw i nie za wszelką cenę. To było na początku prowadzenia naszych blogów. Teraz już Lenko inaczej się patrzy na pewne sprawy, ale wtedy na początku wiele się też nie wiedziało. Ja bardzo się cieszę, że jesteś. Mam kilka blogów, które odwiedzam od czasu do czasu bo lubię tam zaglądać. Do Ciebie też zaglądam bo musimy się jakoś wspólnie wspierać w tej wielkiej sieci blogów kulinarnych. Myślę też, że trochę nam pomógł "wspólny" Bruno. Dziekuję Ci Lenko.
      Pozdrawiam wieczornie!!!!

      Usuń
  15. Witam Panią serdecznie.
    W pierwszym rzędzie: Jestem wręcz zdumiona, że dla Pani jest ważniejsze ubilżanie potrawom niż człowiekowi. Pani to czyni w stosunku do mnie w swoim komentarzu zapominając, że ja nie jestem z Panią per "Ty'. Każdego obowiązuje kultura międzyludzka, a Pani widać jej zabrakło.
    W drugim rzędzie: "Tą potrawę znalazłam kiedyś w książeczce z 2001 roku pt."Potrawy z drobiu"aut.Renata Pacer.- to początek mojego wpisu, którego nawet się Pani nie chciało przeczytać zanim wydała osąd mojej osoby. Nie zamierzam się doszkalać w potrawach kuchni pakistańskiej i niczego nie muszę. Jeżeli Pani jest w tym doskonała to bardzo się cieszę, że są tacy ludzie jak Pani.
    W trzecim rzędzie: Gdyby Pani miała więcej życzliwości do ludzi, to napisałaby to w innym tonie. To jest możliwe, trzeba tylko wykazać odrobinę dobrej woli. Zapewniam Panią, że przyjęłabym krytykę gdyby była uzasadniona. Potrawę wstawiłam pod taką nazwą i jej nie zmienię. Została nazwana tak przez kogoś, kto miał taki kaprys i ja to rozumiem. Pani widać nie. Nie musi Pani lubić mojego bloga, to jej wybór. Na przyszłość zanim Pani coś napisze niech się dobrze zastanowi czy warto wprowadzać taką atmosferę między ludźmi.
    W czwartym rzędzie: czwartego rzędu nie będzie, bo w mojej klasie były tylko trzy. Widać u Pani były cztery i pewnie sama Pani tam siedziała trzymając w ręku "kuchnię pakistańską"- gratuluję.
    Z poważaniem
    Danuta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jedno, jest Pani blogerką jak i ja. Wstyd, żeby blogerka drugiej blogerce pisała takie komentarze. Mnie by to do głowy nie przyszło.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Kochana Danusiu nie warto się przejmować, ani spędzać za dużo czasu odpisując osobie, która nie jest tego warta, szkoda czasu, a w dodatku swój profil założyła w grudniu 2013 -chyba tylko po to by się "wyżyć", nie jest blogerką jak Ty. Pozdrawiam porannie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry. To był pierwszy i ostatni komentarz niemiły dla mnie, na który odpowiedziałam. Profil założyła w grudniu 2013 roku, ale w sieci jest od dawna. Wczoraj przy pomocy innych udało mi się zlokalizować tą Panią. Nie będę na razie tego upubliczniała, bo nie warto. Zło sieje, zło zbierze. Dziękuję bardzo za ciepłe słowa.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  17. Pani Danusiu,bardzo proszę nie PRZEJMOWAĆ się ,ale wręcz ZIGNOROWAĆ !!!! ten bardzo niekulturalny i obrażliwy wpis. Pisała go osoba małostkowa i niedowartościowana, która tylko w ten sposób potrafi zaistnieć . Pozdrawiam i cieszę się,że są takie osoby jak Pani .
    Miłego dnia :)) Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Iwonko. Nie porzejmuję się, już to przetrawiłam, ale nie pojmę nigdy jak ludzie mogą być tacy do ludzi. Nie mam na blogu kuchni świata i ich nie będę miała. Ja już nie mam czasu zgłębiać tych przepisów. Chcę się dzielić tymi, które znam w mojej kuchni, a czasami sięgnę po jakiś przepis, który i wpadnie w oko. Widać ta Pani ma patent na wszystko, więc ja jej w tym nie będę przeszkadzała. Dziekuję bardzo.
      Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  18. Pani Danusi,,,proszé sié nie przejmować,,ludzie się okrutni,,dla mnie to wszystko z zazdrości,,, ja osobście wypróbuję Pani przepis w sobotę.,,,,uwielbiam Pani przepisy i może być Pani z siebie dumna,że ma Pani dar gotowania,,,z tego co do tej pory robiłam z Pani przepisu to wszystko było super,,,,będę teraz coraz częściej tu zaglądał,,,,pozdrawiam serdecznie JUSTYNA :) MIŁEGO DNIA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Justynko. Machnęłam już na to ręką i wracam do mojej bajki świątecznej. Żyję świętami i potrawami tradycyjnymi, które przygotuję,a ta Pani niech się karmi kuchnią pakistańską.
      Pani Justynko bardzo dziekuję za miły wpis.
      Pozdrawiam cieplutko!!!

      Usuń
  19. Danusiu proszę nie denerwować, na świecie są tacy ludzie dobrzy i źli a większość źli bo są zazdrość,nienawiść itd. Uwielbiam Twoje przepisy i skorzystam nadal,nawet spróbowałam "Kurczak po pakistańsku" mimo ze mam znajomość Pakistańczyka do głowy bym nie przyszło ze oni inaczej robią. To prawda więcej zaglądam przepisu niż piszę komentarze. Pozdrawiam Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Reniu. Miałam przerwę w łączności internetowej i nie mogłam skomentować.
      Kochana Reniu, to już przeszłość i do niej nie wracam. Bardzo Ci dziekuję za takie ciepłe słowa.
      Pozdrawiam cieplutko!!!

      Usuń
  20. Kurczak jest po pakistansku.. Tak mi się wydaje. Tj. forma wcześniejszego gotowania przed upieczeniem..jadlam kiedys doskonale nóżki kurzęce po pakistansku, przygotowane rękami pakistanczyka. Gotowane byly na wolnym ogniu w mleku kokosowym. Potem poieczone w ziołach.. Wyczulam kardamon, cynamon.. Chyba też kminek i czaber.. Do tej pory żałuję że nie wzielam przepisu. Ale wydaje mi się, że sprawa nadrzedna to gotowanie na wolnym ogniu i następnego dnia pieczenie.. Do kurczaka byla podana prosta pasta z przetartej ciecierzycy tez z jakimis niesamowitymi ziolami..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Bardzo dziękuję za ten wpis. Każda wiedza od czytelników jest dla mnie ważna. Ja nie mam na blogu potraw świata. To chyba jeden z nielicznych, który jest wstawiony. Moja kuchnia jest zdecydowanie tradycyjna, chociaż nie uboga w potrawy. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu . Danuta :)

      Usuń