Pytałam Mamę, skąd taka nazwa tego baleronu. Mama powiedziała, że cyt. "tak się zawsze nazywała i co tu dużo pytać " - ha, ha. Może ktoś z czytelników będzie wiedział. Ja w dalszym ciągu nie wiem, ale wiem , że jest łatwa do zrobienia i bardzo smaczna. Może być pokrojona w plastry i podana na zimno. Można również ugotować chudy rosół , odtłuścić go i przygotować roladę w galarecie. Zapraszam do przepisu.
- kurczak ok. 2 - 2.20 kg
- 2 ząbki czosnku
- 2 płaskie łyżeczki soli
- pieprz mielony kolorowy lub czarny
- 2 płaskie łyżeczki żelatyny
- 1,5 płaskiej łyżeczki papryki ostrej lub łagodnej - wg wyboru
- pęczek koperku
- pęczek natki pietruszki
- folia spożywcza
- siatka lub sznurek
- folia aluminiowa + sznurek
- Kurczaka umyć i osuszyć. Zdjąć z niego całą skórę zaczynając od rozcięcia na środku piersi ( p. fotografia). Skórę rozłożyć i lekko posolić. Całość posypać przez sitko czerwoną papryką.
- Mięso obrać z kości i wszystko razem z piersiami pokroić w kostkę 1- 1,5 cm. Przełożyć do miski, dodać sól, pieprz , posiekany lub przetarty czosnek , żelatynę i wyrobić, żeby się kleiło do rąk.
- Pietruszkę i koperek posiekać i wmieszać w wyrobione mięso. Masę ułożyć przy brzegu skóry, i zwinąć szczelnie. Całość zawinąć w folię spożywczą- dość ściśle, żeby nie było wolnych przestrzeni. Baleron osznurować lub włożyć do siatki.
- Tak przygotowany baleron włożyć do lodówki na ok. 8- 10 godzin. Po tym czasie zawinąć dwa razy w srebrną folię i dodatkowo osznurować, żeby nie dostała się woda.
- Zwiniętą roladę włożyć do rondla i zalać zimną wodą. Zagotować i gotować na wolnym ogniu ok. 1,5 godziny. Po tym czasie baleron wyjąć, ostudzić i włożyć do lodówki na 12 godzin. Dopiero po tym czasie odwinąć ze wszystkich folii.
- Moje uwagi - można połowę mięsa zmielić, ale u mnie w domu Mama zawsze kroiła w kostkę. Mięso pokrojone w kostkę doskonale się scala i dużo ładniej wygląda w przekroju.
Danusiu, bardzo mi się podoba ten białoruski baleron, ja robię podobną potrawę pod nazwą balotyna, wariacji na temat tego baleronu jest bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńTwój sposób jest świetny pewnie kiedyś zrobię na razie zapisuję a link podałam ,żebyś zobaczyła ten mój "baleron".Pozdrawienia ślę huraganowo...wieje jak nie wiem co!
Doczytałam się Danusiu na jednym z blogów kulinarnych rosyjskich,że ten baleron to przepis Żydów rosyjskich, podobnie jak nadziewana szyja gęsia. Być może tak jest, jak ktoś napisał.
UsuńRzeczywiście fajnie wygląda :-) Ja się zabieram do Waszej kiełbasy szynkowej! CaUski!
OdpowiedzUsuńWitam Marzenko. Mam nadzieję, że Ci wyszła- daj Kochana znać.
UsuńPozdrawiam i przesyłam buziaki :)
Pochodzenie zydowskie, to chyba nie, w mojej rodzinie od pokolen robilo sie nadziewana szyjke gesi. Gdyby taka szyjka gesia lub ten powyzszy baleron bialoruski byly wynalazkami zydowskimi byloby to znane na Bliskim Wschodzie, a nie jest, podobnie jest z oladkami (litera l przekreslona) =zwykle placki kartoflane, pochodza wlasnie z polsko-slowianskich terenow na ktore ludnosc zydowska przyemigrowala. Nikt tych potraw nie przywiozl tutaj z goracego klimatu- tam kozy, owce i wielblady. Gesi jak i ziemniaki
OdpowiedzUsuń(oryginalnie z Peru) sa charakterystyczne dla chlodniejszego lub wrecz zimnego klimatu. Latwo powtarzac co ktos gdzies puscil, ale trzeba tez zastanowic sie czy to logiczne i czy wogole ma sens.
Trudno coś na ten temat powiedzieć, bo nie ma informacji. Szukałam, ale niestety nie znalazłam. Szyjka gęsia jednak chyba jest potrawą żydowską, bo jest podawana we wszystkich żydowskich restauracjach i myślę, że to my przejęliśmy od nich tą potrawę. W końcu Żydzi to jeden z najstarszych narodów na świecie, więc i ich potrawy również. Wzmianki o nich pochodzą już z okresu starożytnego Egiptu.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo stary przepis na na gesia szyjke (bardzo mozliwe oryginalny) jest nadzwyczaj prosciutki (a tym charakteryzuja sie stare przepisy). Nie ma tam ani pieczarek, ani galki muszkatolowej, ani roznorodnych dzisiejszych kaszek i wymyslnych przypraw. Duzo swiezej sloniny w kostke, maka, cebula, sol i pieprz, to wszystko. Prazylo sie taka szyjke w malej ilosci wody i garscia marchewki w talarkach. Proste ale niespodzianie smaczne danie (moj ojciec uwielbial). SLONINA przeciez nie "koszer", to zupelna kontradykcja i chyba zart. Sam fakt, ze szyjka jest teraz podawana na zydowskim menu to nie znaczy, ze jest pochodzenia zydowskiego. To, co sie dzis podaje to przeciez przerob dostosowany do dzisiejszych palet i apetytow. Jezeli brakuje oryginalnego przepisu, to jakim sposobem ktos zdeklarowal gesia szyjke na potrawa zydowska? Dzisiaj, Polacy tez serwuja spaghetti i meat balls ale czy to polskie? Z pewnoscia - nie.
UsuńNie wiem kim jesteś, kobietą czy mężczyzną- szkoda , że nie ma podpisu. Anonimie, piszesz Polacy serwują spaghettti i meat balls, ale nikt nie twierdzi, że to polskie potrawy. Co do szyjek gęsich cyt. "Gęsi pipek, potrawa z pieczonej faszerowanej skóry z gęsiej szyi. Prosty farsz robi się najczęściej na bazie tartych ziemniaków. Potrawa wywodzi się z kuchni żydowskiej , popularna zwłaszcza na Kresach. "- wywodzi, podkreślam wywodzi, a co z nią zrobiono po drodze przez dziesięciolecia to już inna sprawa.
UsuńPozdrawiam :)
Kugel, bejgel, maco - zydowskie jadlo i nazwy. "Gesia szyjka nadziewana" nie posiada zydowskiego odpowiednika. Zapewniam Pania, gdyby byla zydowska, bylaby i zydowska nazwa. Koszerne zakazy kaszrutu nie pozwalaja na laczenie mleka z miesem. Powyzej przytoczony przeze mnie historyczny przepis na szyjke, zawiera czsem mala ilosc mleka, a zdecydowanie pochodzi z Kresow. Wariant z kartoflami ktory Pani napomina, zupelnie nie byl znany na Kresach. To nowsza kombinacja na rodzaj mazowieckiej bialej kaszanki gdzie kiszka zastapiona jest gesia szyjka. Fakty juz mowia za siebie. Uwazam, polska kultura sie liczy, nalezy ja zachowywac i bronic kiedy jest nam grabiona.
UsuńDziekuje za polemike.
Również dziękuję.
UsuńPozdrawiam :)
Witam. Natrafiłem na dyskusje w sprawie szyjek. Jest to potrawa kuchni żydowskiej. Wiem od babci, która mieszkała przed wojną w żydowskiej kamienicy jako jedyna Półka i spotkała się potrawami tej kuchni. Farsz zależał od zamożności. Biedniejsi wkladali ziemniaki z cebulą,bogatsi dodawali podroby przeważnie wątróbkę. Pod nazwą gęsi pipek funkcjonują 2 potrawy. Drugą jest gulasz z żołądkow. W kongresówce
Usuń(Mazowsze m.in.)były to szyjki. Oczywiście wszytko koszerne
. Sam robię takie szyjki. Nadziewam mielonym indyczym,startymi ziemniakami wątróbką pokrojoną drobniutko, lekko obgotowuje i piekę. Można obgotowane mrozic, piec później. Taki przepis miała babcia. Anonim chyba jest troszkę pieniaczem, norodowcowym filozofem. Przecież unikalność polskiej kuchni powstała z przenikania się różnych smaków innych nacji. Pozdrowienia Tomasz
Przepraszam. Miało być "jedyna Polka" ,ach ten słownik klawiszowy. Tomasz
UsuńWitam Tomaszu. Bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienie. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńWesołych Świąt.
OdpowiedzUsuńBaleron wyszedł pyszny.
Bardzo dziękuję za wizytę.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Chciałabym zrobić ale nie wiem czy dam rade ściągnąć skórę :)
OdpowiedzUsuńBasiu, nawet jak Ci się lekko poprzerywa, to ja zawiniesz w folię - będzie dobrze :)
UsuńTeż to znam, ale pod nazwą po prostu - rolada. Pychotka. Iwona
OdpowiedzUsuńRóżnie Iwonko na to mówią , mówią też galantyna - pozdrawiam :)
UsuńWitam. Jest to kolejny już wyrób jaki sporządziłam wg przepisu z tego bloga. Wszystko zawsze wychodziło fantastycznie. Baleron jest genialny i przepyszny. Dokładnie taki jak na zdjęciu. Cała rodzina zachwycona. Jestem pod ogromnym wrażeniem bloga i przepisów na nim umieszczonych. Moim zdaniem to najlepszy blog w internecie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJola
Witam Jolu. O Matuś jak ja lubię ten baleron , dawno nie robiłam, ale na pewno w najbliższym czasie będzie. Jolu Kochana bardzo Ci dziękuję, miło mi jak diabli...pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWitaj Danusiu! bardzo się cieszę, że odpowiedziałaś na mój komentarz! Dzisiaj robię kotleciki z makreli ,również z Twojego przepisu!! raz jeszcze dziekuje za wspaniałe inspiracje i kapitalne przepisy.Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę -Jola
UsuńJolu Kochana ja bardzo dziękuję , że do mnie zaglądasz. Pozdrawiam serdecznie ":)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńrobiłam już ten Baleron wielokrotnie z dużych 2 1/2 kg kurczaków,
jest super !
Ja nie dodaję czosnku.
Ja bardzo lubię dodatek czosnku, ale wiem że nie każdy ten aromat lubi. Będę teraz robiła na Wielkanoc ...dzięluję :)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńja robię podobnie, ale do mięsa dodaję czosnek, zieloną pietruszkę i vegetę, nakrywam skórą i na dobę do lodówki. Następnego dnia formuję "batona" i dalej jak u Ciebie, z tym że odkąd mam szynkowar "batona" wkładam do woreczka, do szynkowara i gotuję w zależności od wagi z termometrem, w dozwolonym zakresie temperatur. Po ugotowaniu studzę i .... konsumpcja!
Pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry. Ja do mięsa też dodaję czosnek, to u mnie jedna z podstawowych przypraw w kuchni. Natomiast w ogóle nie uźywam vegety. Będę robiła na Wielkanoc, bo bardzo lubimy ten przysmak. W szynkowarze też robię, chociaż osobiście wolę ten sposób. Przepis na ten baleron z szynkowara jest również na blogu. Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję :)
UsuńBaleron białoruski w Karczmie Słupskiej w Lublinie, krojono na 1 cm plastry, panierowano w jajku i bułce tartej i smażono na smalcu(może być masło klarowane)króciutko tylko do zrumienienia z obu stron, bardzo szybkie drugie danie.
OdpowiedzUsuń