Dzień dobry wszystkim czytelnikom po dość długiej przerwie.
To jeszcze zaległy przepis z przed przerwy wakacyjnej- koniec leniuchowania. Dzisiaj polędwiczka , jutro pyszny chlebek, bardzo długo świeży.
To jeszcze zaległy przepis z przed przerwy wakacyjnej- koniec leniuchowania. Dzisiaj polędwiczka , jutro pyszny chlebek, bardzo długo świeży.
Polędwiczkę marynujemy i obsuszamy w piekarniku. Mięsko jest smaczne, mięciutkie, można cienko kroić. Polędwiczki ogólnie nie są duże , więc nawet robiąc 3 sztuki i tak szybko schodzi.
Nie wiem jak się zachowuje po dłuższym czasie, bo nigdy nie zdarzyło mi się, żeby była dłużej niż tydzień. Moje polędwiczki były dość spore, ale można zrobić z połowy porcji - 2 małe sztuki, zachowując proporcje. Długo dochodziłam do tego przepisu, ale metodą prób i błędów wreszcie się udało.
Nie wiem jak się zachowuje po dłuższym czasie, bo nigdy nie zdarzyło mi się, żeby była dłużej niż tydzień. Moje polędwiczki były dość spore, ale można zrobić z połowy porcji - 2 małe sztuki, zachowując proporcje. Długo dochodziłam do tego przepisu, ale metodą prób i błędów wreszcie się udało.
SKŁADNIKI:
- 1 kg polędwiczek wieprzowych – miałam 3 sztuki
- 2 płaskie łyżeczki soli peklowej
- 1 płaska łyżeczka soli zwykłej
- 4 płaskie łyżeczki cukru pudru
- 1 płaska łyżka papryki w proszku
- 2 płaskie łyżeczki prawdziwego mielonego pieprzu
- 1 większy ząbek czosnku
1) Polędwiczki umyć i dobrze osuszyć- cienkie końcówki skrajam. Przyprawy wymieszać w miseczce. Czosnek drobniutko posiekać, posypać 1 łyżeczką wymieszanych przypraw i rozetrzeć czosnek ostrzem noża. Wymieszać całość przypraw razem.
2) Polędwiczki przełożyć do większej miski wsypać przyprawy i każdą dobrze natrzeć ze wszystkich stron. Przełożyć do naczynia z przykryciem ( naczynie mniej więcej wielkości 3 polędwiczek). Wstawić do lodówki na pełne 4 doby. Każdego dnia polędwiczki obracać rano i wieczorem. Mięso wydziela minimalną ilość wody.
3) Na piąty dzień nagrzać piekarnik do 80 stopni C. Na pierwszą półkę od dołu włożyć blaszkę z wyposażenia piekarnika . Na drugą półkę od dołu włożyć ruszt. Na nim położyć polędwiczki i suszyć 60 minut bez termoobiegu z włączoną górą i dołem w temperaturze 80 stopni C. Po tym czasie włączyć termoobieg, temperaturę zmniejszyć na 50 stopni i suszyć jeszcze 40 minut.
4) Polędwiczki powiesić w kuchni na 6 godzin i włożyć do lodówki. Można je przykryć cienkim płócienkiem, żeby ewentualne muchy nam nie podjadały.Schłodzone kroić w plasterki.UWAGA- nie skracać czasu marynowania. Mnie zależało na czasie więc skróciłam tym razem marynowanie do 3- ch dni. Nie była jednak do końca przemarynowana, mimo że była smaczna.
Można też włożyć polędwiczki w ścisłą siateczkę już po wyjęciu z piekarnika, kiedy są jeszcze gorące.
WYRÓB CZYTELNIKÓW :
Justynka z Krakowa Kasia C. Iza K.
Ewa z Kalifornii
Natalia B.
Przepis po prostu bomba!
OdpowiedzUsuńWitam Kasiu. Polecam, jest naprawdę smaczna. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
No cześć Danusiu, jak się masz? Mam nadzieję, że jesteś w pełni sił i wypoczęłaś psychicznie :-) Bardzo się cieszymy, że znowu8 dla nas gotujesz i to od razu takie rarytasy (i jeszcze proste do wykonania dla każdego)
OdpowiedzUsuń"Piszę list. Na niebie jasno. Blady świt, już gwiazdy gasną...." - ha, ha - Happy End- "Jak się masz kochanie."
UsuńJakże miło mi Ciebie powitać. Psychicznie wypoczęłam, przepisy się kocą w szufladkach mózgowych, tylko nie chcą się one za bardzo wysuwać- ha, ha. Najważniejsze, że mam humor, a reszta? co mi tam?
Pozdrawiam Marzyniu bardzo cieplutko.
He he he, Dania, a ja: "piszę list, na niebie północ..." (no, może za 5. jedenasta, ale nie bądźmy drobiazgowi...). Ale miło widzieć Cie w takim humorku! A numer z uwędzonym avocado - bezcenny!
UsuńNo, taka sierota byłam. To niewiedza z tym avocado, aż wstyd . Co tam, to nie moja wina, to wina "kelnerów"- ha, ha.
UsuńWitaj Danusiu :) Widzę, że po wakacjach nie próżnujesz i od razu wzięłaś się za blogowanie :) Człowiek wypoczęty ma zaraz inne siły prawda? Cieszę się, że już jesteś a polędwiczki wyglądają smakowicie ... pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńI tak, mnie tutaj długo nie było. Czytelnicy już monitowali, ale najpierw z rana wzięłam się za odpisywanie na komentarze. Teraz już powoli się rozkręcam. Ja cieszę się, że do mnie zaglądasz- to bardzo miłe. Jest w Tobie tyle ciepła. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam wieczornie. a właściwie popołudniowo.
wygląda bardzo smacznie)
OdpowiedzUsuńWitam Justynko. Dziękuje bardzo.
UsuńPozdrawiam.
Jak zawsze wspaniały przepis :)
OdpowiedzUsuńWitam złoty kolczyku.
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Danusiu,świetny,nieskomplikowanie wyglądający przepis na wędlinkę z górnej półki.Ależ mi/nam tego brakowało.Buziaki Magda z Gniezna
OdpowiedzUsuńMadziu, czasami cały smak jest w prostocie potrawy czy wędliny. Polecam Ci szczerze.
UsuńMiłego wieczoru.
Witaj Danusiu, cieszę się, że Cię "widzę".
OdpowiedzUsuńMam pytanie - czy polędwiczki w piecyku nie wyschną?
Pozdrawiam serdecznie Imienniczka.
Witam również. Danusiu, nie wyschną, jest to niemożliwe przy takiej niskiej temperaturze. Ja nawet myślałam, żeby zwiększyć czas suszenia, ale na razie pozostałam przy tym sprawdzonym. Mięsko jest nawet wilgotne, nie obawiaj się. Nie wstawiłabym przepisu na to mięsko, gdyby miało być suche. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
super! oj super!
OdpowiedzUsuńBędę do przodu- też tak myślę- ha, ha.
UsuńWygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj Danusiu po wakacjach wróciłaś z nowymi przepisami na smaczne potrawy na pewno zrobię polędwice po wygląda smacznie.Pozdrawiam gorąco Kasia
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Cię przywitać Kasiu. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam.
OdpowiedzUsuńCzy po tych szesciu godzinach kuchennego wiszenia mozna je juz zjadac czy w lodowce tez musza iles czasu odlezec? To chyba cos podobnego do suszonego schabu, z tym, ze inny i krotszy czas suszenia, prawda?
Elwira-stala czytelniczka Twojego bloga
Witam Elwiro. W zasadzie można je kroić po sześciu godzinach, ale w lodówce bardziej się schłodzą. Wyrób podobny rzeczywiście do schabu, ale mięsko suszone w piekarniku. Dziękuję bardzo. Pozdrawiam.
UsuńDziekuje bardzo za odpowiedz, jak zwykle blyskawiczna. Elwira
UsuńDziękuję również- miłego wieczoru.
UsuńWitam serdecznie, czy robiąc polędwiczki z połowy proporcji należy skrócić czas marynowania mięsa oraz czas suszenia w piekarniku czy postępujemy zgodnie z przepisem. Pozdrawiam cieplutko Edyta.
OdpowiedzUsuńWitam. Nie skracamy czasu marynowania ani suszenia. Zmniejszamy tylko wszystkie proporcje o połowę w stosunku do ilości mięsa.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam Edyta
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Edytko i miłego wieczoru. Dziękuję bardzo.
UsuńCzy mozna te poledwiczki wykonac rowniez z mrozonego miesa?
OdpowiedzUsuńWitam. Nie robiłam nigdy z mrożonej polędwiczki, ale robiłam ze schabu rozmrożonego i było tak samo dobre. Myślę, że można. W końcu to jest tak mały kawałek mięsa, że i tak będzie szybko skonsumowany.
UsuńPozdrawiam.
Witam, dzisiaj zaczynam robic ta poledwiczke, dam znać jak wyszła :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i bardzo czekam na wiadomość złą lub dobrą. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam wieczornie.
Witam serdecznie - mam zamiar zrobić takie polędwiczki tylko mam pytanie - jak wkładamy polędwiczki do piekarnika to te 60 min suszymy w jakiej temperaturze ? za odpowiedz dziękuję i pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńDzień dobry.
UsuńBeatko bardzo Ci dziękuję za to pytanie. To co dla mnie oczywiste dla czytelnika oznacza niewiadomą. Po prostu umknęło mi to. W pierwszej fazie suszymy w 80 stopniach C. Dopisałam w przepisie. Przepraszam.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam.
OdpowiedzUsuńZrobiłam ta polędwiczke z połowy porcji, na wszelki wypadek gdyby cos nie wyszło.
Super w smaku, wyszła idealnie :), polecam niezdecydowanym :)
Dzień dobry.
UsuńBardzo dziękuję za wpis promujący przepis.
Pozdrawiam serdecznie.
Zrobiłam tę polędwiczkę :) Polecam gorąco, bo smakuje wyśmienicie, mięso jest takie soczyste i aromatyczne :) już sprzedałam przepis koleżankom z pracy :)
OdpowiedzUsuńDanusiu, dziękuję za wspaniały przepis :)
Witram Kasiu. Nie każda blogerka, która skorzysta z przepisu wstawia komentarz.
UsuńBardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
Danusia dzisiaj już mogłam spróbować tej polędwiczki, po uprzedniej obróbce i okazało się,że jest kompletnie nie słona. Co zrobiłam nie tak?
OdpowiedzUsuńWitam Danusiu.
UsuńTrzy łyżeczki soli to nie jest tak mało. Danusiu, jeżeli wszystko zrobiłaś dokładnie z przepisem, to nie mogła nie wyjść. Coś musiałaś zrobić nie tak, nie wiem może za krótko marynowałaś- nie potrafię powiedzieć.. Czytelnicy już robili, są zdjęcia tych polędwiczek w galerii moich czytelników i jesteś pierwsza, której nie wyszło, więc Danusiu nie wiem może zmniejszyłaś ilość soli.
Pozdrawiam serdecznie.
Danusia ja chyba straciłam smak, bo przed chwilą polędwiczkę spróbowała moja synowa i stwierdziła ,że jest bardzo dobra. Widocznie ze mną jest coś nie tak!!!
OdpowiedzUsuńOj, to bardzo się cieszę. Bardzo się zmartwiłam. Najważniejsze, że wszystko ok. Dziękuję bardzo.
UsuńDobrej nocy.
Witam serdecznie świetny przepis bardzo chciała bym go wypróbować ale nie mam piekarnika z termoobiegiem czy można obsuszyć polędwiczki w piekarniku bez termoobiegu.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM :)
Witam. Oczywiście można bez termoobiegu, ale proszę w drugim etapie obsuszania nie zmniejszać temperatury.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za szybką odpowiedź .Jutro wypróbuję przepis już nie mogę się doczekać ta polędwiczka na pewno jest pyszna.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
Edyta
Dobry dzień Danusiu ! Właśnie obsypałam przyprawami i szok .Robiłam z połowy składników tyle ,że zwykłą sól dałam tak jak do normalnej porcji.Jedno jest pewne .Polędwiczki mojego wyrobu nie będą małosolne .Mam pytanie Ponieważ właśnie wysiadł mi termoobieg , więc nie wiem jak długo i w jakiej temperaturze opiekać po pierwszym etapie.
OdpowiedzUsuńjak zwykle pozdrawiam Cie miło Mika z Poznania
Przepraszam Danusiu .Możesz nie odpisywać , bo już znalazłam w komentarzach odpowiedź na moje pytanie .Mika z Poznania
OdpowiedzUsuńAleż odpiszę. Dzień dobry Mikusiu. Twoją sałatkę w Walentynki wstawiłam na bloga- dziękuję bardzo, była bardzo smaczna- ja o niej zapomniałam, a Ty mi przypomniałaś. Cieszę się, że sama sobie odpowiedziałaś na wątpliwości- ha, ha.
UsuńPozdrawiam serdecznie.:)
Kochana ! Dużo sałatek ,ale mojej warstwowej z tuńczykiem ,zółtym serem , jajkami i czerwoną cebulą nie zauważyłam .
UsuńMiłego wieczoru Mika z Poznania
Mikusiu, w spisie jeszcze nie ma, ale przecież jest na głównej stronie, zaraz pod śledziami " Sałatka z tuńczykiem w paski"- popatrz dobrze, nie da się nie zauważyć. Pozdrawiam.
UsuńPrzepraszam Cię Nie dosyć , że stara to jeszcze roztrzepana jestem .Poprawię się
UsuńPozdrawiam Mika
Oj, tam- mogłaś nie zauważyć, bo była inaczej podana.
UsuńPozdrawiam i dziękuję.
Witam . Mam pytanie , jakiej firmy sól do peklowania jest najlepsza ?Dziękuję i pozdrawiam serdecznie . Dana .
OdpowiedzUsuńWitam Danusiu. Już Ci odpowiedziałam w innym komentarzu, chyba pod schabem.
UsuńPozdrawiam.
Danusiu długo dojrzewałam do myśli aby zrobić te polędwiczki, aż wreszcie dziś była taka wielka kartka z promocją, że nie mogłam nie kupić, to był znak :) Także już się zaraz za nie biorą. Ale powiedz mi proszę, co ma na celu powieszenie tych polędwiczek w kuchni na 6h ? Dokładnie o jakie miejsce chodzi? Ciepłe? Przewiewne? Ja mam w domu kotka i pieska, które w magiczny sposób ściągają czasem sobie jedzonko z blatów itd, więc myślę, że taka wisząca polędwiczka byłaby nie lada kąskiem. Powieszę sobie gdzie indziej ale właśnie tak jak pytałam- w jakie miejsce? PS Zimą powiesiliśmy słoninkę i dzwonek z ziarna dla ptaszków na drzewie, mój kot wisiał na drzewie i sam zjadł, zarówno słoninkę jak i oskubał dzwonek :) hehehe
OdpowiedzUsuńEffo wybacz, że dopiero odpisuję, ale jeszcze jestem chora. Jest już lepiej i dzisiaj siadłam trochę do komputera. Ta polędwiczka musi odparować po wyjęciu z piekarnika i ostygnąć dobrze. Ja też mam zwierzaki- 2 koty łase na takie kąski, ale wieszam wysoko i w takim miejscu gdzie nie mogą wskoczyć. Siedzą biedaki pod tą polędwiczką bo czują zapach, ale się znudzą i odchodzą- ha, ha.
UsuńDanusiu, zdrowka zatem zycze ! odpoczywaj :) Polędwiczka sie marynuje od czwartku :) Zatem polędwiczkę powieszę w pralni, tam moja zgraja zwierzaków nie mają wstępu. :)
UsuńDziękuję Kochana, mam nadzieję, że Wam zasmakuje- czekam na efekty.
UsuńPozdrawiam :)
I jeszcze pytanie do Izy K, której zdjęcie jest umieszczone pod przepisem. Ta polędwiczka jest z tego przepisu? Bo nie jest jak taka "czerwona" jak Danusi, a taka jak parzona. A taką ładną to już mojej córci bym mogła zrobić :)
OdpowiedzUsuńJa też się zastanawiałam nad kolorem polędwiczki Izy. Może to kwestia doświetlenia zdjęcia, bo z tym jest różnie. Różnie jest też z mięsem, kolor zależy czasami od tego czym karmiony był wieprzek.
UsuńPozdrawiam :)
Danusiu, " niebo w gębie rozkosz w d....." jak mawiała moja babcia :)) Pycha! Oceń sama u mnie, ja nie jestem obiektywna :))
UsuńByłam u Ciebie , widziałam- pięknie Ci wyszła i kolor i jędrna- dziękuję.
UsuńPozdrawiam :)
Danusiu, Twój przepis na te polędwiczki doczekał się publikacji w październikowym nowym numerze gazetki z przepisami kulinarnymi. Szkoda tylko, że nie Ty, ani Twoje zdjęcie nie widnieje jako autor :( Ja też korzystam z różnych przepisów osób trzecich, jednak zawsze daję znać z jakiego źródła korzystam i przede wszystkim nie odważyłabym się wysłać do gazetki na konkurs nieswojego autorskiego przepisu. A robię tę polędwiczkę już któryś raz i znam przepis na pamięć, więc od razu rozpoznałam. Buziaczki ciepłe ślę ;*
OdpowiedzUsuńWitam effo. Powiedz mi Kochanie w jakiej gazetce to się ukazało, bo ja ostatnio ze względu na poważna chorobę mamy nie bardzo śledzę przepisy i nawet ostatnio nie kupowałam gazetek kulinarnych. Czy masz na myśli "Przyślij przepis "? Będę wdzięczna za odpowiedź . Bardzo Ci dziękuję za informację, też śledzę czasami przepisy innych, skopiowanych z innych blogów- no niestety , ale to jest jakaś zaraza.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Danusiu, i co? Masz zamiar coś z tym zrobić dalej?
UsuńEffo napiszę na priva jutro wieczorem co i jak :) dziękuję :)
UsuńPozdrawiam :)
Dziękuję za taaaki super przepis, jestem niesamowitą milosniczka surowych wędlin pychotka, jeszcze dziś kupie i robię, dziękuję jesteś wielka Danusiu
OdpowiedzUsuńA, Ty jesteś wielka Kiziu, że mnie w ogóle znalazłaś w tym gąszczu blogowym- he, he.
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Fakt, jest zatrzęsienie blogów, ale bije na kolana całą resztę, jest duży i bardzo sensowny:-)
OdpowiedzUsuńJuż się nie odczepie, czy te Twoje przepisy na szynkowar odpowiadają na 1.5l szynkowara taki mam?.
OdpowiedzUsuńWitam Kiziu. Odpowiedziałam już na to pytanie w poprzednim komentarzu, przy szynce.
UsuńPozdrawiam :)
Dziękuję. Ci ślicznie, :-)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Kiziu :)
UsuńWłaśnie zrobilam polędwiczki toczka w toczka według przepisu, są takie jak na Twoim zdjęciau, smak to czysta poezja :-* mój mąż jest w niebo wzięty ja również :-) teraz bez łaski będę robiła swoje(Twoje) smaczniutkie polędwiczki, widzisz ile radości sprawiają Twoje przepisy, a właściwie cały blog, mam już szynkę z papryką, polędwiczki jutro schaby:-) i pomyśleć nic kupowanego:-D dzięki Tobie, ja zawsze piekłam mięsa przeróżne a wędliny kupowałam, a w tym roku dzięki Tobie wszystko zdrowe smaczne i swoje,znając moją rodzinę to wędlina na kanapki kupowana to już historia :-) baaardzo dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńWitam Kiziu. Ledwo siedzę przy komputerze, bo "strzelił " mi kręgosłup. Nie mogę siedzieć, nie mogę leżeć- no po prostu jakaś zaraza się do mnie przyczepiła. Mam nadzieję, że samo wlazło i samo wyjdzie- oby. Basiu bardzo Ci dziękuję za miłe słowa i komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
To niech wyłazi to co wlazlo, zdroweczka Ci życzę, na tych wędlinach zaszczepilam dzieci bo też nie chcą już kupować tej chemii, dziękujemy :-)
UsuńNa razie siedzi , ale oby do wiosny- he, he. Dziękuję Basiu.
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Pani Danusiu....mam gazowy piekarnik którego nie da się ustawić na tak niską temperaturę:( ile należałoby suszyć takie polędwiczki np w pobliżu kaloryfera? ( tak jak suszy się schab) czy to raczej nie "ta bajka"...najniższa temperatura piekarnika to 150 stopni:( Pozdrawiam serdecznie. Dorota
OdpowiedzUsuńDorotko, nagrzej piekarnik do najniższej temperatury jakiej możesz , z tego co piszesz u Ciebie 150, odczekaj z 10 minut i włóż polędwiczki do piekarnika na ruszcie. Nie zapomnij podłożyć blaszki z wyposażenia piekarnika, bo kapie. Najlepiej tą blaszkę razem nagrzej z piekarnikiem. Jak będziesz widziała,, tzn. czuła, że piekarnik stygnie- najlepiej jak masz termometr kuchenny to dobrze by było zmierzyć. Jak nie masz to trudno, po prostu na czuja. Wyjmij te polędwiczki, ponownie lekko nagrzej piekarnik i powtórz proces od nowa. Trudno mi powiedzieć ile razy tak zrobić...jak będziesz widziała, że już są suche proces suszenia możesz zakończyć. Serdecznie pozdrawiam :) oczywiście jak będziesz wkładała polędwiczki to za każdym razem piekarnik musi był wyłączony.
UsuńBardzo, bardzo dziękuję za szybką odpowiedź!
UsuńDzień dobry :) u mnie chwilowe wakacje od gotowania, ale już obmyślami plan na poniedziałek ;) Skuszę się na polędwiczki bo ostatnio było sporo drobiu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie też będą wakacje od gotowania, ale od połowy sierpnia ...trzymam kciuki i pozdrawiam :)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńOd nie dawna trafiłam na Pani stronę internetową fantastyczne przepisy.
Bardzo mnie zainteresował przepis na POLĘDWICZKA a'la ŁOSOSIOWA
Proszę o informację, w którym pisze Pani, że podczas marynowania zbiera się woda czy przy przekręcaniu polędwiczek trzeba usuwać tą wodę czy pozostawić tak jak jest.
Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Pozdrawiam
Witam na moim blogu. Polędwiczkę się umieszcza na ruszcie, a pod rusztem trzeba włożyć blaszkę z wyposażenia piekarnika. Tam będzie kapała ewentualna woda i nie ma potrzeby pozbywania się jej, ponieważ jej nie ma dużo. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńWitaj Danusiu, od 3 dni marynują mi się polędwiczki z Twojego przepisu. Już nie mogę się ich doczekać😋 Mam 2 pytania- czy mogę część z nich zamrozić po ostygnięciu? U mnie w domu nie idzie zbyt dużo wędlin, więc boje się, że część się może zmarnować. I druga sprawa- czy próbowałaś kiedyś takie marynowane polędwiczki sparzyć? Mam 2 sztuki zamarynowane i kusi mnie, żeby jedną z nich wysuszyć, a drugą sparzyć. Nie wiem jednak czy to się sprawdzi i jak się do tego zabrać. Z góry dziękuję za rady. Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńWitam Dorotko. Możesz zamrozić, ale w całości. Najlepiej zgrzać próżniowo i wtedy zamrozić. Co do parzenia, ja tego nie robiłam, ale wydaje mi się, że lepiej sparzyć krótko już wysuszone. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDanusiu bardzo dziękuję za odpowiedź. Spróbuję jedną sparzyć i dam znać co z tego wyszło😉 Życzę miłego dnia 😘
UsuńBardzo proszę Dorotko i proszę daj znać. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńPolędwiczki wyszły pyszne! Smakują całej rodzinie. Jedną sparzyłam, wyszła bardziej soczysta niż ta suszona, ale za to ciut mniej aromatyczna.Ta w wersji suszonej jest dość pikantna (paprykę dodałam pół na pół słodką i ostrą). Na święta zamierzam znowu je zrobić. Bardzo dziękuję Danusiu za przepis😘W wolnej chwili podeślę zdjęcia.
UsuńJesteś Kochana, że nie zapomniałaś mi dać znać. Myślę, że do wody , do parzenia można dodać przyprawy, tylko w mniejszej ilości i wtedy powinno być tak jak powinno. Pozdrawiam ciepło Dorotko :)
UsuńWiesz Danusiu nawet bez dodawania do wody przypraw polędwiczka jest bardzo smaczna. Myślę, że przyprawy by sie przydały gdybym dodała samą słodką paprykę lub gdy ktoś lubi wyraźnie pikantne wędliny.
UsuńDziękuję Dorotko za informację...jesteś Wielka. Pozdrawiam ciepło :)
Usuń