Sezon na śliwki w pełni, więc pora na knedle. Na knedle staram się kupować większe śliwki ponieważ nie lubię dużo ciasta na owocach. W przypadku mniejszych śliwek knedli robię więcej, żeby grubość ciasta nie przerastała wielkości śliwki. To ciasto bardzo dobrze oblepia śliwkę i dobrze się gotuje jak również odsmaża. Knedle powinno się robić ze śliwek węgierek- to klasyka, ale ja czasami idę na skróty i robię z większych- po prostu jest mi szybciej.
Czas całkowitego wykonania knedli 1 godz. i 15 minut (nie licząc czasu gotowania ziemniaków)
---1 kg obranych ziemniaków
---1,5 szklanki mąki (miałam Lubelli na pierogi)
---0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
---2 jajka
--- 1/2 łyżeczki soli
---24 śliwki - wyszło mi ok.90 dkg
---8 łyżeczek cukru kryształu
---1 łyżeczka cynamonu
---masło i bułka tarta, śmietana ,jogurt-do polania -wybór należy do nas
Obrane ziemniaki ugotować z 1/2 łyżeczki soli.Śliwki przekroić , ale tylko do połowy, wyjąć pestki i do każdej wsypać po pół łyżeczki cukru wymieszanego z cynamonem- śliwki zamknąć. Lekko ciepłe ziemniaki zmielić lub przecisnąć przez praskę. Jajka roztrzepać w kubeczku dodać do ziemniaków i króciutko zagnieść. Dodać obie mąki i zarobić ciasto. Nie wyrabiać długo-tylko do połączenia składników. Ciasto podzielić na 2 części i uformować wałki. Każdy z nich podzielić na 12 kawałków. Podsypując mąką rozpłaszczyć trochę kawałki ciasta i wkładać śliwkę. Oblepić ciastem omączonymi dłońmi i kłaść na blat wysypany mąką.
W dużym rondlu zagotować wodę i gotować partiami ok.4 minut od zagotowania. Zaraz po włożeniu partii knedli zamieszać, żeby się nie przykleiły do dna rondla. Podawać polane przyrumienioną bułeczką z masłem , lub polać śmietaną. Można dodatkowo podać cukier.
Mój sposób na wcześniejsze zrobienie knedli.
Ja wszelkie pierogi, pyzy czy właśnie knedle robię z rana. Gotuję je tak jak jest w przepisie i wykładam każdą partię na wysmarowane olejem półmiski- trochę w tej oliwie obkulam. Po ostudzeniu przekładam wszystkie do dużego rondla i przykrywam. Krótko przed podaniem zalewam wrzątkiem i tylko zagotowuję-już nie gotuję. To bardzo wygodny sposób kiedy domownicy nie przychodzą na jedną porę. Knedle możemy również odsmażyć na oleju,ale najlepiej smakują gotowane. Można też przełożyć knedle do koszyczka metalowego. Na dno rondla wlać 2 cm wody, wstawić koszyczek i knedle przeparować pod przykryciem. Polecam.
KNEDLE CZYTELNIKÓW:
KNEDLE CZYTELNIKÓW:
Justynka z Poznania
Ewa z San Diego
knedle to obowiązkowy obiad, gdy tylko pojawiają się śliwki! :))
OdpowiedzUsuńTak to prawda,u mnie o tej porze roku zawsze pojawiają się na stole.Dziekuję.:)
UsuńUwielbiam knedle, ale nigdy nie robiłam. Moja babcia pyszne przyrzadzala
OdpowiedzUsuńPani Kasiu to nie jest trudne,warto kiedyś spróbować.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
mniam mniam kasia
OdpowiedzUsuńJuż nie ma mniam,bo się skończyły-pozdrawiam!!!
UsuńUwielbiam knedle, najlepsze są właśnie ze śliwkami.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre są też z morelami-polecam:)
UsuńOj knedelki dobrze ze przypomnialas o nich Danusku ja je uwielbiam i bede robic oczywiscie dzieki Ci za to .pozdrawiam Basia.
OdpowiedzUsuńBasiu,jaka Ty jesteś zaganiana,zwolnij troszkę:)
UsuńJa tak jak Ty - Ty tez jestes zaganiana - caly czas na obrotach - a co tam to nas trzyma w dobrej kondycji ok. douslyszenia.Basia.
OdpowiedzUsuńMasz rację Basiu,bez ganiania mnie nie ma,taki to już charakter-pozdrawiam!!!
UsuńJakie piękne knedle! W tym sezonie jeszcze nie robiłam...
OdpowiedzUsuńJa Aniu pierwszy raz zrobiłam w tym sezonie,ale lubię też z morelami:)
UsuńKnedle ze śliwką węgierką i to prawdziwą, jak dziś mi paniusia na tarnowskim Burku (nazwa rynku z warzywami)powiedziała, " nie jakąś tam szczepioną, to podstawa Pani, godom Pani , a jo sie znom" ... i takie tam teksty. Kocham takie pogaduszki z gosposiami - babinkami , co to z jedną kalarepką i kilkoma marchewkami stoją, zachwalają jakie pyszne i słodziutkie , bo bez nawozu itp.
OdpowiedzUsuńZdjęcie Danusiu cudne, knedle pożarłam wzrokiem, ale jutro jem już swoje, bo przeciez te prawdziwe śliwki zakupiłam, a jakże!
Ja też lubię te pogaduszki,ale tutaj w Wielkopolsce sobie nie pogadam.Jak jadę do córki,to tam w Krakowie już prędzej.U mnie na rynku wszystko jest bez chemii i nawozu,tylko dziwnie jakoś przerośnięte.
UsuńLubię knedle z wegierkami,ale za dużo się muszę nastać przy małych knedlach,więc idę na skróty i kupuję większe śliwki i robię knedle w rozmiarze XL.:)
He, he, ja zawsze wdaję się w długie i fachowe gadki, tym bardziej, że godom gwarom, pani, bom zywsi, a młode miastowe teroz to nic nie wiedzom. A knydle to jo robie ze syra biołego, co ino nie bardz sie dadzom odpic.
UsuńPozdrowienia dla Was obu z Pogórza!
Marzyniu,to ja już tutaj nie mam nic do powiedzenia,bo gwarą nie mówię,ale w mowie używam trochę rusycyzmów np.na paluszki dziecięce mówię cypeczki itp.Moja Mama pochodzi z Wilna i coś tam w mowie się z tego wyniosło.
UsuńPozdrawiam!!!
Danusiu jestem dzis taka zmeczona ze nie wiem jak sie nazywam w dodatku 2 razy bralam tabletke na bol glowy,ale Twoje knedle postawily by mnie na nogi,jak ja lubie zagladac do Ciebie i jesc w myslach:) te Twoje przysmaki,pozdrawiam Cie,niedlugo wyjezdzasz mam nadzieje ze z laptopem:)i z przepisami:))))Caluje Justyna M
OdpowiedzUsuńJustynko,współczuję Ci,moją córkę jak boli głowa to nie jest w stanie funkcjonować-wiem jak to wygląda.Przepisy Justynko będą,właśnie siedzę i piszę zaległe przepisy,żeby móc publikować na wyjeździe.Nic się nie zmieni,będę każdego dnia na blogu i Facebooku,tylko może w różnych porach.
UsuńPozdrawiam serdecznie i trzymaj się!!!
Myślałam,że cynamon tylko do jabłek.Knedle wyszły przepyszne.Mój sprzedawca powiedział,że knedle tylko z węgierek.Ponieważ były małe wyszło 50 szt.Dziękuję za przypomnienie o knedlach i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo prawda Stasiu,knedle powinny być tylko z węgierek,ale ja czasami nie mam siły tak dużo robić,więc idę na skróty i kupuję większe śliwki-dziękuję.
UsuńPozdrawiam!!!
Danusiu zastanawiam się czy te knedle można mrozić? Mam ochotę je dzisiaj zrobić,ale jestem dzisiaj sama i nie za bardzo opłaca mi się dla mnie tylko, robić z takiej ilości mąki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDanusiu,weź je spryskaj olejem,żeby się nie sklejały i możesz zamrozić.
UsuńPozdrawiam!!!
Jutro kupuję śliwki i robię knedle!!!!A.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia no i smacznego.Ja uwielbiam knedle,takie polane śmietanką są pyszne.
UsuńPozdrawiam ciepło!!!
Danusiu zrobilam ale z polowy porcji.Dlugo sie zabieralam za te knedle i dzis debiutowalam.Nie umiem wyrazic mojego zachwytu,moj maz powiedzial ze sa przepyszne!!!!Mialam opory przed dodaniem cynamonu bo nie przepadam za nim ale dobrze,ze go dodalam bo z ta sliwka....niebo w gebie!!!!Zrobilam fotke ale tak na szybcika wiec kiedys Ci podesle ale tylko do Twojej wiadomosci:)bo za pozno pstryknelam i byl juz balagan na talerzu.Pozdrawiam Justyna
OdpowiedzUsuńJustynko ,nawet nie wiesz jak się cieszę,że podjęłaś się zrobienia knedli.Ja pierwsze knedle zrobiłam po 40-ce.Jak więc widzisz na naukę nigdy nie jest za późno.Mam problem czasami z łączeniem,bo tu jakiś diabeł z Ukrainy ogonem przykrywa "wifi".Dzisiaj niedziela,myślałam,że coś napiszę z przepisów,ale plany wzięły w łeb,bo od wczoraj do teraz nie było łączności.
UsuńDziękuję Justynko i pozdrawiam wieczornie:)
Danusiu,w końcu zrobiłam knedle z Twojego przepisu ....Wyszły mi tak dobre , że nawet ich nie spróbowałam , ..Tak smakowały mojej Rodzinie :D , Pierwszy i zarazem " ostatni " raz kiedy zrobiłam knedle chodziłam jeszcze do liceum , a było to baaaardzo dawno :)) Na usilne prośby rodziny zamroziłam trochę węgierek w porcjach po 30 szt na kolejne knedle , kiedy sezon na śliwki się skończy .Cieszę się,że prowadzisz tak ciekawy blog , zaglądam tu prawie codziennie . , i za każdym razem znajduję coś co mnie zainspiruje do gotowania i pieczenia :)) Wiele Twoich potraw przypomina mi dom rodzinny i pierwsze lata małżeństwa :Dziękuję za to,ze JESTEŚ. !!!!!
OdpowiedzUsuń, Pozdrawiam Iwona
Witam Iwonko. Mam problem z internetem, dlatego dopiero teraz odpisuję, Raz go mam, raz nie mam i tak na raty wchodzę do sieci. Iwonko, bardzo się cieszę, że po takiej długiej przerwie wyszły Tobie knedle. Ja w zimie czasami kupuję gotowe śliwki mrożone Hortexu. Wychodzi drożej, dlatego dobrze, że zamroziłaś. Miło mi , że do mnie zaglądasz i za bardzo miłe słowa od Ciebie. Aż na duszy robi się cieplej. Bardzo Tobie dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Było super smacznie!!!!!Ewa
OdpowiedzUsuńJa też się przymierzam, ale z truskawkami, bo na śliwki muszę trochę poczekać- dziękuję Ewuniu- jesteś Wielka.
UsuńBardzo dziękuję za przepis:) Knedle przepyszne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bernadeta
Witam. Oj, to niezmiernie się cieszę , teraz akurat mamy sezon śliwkowy. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam :)