Wędliny, które serwuje nam nasz przemysł wędliniarski to jakiś "żart". Nawet chyba już w dużej mierze nie nasz. Nie kupuję żadnych wędlin bo po prostu sama już nie wiem co w nich jest a poza tym większość jest w takim samym smaku. Pamiętam taka wspaniałą szynkę konserwową Krakus , która przez pół wieku PRL zyskała markę światową. Nawet kiełbasa " zwyczajna" miała lepszy smak niż dzisiejsze wyroby.
Szynkę można włożyć w siatkę wędliniarską w bardzo prosty sposób, który pokazałam na tej stronie (klik).
---1,20-1,30 szynki (orzech,kulka)
---2 ząbki czosnku + 2 ząbki dodatkowo + 1/2 łyżeczki soli
---2 liście laurowe
---2 łyżki majeranku roztartego w dłoniach
---3 ziarna jałowca
---4 ziarna ziela angielskiego
---1/2 łyżeczki ziaren kolendry
---20 ziaren pieprzu
---4 płaskie łyżeczki soli peklowej (nie saletry)
---2 płaskie łyżeczki cukru
---5 płaskich łyżeczek żelatyny
---300 mililitrów wody
---folia spożywcza
---rękaw do pieczenia mięsa
---strzykawka z igłą kupiona w aptece (45 gr)
- Do rondelka wlać wodę i dodać 2 rozgniecione ząbki czosnku, liście laurowe, ziarna jałowca, ziele angielskie, kolendrę, ziarna pieprzu i cukier.Wszystko zagotować i gotować na wolnym ogniu ok.10 minut, zdjąć z ognia i wsypać żelatynę i dobrze rozpuścić.
- Do przestudzonego wywaru dodać sól peklową i wymieszać do rozpuszczenia. Wywar przecedzić- jeżeli nam się zżelował , to leciutko podgrzać.
- Mięso umyć i obsuszyć. Majeranek rozetrzeć w dłoniach, żeby nabrał aromatu. Kolejne 2 ząbki czosnku rozetrzeć z 1/2 płaskiej łyżeczki soli kuchennej. Mięso dobrze natrzeć majerankiem i czosnkiem.
- Nabierać strzykawką wywar i wstrzykiwać w mięso w różne miejsca. Uważać żeby sobie nie zapchać igły majerankiem- patrz na dole poprawka.
- Po tym czasie szynkę razem z folią włożyć do rękawa do pieczenia mięsa i szczelnie owinąć i zawiązać kilka razy końce tak, żeby się woda nie dostała. Szynkę włożyć do rondla i zalać zimną wodą tak żeby przykryła mięso. Parzymy dwie godziny od momentu kiedy woda będzie miała temp.75-80 stopni C co pół godziny (3 razy) obracając.
- Jeżeli nie posiadamy specjalnego termometru to sposób parzenia opisałam w przepisie na szynkę mielonkę. Szynkę wyjmujemy, ale nie odwijamy i pozostawiamy do ostudzenia. Po ostudzeniu włożyć do lodówki na kilka godzin, żeby dobrze zastygła i dopiero przeciąć folię.
- Przechowywać zawiniętą w folię kuchenną. Szynka jest bardzo smaczna , wilgotna i daje się cieniutko kroić.
- Moja uwaga
- nigdy nie ma czasu, żeby dopisać uzupełnienie. Wygodniej jest najpierw szynkę naszprycować, a potem obcisnąć majerankiem i utartym czosnkiem. Tak przygotowaną szynkę nie wkładać do siatki, tylko w szczelnie zamkniętym naczyniu wstawić do lodówki. Siatkę naciągnąć przed parzeniem - reszta pozostaje bez zmian. Uzupełniłam wpis,żeby Państwu ułatwić przygotowanie szynki. Nie kasowałam tego co wcześniej napisałam, bo czytelnicy, którzy już tu byli mogliby się trochę zdziwić.
tylko na końcu włożyć dodatkowo jeszcze do folii do pieczenia mięsa i owiązać - nie musi być mocno. Szynka będzie wilgotna.
21.04.-Mąż mi kupił profesjonalną strzykawkę do nastrzyku mięsa . Igła ma kilka dziurek i pojemność jest duża. Strzykawka kosztuje 13,00 zł, więc za tą cenę warto ją mieć.
SZYNKI CZYTELNIKÓW :
Mam ochotę wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić sól peklową?
Ale po co? Normalną sól niejodowaną i dosłownie szczypta(jak paznokieć) saletry, to na około 3kg. szynki.
UsuńJa jednak wolę z solą peklową, to już każdy sam może zdecydować.
UsuńPozdrawiam.
Witam czy te szynke mozna wlozyc do szynkowara?
UsuńJak zmieścisz to można, ja mam 2 litrowy i taka szynka mi nie wejdzie :)
UsuńWitam.Sól peklowa jest w każdym większym sklepie spożywczym -ja kupuję u Henia-pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wiem o co chodzi hi,hi....
UsuńWitam.Tak myślałam-pozdrawiam:)
UsuńWygląda zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńWitam i dziekuję:)
OdpowiedzUsuńPani Danusiu folia kuchenna, to taka samoprzylepna na rolce,może żle się wyraziłam ,że samoprzylepna ,ale przy odwijaniu takie sprawia wrażenie .
OdpowiedzUsuńWitam.Tak- taka po prostu przezroczysta cieniutka-pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitam Panią. Na tę stronę trafiłam przypadkowo i zostanę na dłużej.
OdpowiedzUsuńPrzepisy są świetne!!!!!!!
Pozdrawiam KK
Ja również witam na moim blogu.Jak to dobrze,że są "przypadki".Bardzo mi miło będzie gościć Panią dłużej-dziękuję za ciepłe słowa i pozdrawiam wiosennie:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Ja też zabłąkałam się dziś tutaj przypadkiem i uległam całkowitemu zauroczeniu :). To miejsce coś w sobie ma i nie są to wyłącznie doskonałe przepisy - budzące zaufanie i starannie dopracowane. Odwiedzam wiele blogów kulinarnych, ale to Pani blog ujął mnie za serce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie.Nie wiem co mam napisać,tyle miłego w krótkim komentarzu,że aż brakuje mi słów.Jak się czyta taką treść to aż się ciepło robi na sercu.Zawsze wierzyłam w to,że w dzisiejszym zagonionym świecie ludzie potrafią się choć na chwilę zatrzymać,żeby sprawić drugiemu człowiekowi przyjemność.Co jakiś czas tego doświadczam i bardzo Pani dziekuję za słowa uznania dla mojego bloga-pozdrawiam ciepło:) – dotyczy posta:
UsuńWitam Pania, czy naklucia maja byc glebokie czy plytkie i jak duzo zeby podczas parzenia plyn zostal w srodku tworzac galaretke.Dziekuje i pozdrawiam Edyta
OdpowiedzUsuńWitam.Musi Pani wstrzyknąć cały płyn.Wstrzykiwać i płytko i głęboko,bo i tak trochę tego płynu wypłynie.Wkłuwać igłę w różne miejsca szynki.Pozdrawiam porannie:)
UsuńJa takze jak niektóre poprzedniczki - trafiłam tutaj całkiem przypadkowo i......pokochałam to miejsce z marszu!!!!!!Jestem pod wrażeniem tych "Arcydzieł kulinarnych"!!!!!!Na pewno beda dla prawdziwa inspiracja to wprowadzenia na mój rodzinny stół nowych przysmaków.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie.To miłe jak Panie czy Panowie wchodzą na mój blog i od czasu do czasu wracają z powrotem.Wie Pani jakie to jest fajne,kiedy się coś robi i można się tym dzielić z innymi?Życie ludzi strasznie pospiesza,więc chociaż tutaj trochę przystaną-bardzo Pani dziekuję i zapraszam w moje blogowe progi-zawsze odpowiem na każde pytanie-miłego dnia:)
UsuńWitam Pania cieplutko!Mam jedno pytanie dotyczące procesu parzenie:W przepisie podaje Pani,ze co pól godziny parzyć.Czy to oznacza,ze po kazdej 30 minutowej obróbce musimy miesko wystudzić i dopiero rozpocząć kolejne parzenie?Będe bardzo wdzięczna Pani za wyjasnienie.
UsuńDzisiaj nastapiła degustacja polędwiczki.Jest mega smaczna ale kroic to trzeba maszynką aby były bardzo cieniutkie plasterki.Mąż na śniadanie sie nia zajadał i bardzo chwalił!!!!!!
Witam Panią serdecznie.Jeżeli chodzi o parzenie to chyba Pani coś źle zrozumiała.W przepisie jest co pół godziny szynkę obracać .Bardzo się cieszę,że polędwiczka smakowała,też ją często robię.Gdyby było jeszcze coś nie jasne to proszę pytać.Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)
UsuńDziekuje Pani za szybciutka odpowiedz.Pewnie żle doczytałam ale teraz to juz mi sie w łepetynie rozjasniło!Pozdrawiam Pania serdecznie-Małgosia
UsuńNie ma sprawy,zawsze staram się odpowiedzieć na ile czas pozwoli-pozdrawiam serdecznie:)
UsuńWitam Pania Pani Danusiu!
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam szyneczke nastrzykiwaną.Mam takie pytanie.Co zrobiłam żle,ze szyneczka w srodku była czerwona-wygladała jakby nie zlapała temperatury i nie zaparzyła się..Nie miałam wyjścia i ponownie zawinelam kazdy z dwóch kawałków (powstały dwie części przy sprawdzaniu jak wyglada w srodku) w folie spozywcza i worki do pieczenia i zaparzam dalej.Dodam tylko,ze mój kawałek łopatki wazył 1,50 więc może tutaj jest pies pogrzebany.Wszystko robiłam wg przepisu ale może powinnam była dłużej poddac wędlinke obróbce.W smaku jest wspaniała ale ten środek koniecznie musiałam jeszcze podgotowac.Włączyłam na 45 minut i zobaczymy jutro jaka będzie efekt.W każym razie nie zniechęcam sie i będe dalej próbować az do skutku., Pozdrawiam Pania seredecznie - Małgosia
Witam serdecznie.Pisze Pani,że miała więcej niż jest w przepisie i jeżeli się nie mylę miała Pani łopatkę.Jeżeli jest większy kawałek mięsa to proporcjonalnie wszystkie procesy się wydłużają czasowo.Wydawałoby się,że 30 dkg to nie wiele więcej,ale w przypadku mięsa ma znaczenie.Tej szynki nie robiłam z łopatki,myślę jednak,że to raczej nie miało wpływu.Jestem pewna,że za krótko Pani parzyła jak również szynka musiałaby dłużej leżeć w lodówce.Jeżeli 1,20-1,30 mięsa leży w lodówce 24 godziny to proporcjonalnie do wagi Pani szyneczka powinna leżeć o 4-5 godzin dłużej.Ja zawsze staram się trzymać tej wagi ,którą mam w przepisie ponieważ orzech z reguły tyle waży ile podałam.Nie trzeba się zniechęcać,bo jednak taki wyrób domowy jest nie porównywalny z kupnym.
UsuńPozdrawiam Panią ciepło i życzę powodzenia:)
Bardzo dziekuję za błyskawiczna odpowiedz.Nie ma mowy abym sie zniecheciła do Pani przepisów!!!!!Zobaczymy rano jak bedzie wygladac moje miesko a następnym razem zrobie z "orzecha" i będe sie trzymac wagi.
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem wszystkich podanych przez Pania przepisów i po kolei będę próbować wszystkiego.
Pozdrawiam goraco - Małgosia
Witam porankowo.Bardzo Pani dziekuję,ze gości na moim blogu.Jeżeli jakaś potrawa będzie budziła Pani wątpliwości to proszę pytać.Staram się w miarę moich możliwości czasowych zawsze odpowiadać na pytania.Jezeli nie jest to do południa to na pewno zawsze pod wieczór jestem w sieci,bo wtedy opracowuję przepisy-pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia:)
UsuńWitam słonecznie!
UsuńDla mnie to prawdziwa przyjemnośc gościć na Pani blogu.Jest tutaj tyle inspiracji kulinarnych,ze o atmosferze domowej nie wspomnę!!!!!!!!
Będę próbowac wszelakich asortymentów bo bardzo lubie gotować i zawsze było to dla mnie pasją więc nie skorzystac z takich propozycji to pozbawic siebie i rodzinę odkrywania nowych doznań smakowych.
Podziwiam jednakze Pani zaangażowanie w prowadzenie tak szczegółowego w przepisy bloga.Przeciez doba ma tylko 24 godziny a z tego co zdążyłam sie zorientowac nie tylko gotowanie zajmuje Pani czas.Pełen podziw......Małgoska
Witam.Miło mi czytać Pani komentarz .Blog kulinarny zajmuje dużo czasu.O ile samo gotowanie i degustacja są czystą przyjemnością,to pisanie przepisów i obrabianie fotografii,których często jest kilkadziesiąt i coś się z tego wybierze nie jest już takie przyjemne.Zabiera często więcej czasu niż przygotowanie potrawy.Do przyjemności należy kiedy wchodzę na bloga i czytam komentarze np.taki jak Pani.To wynagradza trud włożony w prowadzenie bloga,który wymaga dużej samodyscypliny.Jak każda z nas mam obowiązki,ale dzięki Opatrzności daję radę.Tak naprawdę to średnio 12 godzin jestem aktywna.Wieczorem czasami nawet nie zdążę poczytać i już mnie nie ma.W moim wieku jest to jakiś sposób na bezsenność.Na szczęście mnie to nie dotyczy.Lubię jesień i długie wieczory bo wtedy nie mam pracy w ogrodzie i mogę dodatkowo realizować się w tym co lubię.
UsuńBardzo Pani dziękuję za komentarz i bywanie na moim blogu-pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia:)
Szanowna Pani Danusiu,
OdpowiedzUsuńszyneczkę zrobiłam, ale nie obyło się bez problemów ; miałam w domowej apteczce jakieś igły - nie za cienkie, nie za grube, powiedzmy - średnie, i nimi nie dało się wstrzykiwać wywaru do mięsa, już po chwili igła była zapchana, zmarnowałam ze 4 sztuki. Mimo tego szynka wyszła bardzo smaczna. Szynkę parzyłam w szynkowarze.
Pozdrawiam,
Katarzyna
Pani Kasiu ja wyżej pokazałam igłę profesjonalną.Też się tak męczyłam i miałam to samo co Pani-igły się zapychały.Jeżeli Pani nosi się z zamiarem powtarzania tego przepisu to naprawde warto kupić taką igłę jaką kupił mi Mąż.Tym sposobem robię jeszcze inne mięsa i to bardzo ułatwia pracę.
UsuńBardzo dziekuję i pozdrawiam wieczornie:)
Basik.. Witam i proszę o podpowiedz mam ok. 1.10 schabu czy mogę go zrobić
OdpowiedzUsuńtak jak szynkę nastrzykiwaną?
Witam serdecznie.Oczywiście ,że tak-ja też schab robię z tego przepisu.
UsuńPozdrawiam jesiennie:)
Basik ..Dzięki za podpowiedz, zabieram się za schabik dam znać jak mi wyszedł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam..
Ok,życzę powodzenia i smacznego.
UsuńPozdrawiam:)
Basik.. Witam serdecznie schabik nastrzykiwany zrobiony. Schabu nie osznurowałam
OdpowiedzUsuńbo miałam ładny środkowy kawałek.Myślę że nie wiele się różni w smaku od szynki .
Czyli...szyneczka i schab nastrzykiwany są super . Teraz mam ochotę coś upiec
idę buszować po ciastach. Dzięki za przepis.<<<< Pozdrawiam )))))
Witam Basiku.Dopiero teraz odpisuję,chociaż staram się zawsze na bieżąco,ale jeszcze przez kilka dni nie jest to zależne ode mnie.Tutaj są czasami przerwy w łączności.
UsuńBasiku,smak zapewne podobny,bo parzona wieprzowina już tak ma,no chyba że użyjemy innych przypraw.Dusza mi się raduje,że Ci smakują wędlinki.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko!!!
Witam serdecznie.Przypadkowo trafiłam na Pani stronę jestem pod wrażeniem.serdeczne dzięki za wspaniałe przepisy,robię polędwicę.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa również witam na moim blogu.Bardzo będzie mi miło jeżeli skorzysta Pani z moich przepisów nawet jeżeli nie są do końca doskonałe.To po prostu moja kuchnia.Taka chyba jak jest w wielu domach.Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
tak jak wielu poprzedniköw ja tez trafilam tu przez przypadek,,, chce zrobic pieczen wieprzowä na urodziny i pomyslalam sobie zamiast piklowac ja czosnkiem wstrzykne marynate ;) a tu jeszcze tyle porad ,,, dziekuje bardzo !!! pozdrawiam ewa
OdpowiedzUsuńWitam Pani Ewo.Jak dobrze,że są przypadki dzięki którym trafiają do mnie czytelnicy.Bardzo dziękuję za komentarze i miłe słowa.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńW podobny sposób , ale bez nastrzykiwania robiłem już szynki i schab z tym że trzymałem to w temperaturze 73 stopnie przez 10h (na wzór z programu telewizyjnego p.Okrasy jeśli się nie mylę) dlatego chciałbym zapytać tych , którzy robili szynkę według przepisu Pani Basi czy nie mają absolutnie zastrzeżeń co do jakości takiego wyrobu.
Druga sprawa to żelatyna - konieczna czy nie?
Trzecia - nieszczęsna chemia w postaci soli peklowej , ile jest stosować na 1kg szynki (np opakowanie soli peklowej która mam przed sobą tj 50g zawiera 0,6% azotynu sodu) żeby nie przesadzić chociaż wiadomo że ma działanie bakteriostatyczne i jest zalecana oraz czy ta stosunkowo niska temp.obróbki w połączeniu z tą solą daje nam bezpieczny wyrób.
Czwarta - okres leżakowania czy podane 24h to optymalny czas czy może sobie poczekać np ze 12h dodatkowo?
Pozdrawiam Franek
Witam serdecznie.Ponieważ Pan zadaje głównie pytania do moich czytelników,więc na wszystkie nie odpowiem.
UsuńMoże Pan robić szynkę tradycyjnym sposobem,ale to nie to mięso co kiedyś.W przepisie ujęłam ile dać soli peklowej na powyższą proporcję.Z dwojga złego wolę swój wyrób,bo chociaż wiem co jem.Ta ilość soli peklowej doprawdy jest niewielka.W porównaniu z wyrobami kupnymi to jest nic.Kiedyś stosowano saletrę,która była znacznie gorsza od soli peklowej.Co do temperatury-w wyższej temperaturze sól peklowa jest szkodliwa dlatego wyrobów z jej udziałem nie pieczemy.Czas leżakowania może Pan wydłużyć to w niczym nie przeszkadza,po prostu będzie miała bardziej intensywny smak.Opublikowałam przepis z którego ja robię,a czytelnicy mogą sobie go zmieniać wg własnego uznania.To tyle mojego komentarza,może wypowiedzą się też czytelnicy.Część już jest zawarta w komentarzch.
Pozdrawiam cieplutko:)
Witam Pani Danusiu
OdpowiedzUsuńSzyneczka stygnie - później napiszę, jak smakuje :))
Pozdrawiam Dorota
Ok. czekam z niecierpliwością.
UsuńMiłego wieczoru- pozdrawiam!!!
Taak - szynki już prawie nie ma. Po wydobyciu jej z tych wszystkich folii - 1/3 zjadłyśmy z młodszą córką w ramach degustacji, 1/3 odkroiłam dla starszej córki w obawie, że nie zdąży spróbować i została nam resztka :(( Jest przesmaczna, zupełnie inna niż te kupne i do tego jeszcze mam pewność, że po jej zjedzeniu nie będę w nocy świecić tak jak po zjedzeniu tej całej sklepowej chemii. Bardzo dziękuję za przepis. Zdjęcie przekrojonej szyneczki wysłałam na pocztę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Witam Dorotko. Dzisiaj trochę jestem zmęczona wczorajszym dniem. Domek z piernika zajął mi kilka godzin, to dzisiaj postanowiłam sobie odpuścić trochę.
UsuńBardzo się cieszę, że szyneczka wyszła jak trzeba. Widzisz Dorotko jakbyś kupowała szynkę to byś zaoszczędziła na prądzie.
Bardzo Ci dziekuję. Pozdrawiam cieplutko.
Na prądzie bym zaoszczędziła, ale wydała wszystko na lekarzy :))
OdpowiedzUsuńWypoczywaj i pozdrawiam.
Dziekuję Ci Dorotko.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
szynka bardzo dobra, na pewno wypróbuje pozostałe przepisy tylko gdzie mogę kupić taki szynkowar jak ma pani,pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńWitam. Pani Beato, szynkowar kupiłam na Allegro już dawno kilka lat temu. Są jednak podobne, musi Pani poszperać w necie.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Witam. Zrobiłam szynkę wg Pani przepisu. Jednak po wyjęciu, ostudzeniu jej szynka jest twarda, pewnie niedoparzona. Czy można ją jeszcze uratować? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Pani Moniko. Coś Pani zrobiła nie tak. Robiły ją już różne osoby, co widać w komentarzach . Może Pani zrobiła z innej porcji wagowej mięsa- nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć. Może ją Pani zawinąć ponownie i parzyć jeszcze godzinę. Jeżeli trzymała się Pani ściśle przepisu i proporcji wagowych to szynka nie może się nie udać. Ja tym sposobem robię już od dawna. Przykro mi.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Dziękuję za odpowiedź. Szynka to typowy orzech więc nie była zbyt duża. Spróbuję ją doparzyć bo wygląda ładnie i pachnie ładnie więc wiem że jestem albo byłam blisko sukcesu.
OdpowiedzUsuńMoniu, może za krótko parzyłaś, może się pomyliłaś z czasem tak jak dzisiaj mój Mąż. Zamiast na 7.00 rano poszedł do pracy na 5.00. No tak się dzisiaj uśmiałam z niego- portier był tak zdziwiony, że biedak myślał że coś się wydarzyło- Pozdrawiam!!!
UsuńMiałam odpisać od razu ale wyleciało mi z głowy. W każdym bądź razie szynka po doparzeniu była krucha, delikatna i przede wszystkim smaczna. Może za dużo razy owinęłam mięsko folią i temperatura parzenia powinna być ciut wyższa?? Dziękuję za przepisy, zaglądam tu często i zawsze coś ciekawego wynajdę.
OdpowiedzUsuńWitam Pani Moniko. Jak coś się robi pierwszy raz to czasami rzeczywiście coś może nie zagrać, ale następnym razem już mniej więcej wiemy w czym jest rzecz. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam wieczornie!!!
Witam ,właśnie zrobiłam szyneczkę teraz mi stygnie ślinka mi cieknie ale trzeba poczekać jeszcze parę godzin ,no cóż przeżyje ale potem będzie pysznie już to czuję .Dziękuję mam nadzieję za fajny przepis ,na Twojego bloga trafiłam przypadkiem po prostu szukałam fajnych przepisów no i znalazłam .pozdrawiam Elżbieta
OdpowiedzUsuńWitam Elżuniu. Mam nadzieję, że szyneczka smakowała. Bardzo dziękuję za wizytę i zapraszam.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ale miałam radochę. "Wyżyłam" się ze strzykawką, jak kiedyś na pacjentach. Żartuję. Teraz się parzy i tego się goję bo nie mam termometru.
OdpowiedzUsuńPogodnych Świąt. Pozdrawiam. Jadwiga Napiórkowska.
Jadziu, to dobrze, że nie robiłaś mi zastrzyku, bo pewnie bym była bardzo poszkodowana- też żartuję. Bez termometru też się sparzy. Dziękuję bardzo- pozdrawiam serdecznie:)
UsuńWitam pani Danusiu!
OdpowiedzUsuńpytanie prozaiczne ale nie wiem jak wygląda folia kuchenna? Czy to ta aluminiowa? - chyba nie.
Pozdrawiam też Danusia
Dzień dobry.
UsuńDanusiu folia kuchenna to jest taki przezroczysty cieniutki "celofan"- na rolce.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odp. Rozumiem, że sprawdzone więc już nie będę dręczyła pytaniami czy...?
Sprawdzę i będę wiedziała. Jak już tu jestem to polędwica ze schabu bije rekordy popularności wśród rodziny i znajomych. Od siebie dodam, że firma Kotanyi ma paprykę mieloną wędzoną. Oj smak a i zapach niezapomniany. Serdecznie pozdrawiam Danusia.
Witam Danusiu.
UsuńDziękuję za informację na temat papryki. Słyszałam, że ona jest bardzo dobra, ale nie próbowałam. Na pewno sobie kupię.
Pozdrawiam serdecznie Danusiu i dziękuję za komentarz.
Witam Robiłam pani szyneczkę nastrzykiwaną na święta BN zrobiła prawdziwą furorę .Szynka soczysta z pyszną galaretką i robi się naprawdę szybcutko .Na pewno nie raz jeszcze skorzystam z przepisów pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńDobry wieczór. Bardzo mi miło, że szynka smakowała, a najważniejsze , że wszystko wyszło jak trzeba. Czytelnicy niekiedy nie robią ściśle z przepisem i potem jest rozczarowanie. Zapraszam do mojej kuchni.
UsuńPozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za komentarz.
Mam pytanko. Pisze, że ma być szynka zanurzona w wodzie. Owinęłam folią i nie mogę całkiem zalać bo się unosi do góry. Czy to w czymś przeszkadza? Robi też ta szynkę koleżanka i mi tu podpowiada żeby od razu zapytać czy coś się stanie jeśli szynkę przetrzymała 24 godz dłużej bo sobie zapomniała, a chciała trzymać 48 godz?.. i nie wie czy to parzyć.. :)
OdpowiedzUsuńWitam Basieńko. Jak każdy dzisiaj nie miałam czasu wcześniej wejść na bloga. W przepisie napisałam, żeby szynkę obracać kilka razy, więc nawet jeżeli woda ją wypycha to i tak się sparzy. Szynka dłużej peklowana też jest dobra do parzenia.
UsuńPozdrawiam Basieńko :)
Piękna Danusiu szyneczka, ja na święta wypróbowałam nowy przepis z szynką gotowaną w zalewie, bez nastrzyku. Jestem ciekawa czy próbowałaś robić w taki sposób szyneczkę :) Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńPróbowałam effo, ale jakoś wychodziła mi zawsze suchawa, więc pozostałam przy tej powyżej.
UsuńPozdrawiam :)
Dziękuje Pani Danusiu za wspaniałe przepisy ja i moja rodzinka jesteśmy zachwyceni domowymi wędlinami. Zrobiłam już ich naprawdę sporo, tylko dwie nie przypadły nam do gustu (miodowa i szynkowa). Do ulubionych zaliczamy: szynkę nastrzykiwaną, schab z polędwiczką, roladę drobiowo- wieprzową na zimno i w osłonkach, schab suszony, polędwiczki. Zachęcam wszystkich do wypróbowania przepisów, ja się dopiero uczę gotować, a wszystkie wędlinki wychodzą przepyszne :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam Gosiu.
UsuńMnie też nie wszystkie, które dotychczas robiłam smakują, ale mojej rodzince raczej tak, więc robię , bo przecież tych kupnych nie da się jeść. Wszystko na jedno kopyto i duużo chemii. Dziękuję Ci Gosiu za rekomendację przepisów.
Pozdrawiam serdecznie.
witam , przepisy fantastyczne dzięki.Mam do Pani jedną prośbę ,pytanie ,gdzie w jakim sklepie Pani mąż kupił strzykawkę i igłę do nastrzyku za 13 zł.Z góry dziękuję za odpowiedż.pozdrawiam
UsuńWitam Januszu. Ło Matulu, żebym to ja wiedziała, to było dawno. Widziałam w "Mrówce" w zeszłym tygodniu, są też na Allegro.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jak długo parzyć szynkę,ktora waźy 1700 i 1800g ? proporcjonalnie? czy tez troche ponad dwie godziny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj, przykro mi, ale nie mam doświadczenia w parzeniu większej szynki. Zawsze robię z 1 kg , bo taki mam szynkowar. Nie chciałabym wprowadzać w błąd, więc niestety nie doradzę. Naprawdę nie wiem jak się zachowa mięso w tej sytuacji.
UsuńPozdrawiam :)