Kotlety schabowe zawsze kojarzą nam się z panierowaniem w bułce tartej. Proponuję dla odmiany schabowe marynowane. Dzięki tej marynacie mięso jest mięciutkie i bardzo soczyste, a poza tym smakują wybornie. Zaletą jest też to że możemy je zamarynować nawet 3-5 dni wcześniej, a potem tylko usmażyć.
SKŁADNIKI NA 10- 11 KOTLETÓW:
---1,20 kg schabu (ja miałam tyle)
---sól i pieprz
---olej do smażenia
Marynata:
---3 jajka
---3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
---3 łyżeczki majeranku
---4 ząbki czosnku
---3 łyżki ketchupu
---1 łyżka płaska musztardy
---5 łyżek oleju
Schab pokroić na ok.1,5-2 cm plastry i lekko pobić tłuczkiem- nie za cienko. Kotlety posolić i popieprzyć (ja użyłam pieprzu ziołowego). Wszystkie składniki marynaty dobrze wymieszać i razem z kotletami włożyć do miski - wszystkie obtoczyć marynatą i przykryć. Wstawić do lodówki na 2-5 dni. Można smażyć po 2 dobach, ale lepiej po 3. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy kotlety wyjmując z marynaty (niewiele jej będzie bo mięso ją wchłonie w czasie marynowania). Mięsa nie otrzepujemy z zalewy . Kiedy już wszystkie usmażymy przekładamy je na tą samą patelnie i przykrywamy. Przykryte trzymamy na najmniejszym ogniu ok.10--15m minut. Kotlety są wspaniałe w smaku i bardzo soczyste. Szczerze polecam na niedzielny , czy świąteczny obiad.
Inspirowane przepisem z "Przyslij przepis".
KOTLETY CZYTELNIKÓW :
Agnieszka z bloga Anusia z bloga
"Moje mniam" "Kuchnia domowa Ani"
Emilka Z.
Ewa Z. z San Diego
Marzynia z bloga "Moja kuchnia pachnąca barszczem"
podoba mi sie ten sposob na kotlety schabowe ;)
OdpowiedzUsuńPoczęstowałabym , ale nie ma jak:)
OdpowiedzUsuńO rany..ale pysznie wyglądają...musze koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńPolecam , bo są naprawdę pyszne:)
OdpowiedzUsuńtroche przypominaja kurczaka szu szu, muszą być naprawdę pyszne! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoże trochę tak,ale różnią się w smaku i nie są smażone w głebokim oleju-ja je uwielbiam-pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńnie optacza sie ich w bulce tartej ?
OdpowiedzUsuńWitam-nie, nie obtacza się ich w żadnej panierce.One mają na sobie marynatę-jej się nie otrzepuje,po prostu wyjmujesz i smażysz.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWie Pani, nie mogę się oderwać od Pani bloga - myślę, że nawet gdybym nie lubiła gotować, po lekturze takiego przepisu jak ten założyłabym fartuszek. Jest Pani nadzwyczajna. Dziękuję! Hala
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu.Bardzo miło czytać taki komentarz,aż się dusza raduje.Mam świadomość,że prowadzenie bloga nie idzie "w dym".Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper te kotlety, u nas zwykłych nie bardzo chcą jeść bo za suche. Ten przepis na pewno spróbuję bo wygląda baaardzo apetycznie. Świetny ten Pani blog. Przeglądam wszystkie przepisy i stale znajduję coś ciekawego i zaskakującego. Jestem zachwycona. Dziękuję i pozdrawiam. Beata.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie.Polecam te kotlety bo one nie są suche,poprzez marynatę bardzo zyskują na smaku.Prowadzę kuchnię opierajac się na niezbyt wyszukanych potrawach i z produktów ogólnie dostępnych,więc jak czytam powyższe słowa to jest mi bardzo miło .Bardzo dziękuję za tak ciepłe słowa i zapraszam na mojego bloga-pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na schabowe, wypróbowałam na święta i wszystkim bardzo smakowały, następnym razem tylko troszkę więcej posolę i popieprzę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Gosia
Super.Cieszę się,że smakowały,bo w mojej Rodzinie wszyscy je uwielbiają-bardzo dziekuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitam, ja mam pytanie czy w ten sposób jak kotlety schabowe można "zamarnować" inne mięsa np. szynkę, karkówkę?
OdpowiedzUsuńCzy mięso może być w całości, czy koniecznie krojone na kotlety?
Bardzo fajne przepisy na całym Pani blogu!
Pozdrawiam. KK
Witam również.Można zamarynować w ten spsób wszystkie mięsa (oprócz cielęciny).Nie robiłam w całości ,ale moim skromnym zdaniem pewnie można tylko wydłużyć czas marynowania do 3-4 dni ,napewno nic się nie będzie działo.A swoją drogą pomysł bardzo dobry i ja też z niego skorzystam.Bardzo dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńWitam Panią ,właśnie zamarnowałam schabowe, które zamierzam smażyć w piątek.
OdpowiedzUsuńMam pytanie ponieważ dałam tylko ciut czosnku /nie lubimy/ czy mogę dołożyć
cebulę pokrojoną w piórka, którą usmażyłabym po mięsie. Jesteśmy fanami cebuli
w każdej postaci.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam KK
Witam również.Naturalnie,że może Pani dać.Czosnek jest taką samą przyprawą jak cebula i nic nie stoi na przeszkodzie,żeby dokonać zmiany.Moja Rodzina jest czosnkowa,dlatego w moich potrawach często go używam.Życze smacznego i proszę dać znać czy smakowały-serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitam !
OdpowiedzUsuńDzisiaj smażyłam wcześniej zamarynowane kotlety. Odbiegają od tego tradycyjnego schabowego i są bardzo dobre. Do tego zrobiłam zasmażaną kapustkę i rodzince,która była u mnie na obiedzie , bardzo smakowały.
Pozdrawiam !
Witam.Bardzo dziękuję za komentarz.Dla mnie to ma duże znaczenie,bo wtedy wiem czy coś smakuje ,czy nie.Ja na jutro mam zamarynowane udka drobiowe w ten sam sposób,tylko w innych proporcjach-przepis opublikuję wkrótce-pozdrawiam ciepło:)
UsuńWitam. Kotlety sie marynuja, zapowiadaja sie ciekawie.Fajny blog .
OdpowiedzUsuńRównież witam.A u mnie dzisiaj kurczak w marynacie-jutro wstawię na bloga-proszę dać znać czy smakowały-dziękuję bardzo i pozdrawiam :)
UsuńJak się cieszę, że znalazłam Pani blog, właśnie skomponowałam sobie menu na komunię, świetne przepisy, nie mogę oderwać wzroku od pani bloga.
OdpowiedzUsuńBeata
Witam ciepło na moim blogu.Bardzo się cieszę,że w jakiś sposób mogę być pomocna.Gdyby Pani potrzebowała wyjaśnień co do przepisów,które mogą budzić wątpliwość to proszę pytać-z przyjemnością odpowiem i zapraszam częściej na mojego bloga jak również dzielenia się opinią na temat moich potraw-pozdrawiam serdecznie i dziekuję:)
UsuńWitam! Kotleciki zamarynowałam. Chciałam tylko zapytać czy mogę je zrobić na grillu? Bardzo fajny blog pozdrawiam gorąco. Kasia
OdpowiedzUsuńWitam.Ja ich na grillu nie robiłam,ale jest marynata więc myslę,że tak.Proszę napisać jak na grillu wyszły.Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńWitam serdecznie! Część kotlecików zrobiłam na grillu a część na drugi dzień usmażyłam na patelni żeby mieć porównanie. Obie wersje wyszły znakomite choć te z grilla były troszkę bardziej suche niż te z patelni, ale mimo wszystko były pyszne i mięciutkie. Dziękuję za wspaniały przepis pozdrawiam Kasia
UsuńWitam.Bardzo Pani dziekuję za komentarz.Cieszę się,że kotlety smakowały.Na grillu czasami się mięsko przesusza,ale ja też spróbuję tak zrobić.Pani Kasiu serdecznie Panią pozdrawiam:)
UsuńBardzo nam smakowały te kotlety,jeszcze w poniedzialek mąz zabierał do pracy na zimno.Pyszne i polecam innym!!!Wszystko co robie z Pani bloga jest smaczne i zawsze wychodzi i mozna robic w ciemno z pełnym zaufaniem. Pozdrawiam Pani Danusiu,szkoda,ze u Pani teraz pada ale pewnie Wnusio to wynagradza.Ja musiałam troche zwolnic w kuchni przez ten nieszczęsny dysk ale idzie ku lepszemu....
OdpowiedzUsuńWitam."Strasznie" się cieszę,że smakowały kotlety.Bardzo dziekuję za takie ciepłe słowa,to bardzo budujące.No niestety widoków na słońce nie ma,ale cieszę się ,że jestem z bliskimi,tylko,że ten czas tak szybko leci.W niedzielę wracam do domu,bo mój biedny Mąż mi schudnie.Dysk tak szybko nie przechodzi,a najgorsze jest to,że już ciągle w tym miejscu będzie czasami pobolewało.Bądźmy jednak dobrej myśli.Życzę Pani szybkiego powrotu do pełnej sprawności.Bardzo dziekuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
UsuńWitam, a czy kotleciki zamiast smażyć można upiec? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam.Nie piekłam ich nigdy,więc nie potrafię powiedzieć.Myślę jednak,że tak,tylko z początku pod przykryciem i skropione olejem-pozdrawiam:)
UsuńRobiłam te kotleciki już dwa razy bo bardzo nam smakują.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za wstawienie tego przepisu. "Bajeczka"
Witam "Bajeczko".Moja rodzinka nie lubi kotletów suchych,a te są wilgotne i też je robię od czasu do czasu.
UsuńDziękuję i miłego dnia życzę:)
Witam - zrobiłam kotleciki na obiad - bardzo nam smakowały. Miałam obiad na 3 dni i rzeczywiście co dzień to był lepsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspiracje i serdecznie pozdrawiam!
Witam Anusiu.Też bym zjadła takie kotlety,ale jeszcze parę dni i będę jadła to na co mam ochotę.Pierwsze co zrobię po przyjeździe to będzie domowy rosół.Bardzo tęsknię za domowym jedzeniem,bo wiem co jem.Dziękuję Aniu.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Robiłam. Kotlety wyszły pyszne. Cała rodzina się zachwycała, poleciłam nawet koleżance.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję za wystawienie komentarza.Miło mi ,że smakowały.Robię w taki sam sposób również z indyka,też są smaczne.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witam robiłam wczoraj kotlety wyszły przepyszne,codziennie zaglądam na Pani bloga jest wspaniały robiłam już dużo potraw wszystkie są przepyszne pozdrawiam serdecznie.Kasia
OdpowiedzUsuńPani Kasiu jak miło jest wiedzieć, że czytelnicy , którzy skorzystali z moich przepisów są zadowoleni. Nic nie może być przyjemniejszego kiedy prowadzi się bloga kulinarnego. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Bardzo podoba mi sie ten przepis na schabowy,jestem pełna podziwu tak smakowicie wygląda.Pozdrawiam serdecznie Anna
OdpowiedzUsuńPani Aniu, polecam. Są naprawdę bardzo smaczne , wilgotne i aromatyczne. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
i ja je Danusiu zrobię ,nawet już zaczęłam przygotowania...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam Krysiu , myślę że będą Ci smakowały.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Tak i ja trafiłam do Ciebie.Zrobiłam już zapiekankę z kapustą pod beszamelem i jestem pod wrażeniem.Prosta, tania a przepyszna. I pączki wojenne! Super ! Teraz chcę zrobić te kotlety marynowane na urodziny ale z powodu większej ilości osób muszę zrobic je wcześniej i podać na zimno. Czy będą równie dobre? Co o tym myślisz Danusiu? Grażyna
OdpowiedzUsuńWitam Grażynko. Możesz je podać na zimno, są równie smaczne. Można je ładnie ułożyć na półmisku i przy każdym położyć ozdobnie naciętą promiennie ( taki wachlarzyk) ćwiartkę brzoskwini z puszki lub przekręcone plastry ananasa. Jest to dekoracją, a jednocześnie schab z brzoskwinią się świetnie uzupełnia smakowo. Można jeszcze dodać drobny szczypiorek wcześniej przecięty wzdłuż, zamoczony w zimnej wodzie- ładnie się zwinie w spiralki. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Och, dziękuję Ci za odpowiedź i podpowiedź...Przepisy, które tu znajduję jawią się tak apetyczne, że Twoja stronka będzie częstym gościem w moim domu. Bardzo Ci dziękuję za ten trud blogowania. Dobrze, że jesteś ! Grażyna
OdpowiedzUsuńGrażynko, życzę Ci żeby się wszystko udało jak trzeba. Nie wiem czy to Twoje urodziny, ale jeżeli tak to życzę Ci spełnienia marzeń, zdrowia i radości w duszy.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Hej, ale masz intuicję ! Tak, to będą moje urodziny. Dziękuję serdecznie za życzenia - w tym roku Twoje pierwsze! Jeszcze raz dziękuję za wspaniały blog. Grażyna
UsuńPani Danusiu wspaniały blog - gratuluję. Bardzo bym chciała wypróbować przepis na te piękne kotlety ale obawiam się, że tak długie trzymanie mięsa w zalewie z surowych jajek może się okazać niebezpieczne dla zdrowia, co Pani o tym sadzi, pozdrawiam - imienniczka
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Jeżeli myśli Pani o salmonelli to ginie ona w temperaturze 60 stopni C, więcej zagrożeń nie widzę. Ja te kotlety robię od kilkudziesięciu lat, robią moi znajomi i nic się nie działo. Może mi Pani zada bardziej szczegółowe pytanie, bo być może chodzi Pani o coś zupełnie innego. Ja nie bardzo wiem jakie niebezpieczeństwo ma Pani na myśli. Proszę pytać- na pewno odpowiem .Bardzo dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
mnie się zdarzyło przetrzymać to mięso w marynacie 7 dni i było smaczne,
Usuńpozdrawiam
Katarzyna
he, he, ja też miałam podobnie- bardzo dziękuję, pozdrawiam :)
UsuńPani Danusiu, spieszę się pochwalić, że dzisiaj usmażyliśmy zamarynowane wcześniej schabowe i wyszły genialne!!! Podałam je z ziemniaczkami nadkrawanymi- również rewelacja! Chłopaki wcinali, aż im się uszy trzęsły :-) Przepisy wpisuję do mojego Zeszytu Złotych Receptur! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Kasia (mama dwóch Budrysów ;-))
Witam Pani Kasiu. Najważniejsze , że Budrysom smakowały. Dzieci mają jeszcze młode kubki smakowe i są wspaniałymi testerami potraw. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Spodobały mi się te kotleciki.Wyjmuję schab,co by do jutra się rozmroził i wkładam go w marynatę.Muszę wypróbować koniecznie ten przepis.Ma pani bardzo ciekawe przepisy.Gratuluję pomysłów :) Pozdrawiam :) Krystyna :)
OdpowiedzUsuńWitam Pani Krysiu. Kotlety z czystym sumieniem polecam, są przepyszne i myślę, że Pani zasmakują. Bardzo Pani dziekuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Pani Danusiu mam tylko mały dylemat.Moje jelita nie tolerują czosnku i cebuli :( Co pani radziłaby mi dodać w tej sytuacji ? Krystyna :)
OdpowiedzUsuńPani Krysiu, czosnek "robi" w tych kotletach dużą robotę, ale nie musi Pani go dodawać, zamiennika na czosnek nie ma, ale myślę, że jeżeli Pani nie toleruje czosnku, to może wypróbować czosnek liofilizowany lub mielony suchy w torebkach- on ma zdecydowanie inne działanie.
UsuńI jeszcze jedna informacja - czosnek liofilizowany to jest czosnek odwodniony wcześniej zamrożony, natomiast mielony jest suszony.
UsuńDziękuję :) Dobrej nocki życzę :)
OdpowiedzUsuńWitam - zagladam na Pani blok bardzo czesto i czesto tez korzystam z cudownych przepisow a juz te kotlety, w taki sposob panierowane - to hit rodziny. Dziekuje bardzo i zycze radosnych Swiat Wielkanocnych .Eugenia
OdpowiedzUsuńPani Danusiu czy można w ten sposób zamarynować piersi z kurczaka? I jak długo trzymać je w tej marynacie? Pozdrawiam Szerina
OdpowiedzUsuńWitam. Można- też robiłam. Ja zawsze marynuję dwa , trzy dni.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam :) Pani Danusiu kotleciki zrobiłam bez grama czosnku i wyszły super,wszystkim smakowały.Dziękuję za super przepis.Na pewno nie raz te kotlety zagoszczą na moim stole.Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.Krystyna :)
UsuńWitam Pani Krysiu. Bardzo się cieszę, ze nawet bez czosnku smakowały. U mnie czosnek często gości w potrawach, bo my po prostu bardzo lubimy tą przyprawę. Ja też miałam te kotlety, ale tym razem zrobiłam z polędwiczki wieprzowej, krócej się marynują.
UsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.
o matko,córko pierwszy raz jestem na Twoim blogu,jestem pod wrażeniem super przepisy,zapewne skorzystam....schab w marynacie.....!!!!! ach ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńmiłego wieczorku pozdrawiam Kasia M.
Witam Kasiu M. No, bardzo mi miło powitać w mojej kuchni. Bardzo się cieszę, bo w dzisiejszych czasach, przy takiej ilości blogów kulinarnych nie jest łatwo do mnie trafić. Zapraszam częściej. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam serdecznie przy sobocie po robocie.
Te kotlety są przepyszne! Robiłam już dwa razy! Rodzinka była zachwycona! Robiłam tak skrzydełka i piersi z kurczaka, wszystko wyszło pyszne! Polecam wszystkim to danie!
OdpowiedzUsuńWitam Dorotko. O widzisz jak dobrze jest wymieniać się doświadczeniami. Ja nie robiłam tym sposobem skrzydełek- muszę też spróbować. Dziękuję Ci bardzo.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
skrzydełka są pyszne w tej marynacie mój syn stwierdził że lepsze są niż z KFC
UsuńW piątek przyjeżdża mój syn i je Dorotko wypróbuję- dziękuję.
UsuńPozdrawiam.
Kotlety super ,kruche ,soczyste -warte polecenia :)
OdpowiedzUsuńOstatnio Madziu robiłam z polędwiczek wieprzowych i wsiąkły jak kamfora. Bardzo Ci dziekuję za rekomendację przepisu.
UsuńPozdrawiam.
Zrobiłam w/g przepisu.Przepyszne.Kruche i wilgotne.Mimo,że nie marynowały się przepisanych trzech dni,tylko po dwóch już wylądowały na patelni.wszystkim smakowały i prosili o przepis.Teraz jak przyjadą dzieci,także je zrobię.Ale tym razem może z polędwiczek a może z piersi.Zobaczę.Dziękuję za wspaniałe podpowiedzi:):):).Pozdrawiam,Alina.
OdpowiedzUsuńJa robiłam ostatnio te kotlety z piersi indyczej, tylko troszkę zmieniłam przyprawy. Też wstawię na bloga. Z polędwiczek Ci polecam, robię i są bardzo delikatne- rozpływają się w ustach. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
dziś zrobiłam na obiad było pyszne , zamiast schabu użyłam szynki , niebo w gębie całej rodzince smakowało. Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńWtam po przerwie urlopowej.
UsuńMiło mi czytać taki komentarz. Bardzo się cieszę, że mięso w takiej marynacie zasmakowało. Gratuluję kreatywności w kuchni.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Pani Danusiu, serdecznie dziękuję za wspaniały przepis. Zresztą nie pierwszy, który na stałe zagościł w mojej kuchni. Jedyną zmianą było to, ze zamiast majeranku, którego nie lubię, dodałam własną kombinację ziół. Mięso wyszło soczyste, aromatyczne, po prostu niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, RudyLoczek
Witam RudyLoczku.
UsuńCieszę się jak ktoś jest kreatywny w swojej kuchni. Oczywiście, że nie każdy musi lubić majeranek. Najważniejsze dla mnie, że Ci smakowały. Bardzo dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Ten przepis został odgapiony od Pani Weroniki Chilmon z Naszej Klasy
OdpowiedzUsuńWitam . Łatwo jest wystawiać komentarz kiedy jest się anonimem- prawda? Nie muszę publikować komentarzy anonimowych. To bardzo stary przepis i nie jestem pewna , czy Pani Weronika nie odgapiła jak to określasz od innych. Na pewno nie jest autorem tego przepisu- wiem co piszę. Poza tym moja droga, (bo zapewne jesteś kobietą, ponieważ mężczyźni nie bawią się w takie bzdury). wolnoć Tomku w swoim domku. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt i więcej pogody ducha.
UsuńBędę robić kotlety w czwartek dla dziadków z okazji wizyty w przedszkolu na Dzień Babci i Dziadka. Czy kotlety będą te 10 min pod przykryciem na koniec to nalezy je podlac wodą? Boję się, ze się spalą. Pozdrawiam, Izabela.
OdpowiedzUsuńWitam Izabelo. Te kotlety puszczają dość dużo soku i raczej nie musisz podlewać wodą, ale zerknij , jeżeli zajdzie taka potrzeba to możesz minimalnie podlać wodą. Myślę jednak, że nie będzie takiej potrzeby. Proszę daj mi znać jak to wyszło.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Miałam wczoraj na obiedzie gości. Podałam te kotleciki. Wszystkim bardzo smakowały. Proste i niekłopotliwe. Danusiu, dziękuję za przepis. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBeata z Wrocławia
Witam Beatko. Ja je też lubię ze względu, że można przygotować wcześniej, a potem tylko usmażyć. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Kotlety wyśmienite. Robiłam je już kilkukrotnie, rodzina jest zawsze zachwycona.Polecam je z całego serca :)
OdpowiedzUsuńMika z Poznania
Miko, dziękuję za promocję przepisu. Każdy komentarz jest dla mnie na wagę złota.
UsuńPozdrawiam.
#1 Danutko, czy kiedykolwiek robilas poledwice wolowa na ten sposob i jak wyszla?
OdpowiedzUsuń#2 Pieprz ziolowy, nie mam dostepu do takiego. Jakie w nim skladniki, a moze masz domowa miesznke ziol i przypraw, czy mozesz sie podzielic?
#3 Zastanawiam sie czy otrzymalas moj email na Twoj pt. "CIEPLO" Czyzby nie doszedl, a moze sa potkniecia innej natury? Slowo wyjasnienia prosze. Jestem bardzo wyrozumiala i dostosuje sie do Twoich zyczen.
Witam Aniu.
UsuńNie robiłam tym sposobem polędwicy wołowej, ale jestem pewna, że równie będzie smaczna. Aniu pieprz ziołowy możesz zastąpić mieszanką pieprzu kolorowego. Nie mam mieszanki ziół, bo pieprz ziołowy jest u nas w sprzedaży. To raczej pieprz jeszcze z czasów PRL-u, dzisiaj rzadziej używany. Ja jestem tradycjonalistką i czasami do niego wracam.
Anusiu, oczywiście Twój e- mail dotarł do mnie , ale ja nie odpisywałam, bo uznałam, że napisze do Ciebie w innym czasie.
Pozdrawiam Aniu bardzo serdecznie :)
Oj.ten smaczekkkkk,pychota.Pozdrawiam.Ewa
OdpowiedzUsuńCzyli smakowały Ewuniu- bardzo dziękuję- buziaki :)
UsuńKotlety rewelacja nawet mój syn który nie lubi schabowych za tymi kotletami przepada. Zastanawiam się czy taka marynata pasowałaby bo karczku na grilla. Pozdrawiam Anna
OdpowiedzUsuńWitam Aniu. Można zamarynować karkówkę tym sposobem tylko wtedy trzeba uważać, żeby żywy ogień jej nie przypalił. Cieszę się Aniu, że synowi też smakowały. Dziękuję.
UsuńPozdrawiam :)
Kotlety robiłam już raz a teraz zamierzam powtórzyć.Zrobiłam tylko jedną rzecz inaczej ,po obsmażeniu włożyłam do piekarnika w naczyniu żaroodpornym-.bardzo dobre. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńWitam Jadziu. Tak też można, ja czasami jak mam włączony piekarnik też tak robię. Dziękuję bardzo.
UsuńPozdrawiam :)
Miecio 10.11.2015 Wspaniałe kotlety?do kotletów tak jak do zamarynowania 2 dni rozmajony spirytus też 2 dni!!palce lizać.Pozdrawiam!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale ja nie wiem co to jest rozmajony spirytus i chyba wtedy dzieci nie bardzo mogą jeść.
UsuńPozdrawiam serdecznie. Dziękuję bardzo.
Witam-ja te kotlety marynuję przez noc,potem smaże i zawijam w folie aluminiową i do naczynia żaroodpornego ,czy jakie kto ma, i do piekarnika na ok 40 min-pyyyycha,mięciutkie i kruchutkie-też polecam.A ,zapomniałam ,że jeszcze dodatkowo przekładam cebulą pokrojoną w piórka,tak delikatnie.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Trochę późno odpisuję, ale nie było mnie do wczoraj w domu przez 3 tygodnie , a z dostępem do sieci miałam problemy. Ciekawy i prosty sposób na takie kotlety, też na pewno wypróbuję. Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Ależ kotleciki! Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńHe, he - mnie też się podobają, ale w smaku bardziej - pozdrawiam :)
Usuńkolejny sprawdzony przepis - inne spojrzenie na tradycyjnego schabowego - soczyste i aromatyczne mięsko - mniam, mniam..
OdpowiedzUsuńRobię Emilko tym samym sposobem piersi indycze- też są smaczne- dziękuję Ci bardzo- pozdrawiam :)
UsuńZrobiłam i stwierdzam, są wspaniałe, rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis.
Pozdrawiam.
http://kuchniaipasja.blox.pl/2016/06/Pyszne-kotlety.html
Ja również bardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWitam, a gdybym kotlety upiekła kilka godzin wcześniej i podgrzała je naczyniu żaroodpornym w piekarniku przed samym podaniem, to czy stracą na smaku??
OdpowiedzUsuńWitam . Można zrobić wcześniej i odgrzać , nie tracą na smaku - pozdrawiam :)
UsuńBardzo dziękuję :)
UsuńKotleciki właśnie się marynują ,na pewno będą super.Prosto i pysznie u pani.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Madziu- serdecznie pozdrawiam :)
UsuńWitam seredcznie. Czy kotlety z karkowki zamarynowane wg Pani przepisu na schab beda miekkie i czy nie nalezy ich troche poddusic. Schab zamarynowany wg Pani przepisu wyszedl rewelacyjny ale mam komunie wnuka i chcilabym zrobic w ten sposob karkowke.Bardzo prosze o rade.Danuta - Pani imienniczka
OdpowiedzUsuńWitam. Jeżeli chodzi o kotlety z karkówki to dusić ich nie trzeba . Najlepiej usmażyć na średnim ogniu tak jak schabowe. Blaszkę dobrej jakości natłuścić i ułożyć usmażone kotlety . Można to zrobić dzień wcześniej. Na następny dzień położyć kilka malutkich wiórków masła , przykryć papierem do pieczenia, wstawić do zimnego piekarnika, nastawić temperaturę na 180 stopni C i dopiec z termoobiegiem aż będą gorące. Robiłam tak na Wielkanoc ze schabowymi. Pozdrawiam serdecznie .
UsuńWitam, zrobiłam kolejny przepis z Pani strony- kotlety są przepyszne!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCo prawda marynowałam je tylko 2 dni (trzeciego piekłam) ale wyszły mięciutkie i bardzo dobre w smaku- takie inne.
Dziękuję za przepis i czekam na kolejne
Pozdrawiam
Ewa :-)
Witam Ewuniu. Danuta jestem, tak będzie nam milej w sieci. Te kotlety można nawet marynować i 4 dni. Sprawdza się szczególnie jak mamy jakąś uroczystość, to można sobie przygotować wcześniej. Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńDanusiu droga :) kotleciki są wspaniałe.Zdjęć nie ma, bo dzieciaki obudziły się bardzo głodne;) pozdrawiamy gorąco!
OdpowiedzUsuńHe, he ...dziękuję Martusiu, najważniejsze , że Wam zasmakowały..pozdrawiam Was bardzo ciepło :)
UsuńKotlety z Twojego przepisu są super :)
OdpowiedzUsuń