Zabrałam się dzisiaj za pieczenie sernika z dodatkiem musu z dyni i przy okazji jeden przepis na blogu więcej. Mamy teraz sezon, więc warto sobie przygotować większą ilość.
Podaję przepis na puree z dyni Hokkaido, ponieważ ma ona piękny pomarańczowy kolor, a poza tym nie trzeba jej obierać ze skórki- jest jadalna. Daje również bardziej intensywny kolor musu.
Takie puree można również przygotować z dyni zwyczajnej, naszej ogrodowej, ale wtedy po upieczeniu skórkę wyrzucamy.
Mus można sobie odważyć na porcje do poszczególnych przepisów na ciasta, serniki ,
sosy i zamrozić w woreczkach. Dużo miejsca nie zajmuje, a poza tym, aż tyle tego warzywa nie mrożę, bo jak pisałam wcześniej za samym smakiem dyni nie przepadam i używam tylko do wypieku ciast. Jedynym wyjątkiem jest dynia konserwowa robiona na słodko- kwaśno.
Nie wiem jak inni, ale ja preferuję dynię pieczoną w piekarniku. Mam wrażenie, że takie puree jest mocno odparowane i posiada mniej wody niż mus przygotowywany metodą gotowania.
W czasie pieczenia od strony skórki, która dotyka papieru mogą być mocniejsze lekko brązowe przebarwienia ( przypieczenia ) wielkości ok. 1 cm. Można takie przebarwienie pozostawić przed miksowaniem, można też leciutko skroić. Ponieważ nie jest to przypalenie, więc ja nie skrajam- nie ma to wpływu na smak puree.
- blaszka z wyposażenia piekarnika
- papier do pieczenia
- dynie Hokkaido
- Blaszkę z wyposażenia piekarnika wyścielić papierem do pieczenia. Dynie umyć, ściąć końcówki , przekroić na połowę i wybrać gniazda nasienne wraz z błonką.
- Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni C. Połówki dyniek przekroić też na połowę, a te na mniejsze części. Ułożyć skórką do papieru i wstawić blaszkę w połowie piekarnika . Piec ok. 40 minut bez termoobiegu.
- Upieczone dynie lekko ciepłe zmiksować blenderem razem ze skórką. Potrzebną ilość dyni odważyć np. do sernika, pozostałą zamrozić.
Podobnie jak Ty Danusiu dynię preferuję w ciastach, na słodko lub w zupie dyniowej również na słodko. Zapas też już mam :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam dużo zapasu, tylko tyle co do ciast... pozdrawiam :)
UsuńWitaj Danusiu
OdpowiedzUsuńPiekę taki sernik(według zasad diety optymalnej),jest przepyszny.Chleb na zakwasie z puree dyniowym-poezja.Lubię dynię w każdej potrawie.
A, nie piekłam chleba z dynią, ale spróbuję . W chlebie zjem i w ciastach, w innej postaci niestety nie dam rady- pozdrawiam :)
Usuńoo pycha
OdpowiedzUsuńA ja kocham dynię w każdej jej postaci. Cudowne i zdrowe warzywo, które można wykorzystać i przerobić na różne sposoby. Robię z niej dżemy, marmoladę, dodaję do ciast, klusek. Gotuję zupę z dodatkiem warzyw i parmezanu, czy cheddara. Może być dodatkiem do farszu, czy risotta. Wiem, że nie każdy lubi jej smak, bo i ja go długo nie znosiłam, dopóki nie zaczęłam sama się tym smakiem bawić, ale warto go polubić.
OdpowiedzUsuńWiem Nadiu, że jest zdrowe, ale ja jak dziecko, czasami nie przełamię się do niektórych warzyw- pozdrawiam :)
UsuńWitam Danusiu - jak widze masz do dyni podobne nastawienie jak ja. I niby mama mi mowi, ze zupa pyszna, niby te ciasta fajnie wygladaja, ale jakos nie. Nie moge sie przelamac. Za to pestki z dyni - pychota :)
OdpowiedzUsuńHe , he , podchodzę do niej jak pies do jeża . Nie mniej jednak zamroziłam sobie kilka paczuszk , ale tylko do ciast , bo w nich nie czuć smaku dyni , ale kolor jest piękny. A sernik był pyszny - pozdrawiam :)
Usuń