Pierwszy raz piekłam chleb razowy na zakwasie. Ten chlebek to dzieło przypadku. Moja córka zamiast mi kupić mąkę żytnią T- 720 kupiła razową T -2000. Nie było innego wyjścia jak poszukać przepisu na chleb razowy.
Znalazłam taki przepis u Wisełki na blogu „ Zapach chleba”. Wisełka w przepisie opisuje całą procedurę bardziej szczegółowo. Chlebek jest lżejszy niż typowy razowiec dzięki dodatkowi mąki pszennej.
Upiekłam z podwójnej porcji, ale lepiej piec z pojedynczej jak jest w przepisie. Gdybym nie miała miksera to ciasto ciężko by się wyrabiało - silnik i tak się mocno zagrzał. Mniejsza ilość ciasta jest łatwiejsza do wyrobienia.
Polecam pomimo większego zachodu niż w przypadku innych chlebów. Jest wilgotny i długo świeży.
Wpis znajdzie się na stronie "Na zakwasie i na drożdżach".
ZACZYN:
- 50 g zakwasu żytniego, aktywnego
*
- 100 g mąki żytniej razowej T- 2000
- 80 g wody
Składniki zaczynu wymieszać i pozostawić na 12 godzin w temperaturze pokojowej – najlepiej na noc.
*
Zakwas przed nastawieniem zaczynu należy nakarmić trzykrotnie, co osiem godzin i trzymać w temperaturze pokojowej.
NAMOCZKA:
- 150 g maki pszennej razowej typ 2000
- 150 g letniej wody
Mąkę zalać wodą , wymieszać, przykryć i pozostawić też na 12 godzin.
CIASTO WŁAŚCIWE:
- zaczyn
- namoczka
- 250 g mąki chlebowej typ 750
- 150 g maki żytniej razowejtyp 2000
- 175 g wody
1) Zakwas i namoczkę wymieszać razem na gładko , dodać obie mąki i wodę. Krótko wyrobić ciasto, tylko do momentu, aż mąka wymiesza się z wodą. Pozostawić na 30 minut.
2) Po tym czasie posypać ciasto łyżeczką soli i ponownie wyrobić hakiem przez około 3 minuty. Bochenek formujemy na naoliwionym i posypanym mąką blacie.
3) Uformowany bochenek przekładamy do przygotowanej, natłuszczonej i wysypanej mąką razową lub otrębami foremki o wymiarach 30 x 11 cm.. Ja smaruję olejem. Troszkę go przydusiłam do foremki i odcisnęłam kantem drewnianej łyżki wzorek w kratkę.
4) Pozostawiamy chleb w temp. 26-28 stopni przykryty ściereczką kuchenną (pod żarówka piekarnika) do wyrośnięcia. Mój chleb rósł 3 godziny. Wierzch bochenka posmarować pędzelkiem maczanym w wodzie i wstawić do nagrzanego do 240 stopni piekarnika na 15 minut.
5) Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 220 stopni i dopiekać chleb przez 25 minut. Wyjąć z foremki i pozostawić na kratce do ostudzenia.UWAGA;
Przepis jeste podany na jeden chlebek.
Witam serdecznie - zabieram się do zrobienia zakwasu pierwszy raz - zakupiłam już mąkę 2000 na allegro i mam pytanie - może głupie , ale dla mnie ważne co to znaczy zakwas aktywny ? i czy zakwas który stoi później w lodówce nie popsuje się ? Moje wątpliwości są stąd , że ostatnio w lodówce coś mi bardzo śmierdziało okazało się , że to moje popsute drożdże tylko trzy dni po terminie - to tyle o moich zapachach .Za odpowiedz bardzo dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam Beatko.
UsuńŻadne pytanie nie jest głupie. Trzeba pytać, ja też się kiedyś pytałam, żeby wiedzieć więcej. Beatko zakwas aktywny to taki, który rośnie i bąbelkuje- coś jak rozczyn drożdżowy. Zakwas w lodówce, jeżeli nie pieczemy musi stać. On właśnie dlatego się nie zepsuje. Jest po prostu uśpiony. Musimy go dokarmiać jeden raz na ok. 7 dni, żeby nam żył. Właśnie kiedy wyjmiemy go z lodówki żeby się ogrzał w temperaturze pokojowej i go dokarmimy gdzieś po ok. 2- 3 godzinach to on się robi aktywny, czyli widać, że pracuje. Beatko, tylko zwróć uwagę na temperaturę w której zamierzasz nastawić zakwas. On musi mieć ciepło, bo inaczej nie zajdzie proces " fermentacji".
Pozdrawiam serdecznie.
Cudny chlebek, jaki apetyczny w środku! I ta ozdobna krateczka! Arcydzieło :)) Zazdroszczę Danusiu, bo ... wypiek pieczywa nie jest moją mocną stroną :-( Pewnie dlatego, że rzadko piekę chlebki. A jak to mawiają: trening czyni mistrza. Za tydzień lecę na prawie 3 tyg do PL i zaraz po powrocie KONIECZNIE muszę się doszkolić :)) buziaki!
OdpowiedzUsuńWitam Helenko. Cieszę się, że odwiedzasz swoje strony rodzinne- już Cię witam w naszym Kraju. Też byłam poczatkująca w chlebach na zakwasie, bo te na drożdżach to już od dawna piekę. Kiedyś w maszynie, ale maszyna poszła do znajomej, a ja wolę nie maszynowe. Helenko przy Twoich umiejetnościach kulinarnych nie stanowi to żadnego problemu. Życzę Tobie szczęśliwego lotu, dobrze, że nie lecisz samolotem Dreamliner 787- ha, ha.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
O Jezu, ja dziś też piekę ten chleb , ale jedną keksówkę i dodałam pół szklanki musu dyniowego. Danusiu chyba już wiesz dlaczego od początku poleciałam pobożnie...zapisuję sobie te niby zbiegi okoliczności dla potomności.
OdpowiedzUsuńTroszkę może też telepatia, oprócz oczywiście sił Wyższych. Wysłałam Ci energię, a Ty jej nie odrzuciłaś i jest, czy będzie chlebek. Ja go piekłam przed wyjazdem, więc może to Ty sprawiłaś, że ja go dzisiaj wstawiłam na bloga- ha, ha. Mam jeszcze w zapasie przepisy,a wybrałam akurat ten. Mus dyniowy pewnie dosmaczy chlebek i uczyni go jeszcze zdrowszym.
UsuńPozdrawiam z fotela w ciepłej piżamce.
Bardzo ładny chleb, świetnie prezentuje sie z tą równiutką kratką.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis sie sprawdza.
Zapraszam Cię do prezentowania swojego pieczywa na liście "Na zakwasie i na drożdżach"
http://zapachchleba.blogspot.com/p/na-zakwasie-i-na-drozdzach.html
Pozdrawiam.
Bardzo dziekuję, pochwała od Ciebie to dla mnie Wisełko duże znaczenie. Zaraz zajrzę na tą stronę. Dziekuję za zaproszenie.
UsuńPozdrawiam.
musze spróbowac zrobic ten chlebek,wyglada smakowicie a ja szukam ciekawego ,nietrudnego przepisu..
OdpowiedzUsuńChlebek nie wymaga dużo pracy, tylko roziąga się w czasie.
UsuńPozdrawiam.
Fantastyczny chleb, zapisuje przepis, a krateczka wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńCiasto jest dość gęste, więc można wycisnąć różne wzorki.
UsuńPozdrawiam.
Ja przepadam za żytnim chlebem, ale przeważnie gdy się go opcham (bo trudno się powstrzymać...) to morduje mnie zgaga... a ten twój tak pięknie wygląda z tą krateczką, już Cie widzę oczami wyobraźni, jak go formujesz i ozdabiasz, fajnie, że dzięki naszemu spotkaniu możemy się "widzieć" w kuchni... Gdybyś mieszkała bliżej, to byśmy czasem razem piekły, moje chlebowe boje przeważnie są długie i pełne trudnych decyzji :-D Jak skończę domek, to przyjedziesz do mnie i zrobimy se warsztaty!
OdpowiedzUsuńTo mamy podobnie Marzyniu, bo ja też nie bardzo mogę jeść żytni chleb. Marzenko jak masz dobry zakwas to nie ma walki- ha, ha. Domek masz już piękny, ale dojechać nie będzie łatwo. Dziękuję jednak, że masz takie myśli- to bardzo miłe.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko.
Niedługo biorę się za pieczenie tego chlebka
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia Madziu- pozdrawiam :)
UsuńPani Danusiu, niedawno nastawiłam zakwas i przymierzam się powoli do zrobienia tego chlebka, tylko jedno mnie zastanawia, czy ten chleb nie ma w ogóle soli? Przeglądałam sporo przepisów i zazwyczaj sól jest i to nawet sporo, a tu nie ma nawet szczypty. Czy to wpływa bardzo na smak? Pozdrawiam serdecznie - Beata
OdpowiedzUsuńWitam Beatko. Tak wiem , że zdecydowana większość chlebów ma sól. Ten nie ma Basiu. On jest bez soli, lekko kwaskawy, ale smaczny. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń