Nie muszę nikogo przekonywać, że lepiej zjeść plasterek własnego wyrobu niż kilka plasterków kupnej wędliny.
Podają, że 15 % wyrobów wędliniarskich jest fałszowanych. Ja w to nie wierzę, wystarczy przeczytać te wszystkie listy składników, żeby dojść do wniosku , że ten podawany procent też jest sfałszowany. W moim menu mam kilka fajnych sprawdzonych przepisów na własne wędliny do chleba.
SKŁADNIKI:
---90 dkg łopatki wieprzowej
---15 dkg wołowiny (ligawa lub inna nie żylasta)
---3 płaskie łyżeczki soli peklowej
---1/2 łyżeczki pieprzu białego
---1/2 łyżeczki kolendry mielonej
---2 ząbki czosnku
---4 płaskie łyżeczki suchej żelatyny
Łopatkę i wołowinę zmielić. Przełożyć do większej miski i dodać sól peklową, pieprz, kolendrę, drobniutko posiekany czosnek i wsypać żelatynę.Wszystko dobrze wyrobić, aż do rozklejenia mięsa. Jeżeli ktoś posiada szynkowar to włożyć woreczek do środka i upchać mięso, żeby było jak najmniej powietrza.Woreczek zamknąć klipsem i zamknąć szynkowar całkowicie dociskając sprężyną. Tak przygotowane mięso wstawić do lodówki na ok. 26-27 godzin. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami szynkowara to proszę zrobić metodą już przeze mnie opisaną w przepisie na szynkę w osłonkach.
Na drugi dzień wstawić szynkowar do zimnej wody tak żeby woda była troszkę poniżej rantu -nie może się dostawać do środka. Mielonkę parzymy od momentu uzyskania właściwej temperatury wody (75-80 stopni C) ok.1,45 minut. Po tym czasie wyjmujemy szynkowar i schładzamy w zimnej bieżącej wodzie - wstawiamy go do lodówki na 12 godzin i dopiero otwieramy gotowy wyrób. W przypadku kiedy mięso mamy w osłonkach postępujemy identycznie, z tym że nie schładzamy w wodzie tylko czekamy,aż samoistnie wystygnie i wtedy wkładamy do lodówki. Mięsko jest bardzo smaczne. Można oczywiście przyprawić wg własnego smaku. Polecam - wyrób bez chemii wody i.t.p świństw.
Waga szynki zrobionej 1,08 kg.
SZYNKA CZYTELNIKÓW:
Na drugi dzień wstawić szynkowar do zimnej wody tak żeby woda była troszkę poniżej rantu -nie może się dostawać do środka. Mielonkę parzymy od momentu uzyskania właściwej temperatury wody (75-80 stopni C) ok.1,45 minut. Po tym czasie wyjmujemy szynkowar i schładzamy w zimnej bieżącej wodzie - wstawiamy go do lodówki na 12 godzin i dopiero otwieramy gotowy wyrób. W przypadku kiedy mięso mamy w osłonkach postępujemy identycznie, z tym że nie schładzamy w wodzie tylko czekamy,aż samoistnie wystygnie i wtedy wkładamy do lodówki. Mięsko jest bardzo smaczne. Można oczywiście przyprawić wg własnego smaku. Polecam - wyrób bez chemii wody i.t.p świństw.
Waga szynki zrobionej 1,08 kg.
SZYNKA CZYTELNIKÓW:
Gosia Justynka z Krakowa
Justynka z Gdańska
przez ekran czuję jej zapach.... pięknie wygląda no i jest DOMOWA! a to najważniejsze! :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNawet gdyby była brzydka to wolę taką niż ze sklepu-dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńPozwalam sobie następny przepis od Pani przejąć do siebie.Coprawda tego typu mielonkę do chleba robię w słoikach, potem gotuję .Jednak to znowu jakaś odmiana.
OdpowiedzUsuńMelduję, że polędwiczka ze schabu wyszła przepysznie.Następnym razem bedę suszyć karkóweczke.Tylko muszę poszukac takiej młodej, nie za tłustej.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witam.Też robię w słoikach,ale trochę inaczej niż ta.Cieszę się,że polędwica smakowała,a karkówkę chudą też robiłam tylko dałam trochę inne przyprawy-smakowała jak baleron-dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńElżbieta Witam Panią bardzo serdecznie i pragnę zapytać czy mięso wyrobione razem z przyprawami wkładamy do lodówki na dobę jak przy szynce w osłonkach?I jakie przyprawy Pani daje do suszonej karkówki? Za odpowiedż z góry dziękuje.
OdpowiedzUsuńWitam.Jeżeli nie mamy szynkowara,to tak samo jak przy szynce w osłonkach .Co do baleronu to przepis opublikuję jak zrobię baleron,ale musimy zjesć tą szynkę co robiłam ostatni-dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńWitam.Zrobiłam już polędwicę ze schabu,pyszna.Teraz zabieram się za mielonkę.Świetnie ,że tutaj trafiłam.Na pewno będę częstym gościem.Pozdrawiam Alicja.:))
OdpowiedzUsuńWitam również.Mam nadzieję,że mielonka też będzie smakowała.Dziekuję bardzo za miłe słowa-pozdrawiam serdecznie:)
UsuńPani Danusiu, czy mięso wkładamy do osłonki i trzymamy 24,26 godzin w tej osłonce, a potem parzymy ?
OdpowiedzUsuńWitam.Nie w osłonki wkładamy tuż przed parzeniem.Mięso trzymamy w lodówce.Robimy dokładnie tak jak opisałam w szynce mielonce w osłonkach-pozdrawiam ciepło:)
UsuńTo dobrze zrobiłam. Dziękuję za odpowiedż. Bardzo nam te wszystkie domowe wędlinki smakują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Ja chciałam zapytać jeszcze dokładnie o to parzenie. Zalewamy szynkowar zimną wodą, włączamy gaz i czekamy aż woda osiągnie właściwą temperaturę, wyłączamy i czekamy ok 2 godziny? czy tak?
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie
Dorota
Witam ciepło.Nie nie wyłączamy tylko na bardzo wolniutkim ogniu podtrzymujemy tą temperaturę.Dobrze by było,żeby nie była większa-to ma znaczenie,ponieważ wędlina może sie przesuszyć-pozdrawiam serdecznie:)
UsuńSzynkowar zakupiony czas się zabrać do pracy :)
UsuńDziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Dorota
Mam jeszcze kilka wypróbowanych przepisów na szynkowar,ale wstawię w późniejszym czasie.Życzę powodzenia-pozdrawiam:)
UsuńSzanowna Pani,
OdpowiedzUsuńwłaśnie wyjęłam z szynkowaru mielonkę robiną wg Pani przepisu, chciałam się podzielić moimi uwagami na jej temat. Jakiś czas temu znalazłam w domu kupiony jeszcze w Czechosłowacji (nieużywany do tego czasu) szynkowar (rok produkcji 1990, cena 71 koron czeskich, aluminiowy, w kształcie walca o średnicy ok 12 cm), kilka dni temu przez przypadek weszłam na tę stronę i postanowiłam wypróbować sił w przetwórstwie mięsnym ! Użyłam dość tłustej łopatki, troszkę więcej wołowiny (20 dkg), pominęłam kolendrę (nie miałam) i dałam minimalnie więcej soli peklującej. Dzisiaj na śniadanie raczyliśmy się gotowym wyrobem. A oto moje wnioski : (1) na pewno kupię szynkowar, ale takiego kształtu, jaki Pani posiada - ja nie byłam w stanie wyjąć stężałej mielonki z mojej formy, musiałam kroić mielonkę w formie, (2) ku mojemu zaskoczeniu mielonka wyszła bardzo chuda, pewnie to wpływ nieznacznie większej ilości wołowiny, ale z drugiej strony następnym razem użyję jeszcze bardziej tłustej wieprzowiny, (3) jest nieco za słona, ale jak wspomniałam dałam troszkę więcej soli, więc to nie wina przepisu a moja, (4) ma zwartą strukturę - generalnie jestem bardzo zadowolona, oceniam mój wyrób na 4+, na pewno wrócę do tego przepisu stosując go dokładniej. Z nieciepliwością czekam na przepis na mielonkę w słoikach.
Pozdrawiam.
Katarzyna
Witam Panią.Jeżeli chce Pani robić wędliny tym sposobem to warto mieć dobry szynkowar.Przepisów na szynkowar wstawię więcej,tylko że teraz jest taka pora,że u mnie wedliny słabiej schodzą.W moim szynkowarze widać na fotografii takie wystające haczyki po bokach.To jest taka część z denkiem,którą najpierw wkładam,a potem woreczek i upycham mięso.Ta część z haczykami jest po to,żeby można było wyjąć gotową szynkę pociągając za nie.Też dość ciężko wychodzi bo jest zassana,ale przy pomocy męskiej reki nie ma problemu.Proszę też starać się nie przekraczać temperatury parzenia bo wędlina wyjdzie sucha.Jeżeli ma Pani jeszcze jakieś pytania chętnie odpowiem-pozdrawiam serdecznie.
UsuńDanuśka, mielonka udała sie znakomicie, ze względu na dzieci i na moje wysokie ciśnienie, dałam 1 łyżeczkę mniej soli peklowej,wiecej o ząbek czosnku, jest pyszna , gdy dzieciska wyjadą napiszę post na ten temat,Dziekuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBożenko ja podałam przepis,jak ja robię i cieszę się,że sobie go dostosowałaś do swoich kubków smakowych.Najważniejsze,że Ci wyszła.
UsuńDziękuję za skorzystanie przepisu.
Pozdrawiam weekendowo i pozdrawiam serdecznie:)
Witam,
OdpowiedzUsuńDanusiu mielonka wyszła przepyszna, robiłam również szynkę nastrzykiwaną z szynkowara, też super. Planuję również inne Twoje domowe wyroby.
Chciałabym zrobić jeszcze coś takiego do chleba jak taką szynkę w galarecie z dodatkami drobiową lub wieprzową, ale nie za bardzo wiem jak to zrobić, może Ty coś wymyślisz kochana, bo masz takie fajne pomysły. na pewno wiesz co mam na myśli to takie kawałki mięska w galaretce z dodatkami: papryka, kukurydza, ogórek itp. Pewnie że można zrobić normalnie, jak galarcik, ale może jest jakiś lepszy sposób. Pozdrawiam
Witam. To chyba jakaś telepatia, bo ja wczoraj wieczorem właśnie o tym myślałam, żeby zrobić kawałki mięska z warzywami zalane galaretą w kształcie takiej kiełbaski grubej. Coś wymyślę, bo muszę wykombinować do czego to wlać, żeby potem łatwo było wyjąć. Wiem, że niektórzy wlewają do peta po wodzie i potem rozcinają, ale tyle się naczytałam o szkodliwości takiej metody, o rekacji chemicznej zachodzącej między plastikiem a żywnościa, że wycuduję coś innego . Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!
zrobiłam tą mielonkę jest pyszna tylko ja dałabym troszkę więcej pieprzu, ale po prostu zrobiła furorę w domu :)
OdpowiedzUsuńA może Pani Danusiu poda pani przepis na salceson?
uwielbiam Pani stronę !!!!
pozdrawiam
klaudia
Pani Klaudio. Powolutku i salceson będzie, ale to wszystko wymaga czasu. Ja mam bloga dopiero od roku, więc pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
już nie mogę się doczekać !!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam Pani bloga, już z wielu przepisów skorzystałam
wszystko wychodzi pyszne
to czekam na kolejne pyszne wędliny z szynkowara !
Klaudia
Pani Danusiu mam pytanie czy moge zrobic tą kiełbaskę bez wołowiny.Z gory dziekuję Monika
OdpowiedzUsuńWitam Pani Moniko. Naturalnie, można bez wołowiny.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Witam pani Danusiu serdecznie
UsuńJestem posiadaczka od nie dawna szynkowara, podpatrzyłam u pani na te cuda i skusiłam się na zakup i szczerzę nie żałuję, wędlinka pyszna, nikt z domowników nie chce już kupnej. Robiłam już pierś z kurczaka i szynkę z plastrów mięsa z pani przepisu po prostu rewelacja :) Mam pytanko jak już mam mięso w woreczku w szynkowarze to mam ten woreczek tylko skręcić czy ciasno klipsem spiąć, ja jak robiłam to skręcałam ale galaretkę miałam na wierzchu i nie wiem czy dobrze robię, proszę o radę
Witam. To tak jak u mnie, ja już od dawna nie kupuję żadnych wędlin, boć to sama chemia. Ja woreczek tylko skręcam, bo ta galaretka i tak wyjdzie na wierzch. Próbowałam już różnie i zawsze się przedostanie. Ale to nic nie przeszkadza bo my ją też zjadamy. Także Mikki robisz wszystko dobrze. Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Witam Pani Danusiu! Dopiero trafiłam na Pani bloga. Jest baaardzo smaczny:-)))
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na domowy wyrób wędlin. Mam w związku z tym pomysłem pytania. Jaki duży jest Pani szynkowar bo chciałabym korzystać z proporcji które Pani podaje w przepisach. Co oprócz szynkowaru powinnam kupić aby móc robić takie pyszności? Jakieś woreczki, termometr, osłonki, sól? Zdam się na Pani wiedze w tym temacie bo ja pierwszy raz słyszę niektóre określenia. Z góry dziękuje z odpowiedz. Pozdrawiam serdecznie! Grażyna K
Witam Pani Grażyno. Na moim blogu w dziale Domowy Wyrób jest zamieszczona pełna informacja na temat urządzeń i wyrobu szynek w szynkowarze. Bardzo Panią proszę, wejść na tą stronę " Szynkowar, osłonki barierowe i inne" tam starałam się napisać co jest potrzebne. Proszę też przeczytać komentarze ,tam odpowiadałam na dodatkowe pytania. Informacje tam zawarte powinny Panią usatysfakcjonować. Gdyby Pani miała jeszcze ewentualne pytania chętnie odpowiem.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
I jeszcze jedna informacja- Jak Pani wejdzie do działu Domowy Wyrób, to proszę kliknąć w post " Wędliny i mięsa na zimno" tam będzie ta informacja wśród różnych przepisów na szynki.
UsuńWitam!!! Oooooo bardzo dziękuje za odpowiedz! Ale ze mnie ciapa:-) Oczywiście jest tam wszystko.
OdpowiedzUsuńJa się tak zapatrzyłam na foto z wędlinami ze już nic nie czytałam! Przepraszam ze zawracałam Pani głowę. Jeszcze raz dziękuję za opowiedz i pozdrawiam:-)
Grażyna K
Ps.
Ciasto ucierane z rabarbarem BOMBA!!! I sałatka ze słonecznikiem również HIT!!!
Moje smaki! Dziękuję!
Ależ, nie zawraca mi Pani Głowy, jeżeli mogę coś podpowiedzieć to nie ma problemu. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam, dzisiaj robię mielonkę po raz drugi. Pierwsza - totalna porażka! Może mi Pani wskaże co robiłam źle:
OdpowiedzUsuń1. nie wyrabiałam mięsa, może 3 min., /od szynki i karkówka ale b.chude/
2. wodę wlałam 2 cm poniżej mięsa. Później się zorientowałam, że ma być poniżej rantu szynkowara,
3. szynkowar zalałam kipiącą wodą, ale temp. utrzymywałam 80C,
4. parzyłam ok. 1,5 godz.
5. dodam, że mięso zmieliłam na sitku o jeden stopień większym od tzw. "makowego".
Po wyjęciu na 2-gi dzień, gdybym ją zrzuciłam z balkonu /a miałam ochotę/ mogłaby zabić przechodnia. Kamień, sucha, zbita, plasterki jak z plastiku. Smak dobry.
Mięso po zmieleniu na grubych oczkach poszło do gołąbków - b.dobre!
Co robiłam źle? ... może wszystko? Proszę trzymać kciuki, tym razem robiłam nieco inaczej, napiszę.
Pozdrawiam serdecznie
Maria z Wrocławia
P.S. jestem zauroczona blogiem i Pani umiejętnościami.
Witam serdecznie Pani Mario.
UsuńChyba nie muszę odpowiadać na pytanie, bo widzę , że Pani już się sama wypunktowała. Wodę wlewamy poniżej rantu- nie mięsa. Błagam Panią , niech się Pani trzyma ściśle przepisu a wszystko wyjdzie jak trzeba. Jeżeli szynka ma być udana, to nie może Pani robić "nieco i naczej", tylko wg przepisu jaki podałam.
Ciekawa jestem czy drugim razem szynka wyszła taka jaka powinna być. Nie odpisywałam wcześniej na komentarz, bo była przerwa wakacyjna, o czym poinformowałam czytelników w ostatnim wpisie. Bardzo Pani dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej.
Pozdrawiam cieplutko.
Witam Pani Danusiu, dziękuję za odpowiedź. Druga znacznie lepsza, ale to jeszcze nie to. Mając na kartce dwa przepisy ( Pani oraz z Allegro od sprzedawcy szynkowarów), w trakcie roboty namieszałam. Poza tym miałam więcej mięsa, a przypraw użyłam tyle ile podaje Pani na swoją ilość. Mea culpa. Frycowe już zapłaciłam, teraz będzie tylko lepiej. Oczywiście wyłącznie z Pani przepisów!!! Nie poddaję się, następna będzie kulka nastrzykiwana.
UsuńZachwycona jestem trwałością wyrobu. Do pożarcia upłynęło 8 dni (w lodówce), do końca była świeżutka. Kupna po 2-3 dniach jest nie do jedzenia.
Pani Danusiu, jestem babciowatą gospodynią. Myślałam, że wiele umiem, ale Pani powaliła mnie na łopatki i sprowadziła na ziemię. Do bloga jestem "przykuta" na stałe i zamierzam korzystać z Pani lekcji. Podobno na naukę nigdy zbyt późno.
Pozdrawiam serdecznie, z nieustającym zachwytem
Maria z Wrocławia
P.S. poprzedni wpis gdzieś mi zniknął, wysyłam ponownie. Jeśli ukarze się dwukrotnie, to w wyniku mojego błędu.
Dobry wieczór Pani Mario.
UsuńCo do wpisu, wydaje mi się, że on Pani nie zniknął. On się nie pojawia od razu na blogu. Ja moderuję komentarze i dopiero wstawiam je na bloga. Jest bardzo dużo spamu i niestety muszę moderować.
Pani Mario, właśnie to jest słuszna uwaga, te kupne często śmierdzą już po 3, a nawet czasami po 1 dniu. Ja taką domową wędlinkę robię raz w tygodniu, no chyba że dzieci przyjeżdżają no to wtedy idę na całość. Ja też jestem babciową gospodynią, mam jednego wnusia od czasu do czasu, ale raczej rzadko. Bardzo dziękuję.
Pozdrawiam bardzo cieplutko.
Danusiu, mam pytanie odnośnie sposobu przygotowania mięsa. Nie mam szynkowaru i chciałam zrobić taką mielonkę do chleba. W przepisie z użyciem szynkowara dajesz przyprawy od razu do mięsa i mięso do lodówki na te kilkanaście godzin. W przepisie na szynkę w osłonkach doprawiamy mięso po przeleżeniu tych kilkunastu godzin. Czy to ma jakieś znaczenie?
OdpowiedzUsuńWitam.
UsuńW przypadku szynkowara jest tak, że ja go zamykam i już nie otwieram- mięso się marynuje pod zamknięciem, bez dostępu powietrza, potem tylko parzę. W przypadku drugim daję tylko sól peklową, a przyprawy później, ponieważ gdybym dodała wszystkie przyprawy od razu , to mięso mogłoby być zbyt aromatyczne. Jednak woreczek foliowy nie jest taki hermetyczny jak szynkowar.
Pozdrawiam serdecznie.
Zrobiłam mielonkę z przyprawami wczoraj i dziś będę parzyć w osłonkach - zobaczymy czy wyjdzie zbyt aromatyczna :) dziękuje za szybką odpowiedź
OdpowiedzUsuńOna będzie bardzo dobra, a aromat najwyżej będzie mocniejszy- proszę daj znać jak smakowało.
UsuńMiłego dnia.
Danusiu robilam wczoraj mielonke.Jest bardzo dobra.Maz,ktory uwazal,ze bez sensu ja robic(lepiej kupic pare plasterkow)jest zachwycony.Goraco pozdrawiam.Elzbieta
OdpowiedzUsuńElżuniu, powiedz swojemu Mężowi co jest w tej kupnej to przejdzie ochota na gotowe wyroby. Bardzo się cieszę , że Wam smakowała. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam nic tu się nie rusza w Nowym Roku?Pani Danusiu wysłałem na pani maila, zdjęcia i opis szynki z szynkowara wg pani przepisu, z moją drobną poprawką.Smak się zmienił dzięki dodatkowi ,jest pyszna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam, ależ rusza się - ha, ha. Nie dostałam na maila od Pana zdjęć szynki. Ja zawsze odpowiadam na maile i komentarze, nie zawsze od razu , ale zawsze. Być może znalazł się w spamie- podaję jeszcze raz mój mail - anemonjp@gmail.com
UsuńPozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję.
Szanowna Pani Danuta,
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał pomysł robienia wędlin z szynkowaru, ale próbując wedle przepisu zrobić powyższą mielonkę okazało się, że po dwóch godzinach parzenia i oziębienia jest twarda ja zelówka.
Nie nadaje się do jedzenia.
To mam pytanie jakim cudem innym osobom wyszła?
Mięso wołowe jest potwornie twarde i w temperaturze 80 stopni przez dwie godziny nie zrobiło się.
Wszystko poszło do wyrzucenia. :(
Agnieszka
Witam. Pani Agnieszko, jak pani widzi szynka czytelnikom wyszła. Wołowiny jest tylko 15 dkg, więc ona ginie w masie mięsnej . Jeżeli trzymała się pani bardzo ściśle przepisu, to szynka musi wyjść . Pozdrawiam serdecznie.
UsuńW takim razie będę próbować jeszcze raz.
UsuńDziękuję Pani Danuto za odpowiedź.
Będę trzymała kciuki, życzę powodzenia, pierwsze koty za płoty. Pozdrawiam
UsuńRobiłam bardzo pyszna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis.
Pozdrawiam :)
Bardzo Ci Basiu dziękuję i cieszę się , że przepis nie zawiódł. Pozdrawiam :)
UsuńWitaj Danusiu :) Mam pytanko. Właśnie parze te szynkę mam ciut więcej wołowiny bo 30dkg i dałam mięso z udka 1 kg. Tutaj widzę, że mięso wstawić do lodówki na ok. 26-27 godzin. Trzeba parzyć 75-80 stopni C ok.1,45 minut. Wcześniejsze szynki inne które robiłam pisze, że mięso wstawić do lodówki na 24 godziny i parzyć 2 godziny od momentu osiągnięcia 75-80 stopni C. Dlaczego taka różnica bo dodatek wołowiny? Jestem ciekawa. Pozdrawiam serdecznie. Buziaki.
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu. Możesz trzymać 24 godziny, ale z wołowiną lepiej jest przerobiona jak stoi ciut dłużej...wołowina mimo zmielenia ma inne właściwości, ale jak masz nastawione krócej też będzie ok. Parzysz krócej, bo to mielonka, ona szybciej jest miękka . Pozdrawiam :)
Usuń